Dla sympatyków europejskiej piłki to mecz weekendu. Dla fanów włoskiej futbolu to spotkanie sezonu. Dla kibiców Napoli to starcie ćwierćwiecza. Zespół z Neapolu traci do Juventusu cztery punkty i jeśli dziś wieczorem wygra w Turynie, to stanie przed wielką szansą, by po raz pierwszy od ery wielkiego Diego Maradony sięgnąć po scudetto. To będzie spotkanie chłodnego hegemona, który chce głębiej usadowić się na królewski tronie, z wojowniczym pretendentem słynącym z porywającej gry.
To jak zderzenie dwóch kompletnie różnych filozofii. Z jednej strony futbol oparty na chłodnym punktowaniu przeciwników, rozpoczynający się od zablokowana dostępu do własnej bramki i ofensywie opartej na błysku geniuszu Dybali czy Higuaina. Juventus jest maszyną demolującą kolejne napotkane osady – tylko dwie porażki w całym sezonie, jedynie dziewiętnaście (!) straconych bramek w 33 meczach, bilans bramkowy +59. Z drugiej szalone Napoli, lubujące się w ofensywnej grze, skłonne do odwracana losów meczów w ostatnich minutach.
Z jednej strony gigant włoskiego futbolu, przeprowadzający transfery nierealne dla innych klubów i dominujący w lidze nad resztą stawki. Z drugiej strony romantyczne Napoli, które ma za sobą jednym z najgłośniejszych kibiców w kraju i które wciąż musi odwoływać się do historii, bowiem bieżących sukcesów w postaci pucharów próżno szukać.
Juventus zasiada na tronie od sześciu lat. Nikt w tym czasie nie był w stanie wydrzeć mu mistrzostwa. Zespół Maurizio Sarriego staje przed szansą, by przerwać tę imponującą w skali Europy passę. Ale tu nie chodzi tylko o zrobienie na złość Starej Damie. Neapol gra dla siebie – od 1990 roku kibice tego klubu nie mogli się cieszyć ze scudetto. Od 1990 roku, czyli od legendarnego zespołu z Maradoną, Carecą, Ferrarą… Napoli wygrywało w ostatnich latach Puchar Włoch, ale to było tylko trofeum pocieszenia. O tytule mistrzowskim się śni po nocach. Zresztą zobaczcie na film z pożegnania piłkarzy Sarriego wyjeżdżających na bój do Piemontu:
#JuveNapoli El bus al final logró irse. pic.twitter.com/RMvQnSVAYz
— Mirko Calemme (@mirkocalemme) April 21, 2018
Kibice Napoli dobrze wiedzą, że tylko zwycięstwo w Turynie otworzy im furtkę do mistrzostwa. Strata do Juventusu wynosi dziś cztery punkty, ale jeszcze kilka dni temu było gorzej. Zdecydowanie gorzej. W środę wieczorem Juve prowadziło z Crotone, a Napoli przegrywało z Udinese. Drużyna Allegriego prowadzenia jednak nie dowiozła i skończyło się remisem, a wicelider jakimś cudem odrobił straty i pokonał Udine 4:2. Przed meczem Napoli traciło sześć punktów, w trakcie spotkania strata powiększyła się do dziewięciu oczek, a skończyło się na czteropunktowej różnicy.
Kursy na LV Bet – Juventus (2,3) / remis (3,05) / Napoli (3,45)
Hamsik i spółka jadą na Alianz Stadium po zwycięstwo, bo remis na cztery kolejki przed końcem sezonu niewiele im da. Natomiast Juventus u siebie w lidze przegrał w tym sezonie tylko raz – w październiku z Lazio, gdy prowadząc 1:0 dał sobie strzelić dwa gole. Od tego czasu w Turnie ekipa Allegirego odniosła dziesięć zwycięstw i bezbramkowo zremisowała z Interem. Łącznie w całym sezonie Juventus w szesnastu meczach rozgrywanych na Alianz Stadium zdobył czterdzieści bramek, a stracił zaledwie pięć. Robi wrażenie, prawda?
Ponadto Napoli, odkąd Juventus przeniósł się na nowy stadion, ani razu nie wygrało z aktualnym mistrzem Włoch. Mało tego – na Alianz Stadium ponosiło wyłącznie porażki.
Słówko o Polakach. Wojciech Szczęsny, Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik rozpoczną najpewniej mecz na ławkach rezerwowych. Największe szanse na grę ma ten ostatni. Kibice Napoli i dziennikarze od czwartku zastanawiają się czy w ataku zagra „Arkadiuszo”, czy jednak Dries Mertens. Ale zrobiliśmy szybką prasówkę po włoskich gazetach i mało kto stawia na Polaka w wyjściowym składzie. Po cichu liczymy, że Arek wejdzie na boisko tuż po przerwie i najlepiej w momencie, gdy wynik będzie nierozstrzygnięty.
Będziemy zerkać też na formę Kalidou Koulibaly’ego, czyli naszego grupowego rywala podczas mundialu. Senegalczyk jest pewniakiem do gry na środku obrony Napoli. Raczej w roli rezerwowego przewiduje się z kolei Kolumbijczyka Juana Cuadrado z Juventusu.
Czerwona kartka z meczu Juventusu z Napoli? Totolotek płaci 2,90!
Czego się spodziewamy? Jatki. Napoli gra pięknie, Juventus gra skutecznie. Juventusowi wystarcza remis, Napoli musi wygrać. Czy będzie kalkulowanie? Może w mediach, może w głowach piłkarzy przed pierwszym gwizdkiem. Ale wraz z początkiem meczu spodziewamy się, że wrotki zostaną odpięte i zacznie się piłkarska wojna, w której Napoli ma wsparcie sił wyższych:
Napoli fans in church today…the Priest says a prayer then starts playing Napoli’s song on the guitar pic.twitter.com/ElRkNgYBdo
— ItalianFootballTV (@IFTVofficial) April 21, 2018
Aha, jeszcze jedna ciekawostka. Dzisiaj swój setny mecz w barwach Juventusu rozegra Gonzalo Higuain. W dotychczasowych pięciu spotkaniach przeciwko Napoli strzelił pięć goli. Koulibaly z Albiolem raczej i tego wieczoru nudzić się nie będą.
Początek spotkania o godzinie 20.45.
fot. NewsPix