Igor Angulo. Carlitos. Kasper Hamalainen. Darko Jevtić. Szukając punktów w Ustaw Ligę to jedni z pierwszych graczy, do których uderzacie. Wybory najbardziej oczywiste. Pewniaczki. To jednak nie oni – posiadani przez masy – a niszowi gracze robią różnicę. To oni są tymi słynnymi detalami, o które rozbija się zwycięstwo lub porażka w lidze prywatnej, może nawet w całej edycji. Kto wśród mało popularnych graczy może więc dać nam przewagę na starcie?
Łukasz Piątek (Bruk-Bet Termalica) – 1,4% posiadania – 2,60 mln
Wykonawca rzutów karnych w Bruk-Becie, co już daje mu przewagę nad pomocnikami w jego przedziale cenowym. Najskuteczniejszy strzelec swojej drużyny, który pod wodzą Macieja Bartoszka zaczął grać jak z nut. Autor sześciu goli i dwóch asyst, w klasyfikacji kanadyjskiej ligi – dzięki odejściu Świerczoka i Cernycha – pierwsza dziesiątka. Wyżej w kanadyjce nikogo w takiej cenie nie znajdziecie. Jeśli Piątek odpali od razu, może być jedną z kluczowych różnic na starcie. Jeśli nie – uwolni przyjemną sumkę do zagospodarowania.
Michał Marcjanik (Arka Gdynia) – 0,9% posiadania – 2,40 mln
Nastukał punktów jesienią, a jednak wciąż wydaje się, że mało ludzi ma do niego w tej grze przekonanie. W Arce gra od dechy do dechy, potrafi się znaleźć w polu karnym przy stałym fragmencie. No i Arka miała jesienią drugą najlepszą obronę ligi, zaraz po Lechu. Przy odrobinie szczęścia (czytaj: przy dobrej wrzutce Szwocha) jest w stanie zrobić już na początku konkretną punktową różnicę. Różnicę, w której perspektywę wierzy jakieś 16 razy mniej graczy niż w punkty Williama Remy’ego, a więc wciąż ekstraklasowego kota w worku.
Marco Paixao (Lechia Gdańsk) – 8,3% posiadania – 3,30 mln
Przepaść. Trudno inaczej nazwać posiadanie Marco w porównaniu z posiadaniem Igora Angulo (29,5%) i Carlitosa (24,7%). Trzej najlepiej punktujący zawodnicy gry na jesieni, którzy wciąż pozostali w naszej lidze (przedzielał ich jeszcze Świerczok), a jeden z nich jest widocznie deprecjonowany przez „ustawkowiczów”. Czy słusznie? Grzegorz Kuświk jest na wylocie, tak więc dla Marco nie ma w Lechii na dziś realnej alternatywy, oznacza to ni mniej ni więcej granie MP od dechy do dechy. W poprzednim sezonie dzielił tytuł króla strzelców z Marcinem Robakiem, nie uwierzymy, że nie ma w nim ambicji, by sięgnąć po niego w obecnych rozgrywkach samodzielnie.
Robert Pich (Śląsk Wrocław) – 1,9% posiadania – 2,70 mln
Nie jest to może wielka promocja, ale Pich w tym momencie jest niemalże gwarancją 90 minut gry – Jan Urban ma bowiem tylko jego wpisanego w rubryce: zdrowi skrzydłowi. Ostatnio posypał się mu Kuba Kosecki, który na Cracovię może w związku z tym nie zdążyć. No a Pich to jednak gwarancja paru punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Pamiętamy też, jak w wiosnę wszedł w zeszłym roku. Sześć pierwszych meczów to pięć goli i pozycja wśród najlepiej punktujących pomocników.
Adnan Kovacević (Korona Kielce) – 1,1% posiadania – 2,40 mln
Gołym okiem widać, że to jeden z nielicznych ligowych stoperów, którzy mając piłkę przy nodze nie słyszą z tyłu głowy głosu mówiącego: Adnan, na chaos. Ale żeby nie być gołosłownym – jak to mawia Mateusz Borek – porozmawiajmy o liczbach. Kovacević według tych liczb jest drugim najczęściej strzelającym na bramkę środkowym obrońcą ekstraklasy, zaraz po Michale Heliku. Kluczowych podań, a więc takich zakończonych strzałem, jesienią miał najwięcej ex-aequo z Szymińskim z Wisły Płock. A bez tego typu zagrań nie ma szans na dodatkowe punkty. Korona zaliczyła w poprzedniej rundzie 7 czystych kont, więc i na to jest szansa. Na początku rundy tym bardziej, bo kielczanie zaczynają od dwóch wyjazdów do Niecieczy – na mecze z Bruk-Betem i Sandecją. Jedynym „ale” jest pytanie, czy Kovacević doszedł do siebie po urazie odniesionym podczas przygotowań. Dlatego jeśli nie chcecie ryzykować, to można z jego pozyskaniem zaczekać do drugiej kolejki.
Dominik Furman (Wisła Płock) – 2,5% posiadania – 2,80 mln
Piątek, 17:30. Patrzysz na swój skład i widzisz same „dziesiątki” w pomocy. Wydaje ci się, że lepiej być nie może. Że jak ktoś poza napastnikami ma ładować bramy, że jeśli ktoś ma asystować, to tylko oni. A potem oglądasz mecz Wisły Płock i krew cię zalewa, bo Furman znów zaliczył dwie asysty z rożnych. I wiesz, że ktoś w twojej lidze prywatnej jak co sezon zaufał grającemu trenerowi Wisły Płock o wiecznie nieszczęśliwym obliczu, choć przecież w tej cenie można mieć już solidnego ofensywnego pomocnika. Tym bardziej prawdopodobne są punkty „Furmiego”, że w obronie Górnika zabraknie 3 z 4 podstawowych zawodników – za kartki wiszą Suarez i Wieteska, a kontuzję leczy Koj. Najgroźniejsi przy stałych fragmentach z przodu, ale i niezbędni, gdy trzeba wywalić piłkę z szesnastki w tyłach.
KLIKNIJ TUTAJ, ABY SIĘ ZAREJESTROWAĆ W USTAW LIGĘ >>>
Fot. FotoPyK