Przerwa na kadrę dała nieco wytchnienia graczom Ustaw Ligę, jednak od piątku znów wracamy do ligowej młócki. Teraz już bez trzymanki, bez chwili postoju, aż do zimowej przerwy. Uzbrojeni w dane ekstrastats.pl, a także raport InStat po piętnastu seriach gier spieszymy więc z kilkoma wskazówkami, które możecie wykorzystać, by zaliczyć awans w generalce, by podgonić lidera którejś z lig prywatnych lub – to dla największych kozaków – jeszcze powiększyć prowadzenie.
Etatowi wykonawcy
Każde dziecko wie, że w grach typu fantasy warto mieć w swoim składzie wykonawców stałych fragmentów gry. Generalnie ogarnięcie tego, kto najczęściej kopie stojącą piłkę na połowie przeciwnika trudnym nie jest, ale warto też wiedzieć, komu jego drużyna umożliwia to najczęściej. I tak aż 103 wrzutki w pole karne rywala posłał Dominik Furman (przy 58-procentowej celności). Dalej w tej klasyfikacji są: Rafał Kurzawa (90 wrzutek, 54% celnych), Mateusz Szwoch (75 wrzutek, 51% celnych) i Ricardo Nunes (75 wrzutek, 48% celnych).
Ciekawy przypadek Nunesa
Ricardo Nunes i jego statystyki to zresztą bardzo osobliwa sprawa. Zawodnik Pogoni, w grze obrońca, jest jednym z najaktywniejszych w ofensywie zawodników ligi spośród tych biegających z reguły przy linii bocznej. Nunes był w pierwszej połowie sezonu zasadniczego zawodnikiem najczęściej podającym (1021 zagrań, jako jedyny przekroczył tysiąc), drugim najczęściej zagrywającym w pole karne (165 takich podań), najczęściej dośrodkowującym (61 wrzutek) i – co już ustaliliśmy – czwartym wykonującym najwięcej ofensywnych stałych fragmentów. Póki co ma jednak tylko dwie asysty. Przypadek? Czy kwestia czasu, aż licznik zacznie bić na poważnie?
Ryzykowne trio
Czyli Dani Suarez, Darko Rugasević i Aleksandar Sedlar. Tych trzech zawodników dwa razy przyprawiało menedżerów, którzy zdecydowali się im zaufać, o siwienie i naprawdę silne bóle głowy. Każdy z nich zdążył w pierwszych piętnastu kolejkach sprokurować dwa rzuty karne dla rywali. O ile jeszcze Suarez i Sedlar nadrobili straty z przodu, strzelając po jednym golu, o tyle Rugasević – choć przecież gra bardzo ofensywnie i mocno prze w każdym spotkaniu do przodu – nie zaliczył jeszcze ani gola, ani asysty. Przy 13 faulach, które skończyły się w dwóch ostatnich kolejkach przed przerwą na kadrę żółtymi kartkami, ufanie lewemu obrońcy Piasta ociera się o rosyjską ruletkę z nabojem w co drugiej komorze.
Na bakier z celnością
Dobrym pomysłem jest zaufanie zawodnikom, którzy często strzelają na bramkę. Bo skoro regularnie próbujesz, to dajesz sobie większe szanse na gola – wiadomo. Najwięcej razy robił to w tym sezonie Mateusz Możdżeń, aż 49 razy. Problem w tym, że z celnością u niego mocno na bakier – 78% strzałów, czyli dokładnie 38, zatrzymywało się na słupku, lądowało obok bramki lub leciało wysoko ponad nią. A tylko raz pomocnikowi Korony udało się zdobyć bramkę. Niezbyt efektywni w tej materii są też Bartosz Śpiączka (29 strzałów, 1 gol), Patryk Kun (26 strzałów, 1 gol) i Szymon Żurkowski (29 strzałów, 1 gol).
Konwersja rządzi
Na przeciwnym biegunie znajdują się Jarosław Niezgoda, Igor Angulo i – co dla niektórych może być sporym zaskoczeniem – Nico Varela. Pomocnik Wisły Płock oddał do tej pory 13 uderzeń, z czego 4 zakończyły swój lot w siatce. Swoje zrobiły w tym temacie dwa rzuty karne, ale nawet wyłączając je – 11 uderzeń potrzebnych na zdobycie dwóch goli z gry to i tak konkretna statystyka. W przypadku Niezgody jest ona jeszcze bardziej imponująca – na 12 strzałów, 5 wylądowało w bramce. Angulo? 42 uderzenia, 15 goli. Bestia.
Strzały „z boxa”
Nie jest tajemnicą, że w futbolu największe szanse powodzenia mają strzały oddawane z obrębu pola karnego. A tych zdecydowanie najwięcej w naszej lidze ma… Korona Kielce. Podopieczni Gino Lettieriego oddają średnio 8,3 takiego uderzenia na mecz, o 0,6 więcej niż zawodnicy Jagiellonii Białystok i o 0,8 więcej niż gracze Górnika Zabrze. Dlatego też jeśli stawiać na zawodników ofensywnych, którzy mają najwięcej dogodnych okazji, by skarcić rywala, to najlepiej szukać w tych klubach. W drużynie Korony najczęściej uderzają: Mateusz Możdżeń, Jakub Żubrowski oraz Jacek Kiełb. W Jadze: Fedor Cernych, Arvydas Novikovas i Cillian Sheridan. Natomiast w Górniku – Igor Angulo, Damian Kądzior i Rafał Kurzawa.
Na szarym końcu znajdują się zaś zawodnicy Sandecji Nowy Sącz z zaledwie 5,2 strzałami z pola karnego na mecz.
Potencjalni asystenci
Nie byłoby większości goli bez kluczowych podań, które otwierają partnerom możliwość uderzenia na bramkę. A więc logiczne, że autorzy największej liczby takich zagrań stwarzają sobie jednocześnie szansę na zaliczenie asysty. W tej materii niezrównany jest wiślak Carlitos z 68 próbami kluczowych podań, z czego 27 doszło do celu – również najwięcej w lidze, ex-aequo z Novikovasem z Jagiellonii. Oprócz nich w czołówce są też: autor 53 kluczowych podań (26 celnych) Kurzawa, autor 50 (26 celnych) Cernych, a także grający u boku Igora Angulo Łukasz Wolsztyński. Z 40 w ogóle i 17 celnymi kluczowymi podaniami.
fot. FotoPyK