Coraz to wyższa umowa telewizyjna w Premier League sprawia, że klubowe rekordy transferowe – szczególnie te na poziomie zaledwie kilkunastu milionów funtów – zdecydowanie nie są bezpieczne. Dziś swój biją w Watfordzie, gdzie zdecydowali się pozyskać z Burnley króla strzelców Championship 2015/16 i drugiego najlepszego snajpera drużyny z Turf Moor w poprzednim sezonie Premier League – Andre Graya.
Nie poświęcalibyśmy jednak pewnie osobnego tekstu wzmocnieniu ataku The Hornets, gdyby nie sposób, w jaki nowy napastnik został zaprezentowany.
W tym okienku mieliśmy już różne pomysły na zajawienie kibicom transferu. Jesus Navas został porwany…
John Terry ogłoszony poprzez pozorowaną rozmowę prezesa, trenera i zawodników Aston Villi na WhatsAppie…
— Aston Villa FC (@AVFCOfficial) 3 lipca 2017
Mohammed Salah potwierdził swój transfer mając dość scrollowania konta “Announce Salah Now”…
— Liverpool FC (@LFC) 22 czerwca 2017
A Lorenzo Pellegrini strzelając dla Romy pierwszego gola w FIFIE (swoją drogą Roma praktycznie każdy transfer okrasiła w inny sposób, fajnie zaprezentowano też choćby Kolarova – KLIK).
⚽️… ❗️#ASRoma pic.twitter.com/mjgBrwduHV
— AS Roma (@OfficialASRoma) 30 czerwca 2017
Watford poszedł drogą przetartą przez tych ostatnich, decydując się jednak nie na FIFĘ, a na swojego wieloletniego partnera – grę Football Manager. I trzeba powiedzieć, że tak: suspens jest, pomysłowe podejście do tematu jest, a waga wiadomości o pobiciu dotychczasowego rekordu transferowego (za Graya zapłacono około 18 milionów funtów) i ściągnięciu najlepszego w presezonie napastnika rywali do utrzymania w lidze tylko nadaje smaczku całości.
Co tu dużo mówić – czekamy na więcej. Nie tylko ze strony Watfordu.