Reklama

Francuski romans w Cardiff z Polką w roli głównej

redakcja

Autor:redakcja

01 czerwca 2017, 12:20 • 3 min czytania 8 komentarzy

Lepszego dnia by przekonać się do piłki kobiecej, już po prostu nie będzie. Lepszych okoliczności, w których można na jednym boisku zobaczyć absolutną śmietankę kopanej w wydaniu płci pięknej nie można sobie wymarzyć. Cardiff na dwa dni przed starciem gigantów wagi ciężkiej – Realu z Juventusem – staje się bowiem miejscem, w którym rozstrzygnie się wewnątrzfrancuska batalia o tytuł najlepszej kobiecej drużyny w Europie. Batalia o tyle i dla nas interesująca, że jedną z ról odegra w niej Katarzyna Kiedrzynek.

Francuski romans w Cardiff z Polką w roli głównej

L’Equipe temu spotkaniu poświęca niemal całą swoją dzisiejszą okładkę, sensacyjnej porażce Jo-Wilfrieda Tsongi na kortach Rolanda Garrosa wydzielając zaledwie niewielki ułamek pierwszej strony. Już to pokazuje, z jaką estymą podchodzi się we Francji do wewnętrznego rozstrzygnięcia, która kobieca drużyna znad Sekwany jest tą najlepszą na kontynencie.

Zrzut ekranu 2017-06-01 o 10.57.30

„Rozliczenie rachunków w Cardiff City”

Dziennik nieprzypadkowo pisze o rozliczaniu rachunków. Bo owszem, to paryżanki wygrywały w drodze do finału zdecydowanie bardziej przekonująco. Najpierw odprawiły z kwitkiem Bayern (4:1 w dwumeczu), a później dokonały tego, co nie udało się ich kolegom po fachu. Potrafiły utrzymać przewagę z pierwszego meczu z Barceloną, ba – powiększyć ją i wygrać z ekipą Dumy Katalonii po raz drugi, znów pokonując ją dwiema bramkami.

Reklama

Ale jednocześnie to Lyon ostatnio częściej wygrywał, gdy obu ekipom przychodziło się mierzyć w bezpośrednim starciu. I choć zawodniczki l’OL okazywały się lepsze zaledwie o jedną bramkę najpierw od Wolfsburga w 1/4, później od Manchesteru City w 1/2 finału, to do nich należy przewaga psychiczna. Mają już bowiem za sobą jeden wygrany z PSG finał w tym roku. Przystawkę przed daniem głównym, decydujący mecz rozgrywek Pucharu Francji. Którego rozstrzygnięcie – a raczej jego sposób – zwiastuje dziś emocje doprawdy ogromnego kalibru. Tam trzeba było 90 minut gry i ośmiu serii rzutów karnych, by wreszcie wyłonić zwycięzcę.

Gol na 1:0 – ciasteczko

Dziś zwycięzcą – tego możemy być pewni już teraz, niezależnie od rozstrzygnięcia – będzie zespół mający w swoich szeregach gwiazdy absolutnie największego kalibru. Lyon to zwyciężczynie trzech kolejnych plebiscytów na zawodniczkę najmocniejszej na świecie ligi kobiecej, Division 1 Féminine: Dzsenifer Marozsan, Amel Majri i Eugenie Le Sommer. To aktualna mistrzyni świata Alex Morgan, której listę dokonań z Wikipedii nie sposób zmieścić na ekranie laptopa. PSG? Rekordowa królowa strzelców Igrzysk w Londynie (14 goli), Brazylijka Cristiane. To dwukrotna srebrna medalistka olimpijska Formiga. To przechwycona pięć lat temu z Lyonu Shirley Cruz, dzisiejsza kapitan paryżanek i prawdziwa legenda Division 1.

To wreszcie nasza Katarzyna Kiedrzynek, o której nie sposób nie wspomnieć jako o jednym z głównych powodów, dla których dzisiejsze starcie w Cardiff będziemy oglądać z wyjątkową pieczołowitością. Bo potrafi wyczyniać w bramce cuda, dzięki którym bez kompleksów może stawać obok największych bramkarek globu, jest świadoma własnej wartości, a przy tym pozostaje świetną dziewczyną z ogromnym poczuciem humoru. No i nie będziemy ukrywać, że wyjątkowo mocno złapał nas za serca fragment wywiadu jakiego udzieliła nam Kasia:

Na meczach grasz w rękawicach z orzełkiem.
Z godłem Polski. Szczycę się tym, że jestem Polką, staram się to pokazywać na każdym kroku. Pomysł narodził się przed finałem LM. Chciałam wszystkim pokazać, że w tak wielkim meczu reprezentuję Polskę. Jest to dla mnie dodatkowy kop, że reprezentuję swój kraj.

Reklama

Dlatego dziś ściskać kciuki będziemy oczywiście za PSG i triumf naszej zawodniczki. Ale także – za naprawdę przyjemne widowisko, które ma wprowadzić nas w kilkadziesiąt ostatnich godzin oczekiwania na najważniejsze rozstrzygnięcie również w męskiej piłce klubowej.

Najnowsze

Francja

Francja

Domenech nie zostawia suchej nitki na Realu Madryt. „To mały, bardzo mały klub”

Przemysław Michalak
13
Domenech nie zostawia suchej nitki na Realu Madryt. „To mały, bardzo mały klub”
Francja

L’Equipe i France Football w dosadny sposób wypowiedziały się na temat Realu Madryt

Radosław Laudański
11
L’Equipe i France Football w dosadny sposób wypowiedziały się na temat Realu Madryt
Francja

Miał być „Le Classique”, była „la comédie” sędziego i obrońców Marsylii

Mikołaj Wawrzyniak
3
Miał być „Le Classique”, była „la comédie” sędziego i obrońców Marsylii

Komentarze

8 komentarzy

Loading...