Reklama

Grosicki, Fabiański i Boruc przegrywają. Który z Polaków spadnie?

redakcja

Autor:redakcja

15 kwietnia 2017, 20:37 • 4 min czytania 11 komentarzy

Bywają tacy piłkarze, którzy do siatki trafiają regularnie, ale uroku w tych bramkach jest tyle samo co mięsa w parówkach, czyli raczej niewiele. Xherdana Shaqiriego do tej grupy zaliczyć na pewno nie można – strzela dość rzadko, jednak gdy już odpali, to klękajcie narody. Przekonaliśmy się o tym my, w czasie Euro, a będący wówczas na murawie Grosicki dzisiaj znów z poziomu boiska miał nieprzyjemność zobaczyć kapitalne kopnięcie Szwajcara.

Grosicki, Fabiański i Boruc przegrywają. Który z Polaków spadnie?

Nie ma co się nad tą bramką dłużej rozwodzić i ubierać w piękne słowa, po prostu trzeba to obejrzeć:

Nie dość, że gol cudowny, to jeszcze będący gwoździem do trumny dla Tygrysów. Stoke z Hull zaprezentowały nam naprawdę dobre widowisko, mimo że zapowiadało się na kompletnie jednostronne granie. The Potters bowiem przez pierwsze 20-25 minut dominowali całkowicie, spychając gości na własną połowę – żeby to dobrze zobrazować, warto wywołać do tablicy Grosickiego. Znamy go i wiemy, że nawet obłożony defensywnymi zadaniami co jakiś czas będzie próbował swoich sił z przodu, a tutaj nie miał na to żadnych szans. Jeśli dotykał piłkę to w 95 % na własnej połowie. Takie reguły gry narzuciło Stoke – linia środkowa była granicą, której goście przekraczać nie mogli.

Reklama

Z tego wszystkiego wyszła jedna bramka, jej strzelcem był Arnautović. Tygrysy zostawiły mu za dużo miejsca i czasu, Austriak mógł spokojnie przygotować sobie piłkę pod celne uderzenie i to zrobił. Futbolówka odbiła się jeszcze od poprzeczki, ale w sposób dla strzelającego korzystny i Jakupović był bez szans.

Kiedy jeszcze parę minut później sędzia słusznie nie uznał gola Berahino, kibice gospodarzy raczej nie mieli większych powodów do obaw, bo to ich pupile wciąż kontrowali przebieg wydarzeń na boisku. Jednak zaraz – wbrew oczekiwaniom – zaczęło się to zmieniać i Hull coraz odważniej dochodziło do głosu. Pudłował Niasse, strzał Markovicia obronił Grant, ale czuć było w powietrzu, że po przerwie wynik może się prędko zmienić. I rzeczywiście – już w 51. minucie po zamieszaniu w polu karnym gola strzelił Maguire, który poszedł jak czołg i wcisnął piłkę do siatki.

Paradoksalnie, Hull zamiast pójść do przodu i wykorzystać słabość rywala, trochę się zacięło i nie stwarzało kolejnych okazji – pewnie też nieco zadowolone z remisu. Mark Hughes na pewno z ewentualnego podziału punktów ucieszony nie był, stąd podwójna zmiana w 58. minucie i wpuszczenie Waltersa oraz Croucha. Właśnie akcja tych panów przyniosła gospodarzom prowadzenie – Irlandczyk wrzucił, Anglik główką strzelił. Resztę historii znamy, cudownie trafił Shaqiri i stanęło na 3:1.

Jednak jesteśmy wam jeszcze winni parę słów więcej na temat postawy Grosickiego. Po pierwsze – Polak dobrze wyglądał przy stałych fragmentach gry, jego wrzutki robiły dużo zamieszania, pewnie pomagał mu przy tym też silny wiatr, ale pomocnikowi nic to nie ujmuje. Po drugie – po wspomnianych już pierwszych minutach ciągłej obrony, pomocnik w końcu ruszył do przodu, ale tutaj zabrakło akurat konkretów. Bo z jednej strony, Polak dostał dobre podanie od N’Diaye, jednak przyjął piłkę dość przeciętnie i zamiast pójść sam na sam mógł jedynie odgrywać do kolegi, ale Stoke to przeczytało. Natomiast gdy Grosik już zdecydował się na uderzenie, to w drugiej połowie jego intencje wyczuł Grant. Szkoda, Kamil jest coraz bliżej gola, ale futbolówka do siatki wpaść nie chce.

Tyle dobrego, że Tygrysy ta porażka specjalnie nie boli. Będące za nimi Łabędzie również dostały w cymbał, 0:1 od Watfordu.

*
Co warto skojarzyć z innych stadionów?

Reklama

1. Gol bezpośrednio z rzutu rożnego, strzelony przez Khazriego (choć raczej faulowany był też bramkarz):

2. Bramkę puszczoną przez Fabiańskiego, to co wyrabia obrona Swansea w tym sezonie przechodzi ludzkie pojęcie:

3. Zwycięstwo City nad Southamptonem. To nie była łatwa przeprawa dla Obywateli, Święci mieli swoje okazje, ale ostatecznie nic im nie wpadło. Wpadło za to Kompany’emu, a później gospodarzy pogrążyli Sane z Aguero, ustalając wynik na 3:0 dla przyjezdnych.

*

Komplet wyników:

Tottenham – Bournemouth 4:0 – relacja TUTAJ

Dembele 16′, Son 19′, Kane 48′, Janssen 90+2′

Crystal Palace – Leicester 2:2

Cabaye 54’, Benteke 70’ – Huth 6’, Vardy 52’

Everton – Burnley 3:1

Jagielka 49’, Mee s. 71’, Lukaku 74’ – Vokes 52’

Stoke – Hull 3:1

Arnautović 6’, Crouch 66’, Shaqiri 80’ – Maguire 51’

Sunderland – West Ham 2:2

Khazri 26’, Borini 90’ – Ayew 5’, Collins 47’

Watford – Swansea 1:0

Capoue 42’

Southampton – Manchester City 0:3

Kompany 55′, Sane 78′, Aguero 80′

 

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Anglia

Anglia

Drakońska kara dla zawodnika Tottenhamu. Klub złożył odwołanie

Bartosz Lodko
10
Drakońska kara dla zawodnika Tottenhamu. Klub złożył odwołanie
Anglia

Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Antoni Figlewicz
5
Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Komentarze

11 komentarzy

Loading...