Reklama

Arsenal, czyli kompromitacja za kompromitacją. Dziś 0:3 z Crystal Palace

redakcja

Autor:redakcja

10 kwietnia 2017, 23:18 • 2 min czytania 19 komentarzy

Czy kibice Arsenalu śpiewający “Arsene Wenger, we want you to go” są dla kogoś zaskoczeniem? Dla większości nie bardzo. Ale jeśli jest tu jednak ktoś zdziwiony, to dodamy, że piosenka ta rozbrzmiewała na Selhurst Park przy prowadzeniu Crystal Palace 3:0. Czas Wengera ewidentnie dobiega końca.

Arsenal, czyli kompromitacja za kompromitacją. Dziś 0:3 z Crystal Palace

Miało być tak…


Ale nie było. Kanonierzy zagrali tragicznie. Nie chcemy się zbytnio na tych biednych ludziach wyżywać, ale musimy kibiców Arsenalu poinformować, że do upragnionego czwartego miejsca ich drużyna traci już siedem punktów. Arsenal był dziś absolutnie niegroźny. Raz Danny Welbeck próbował płaskim strzałem – ciut, ciut obok lewego słupka. Później Bellerin lobem – też centymetry obok lewego słupka. I na tym byśmy zakończyli…

I jeszcze ten Elneny w środku pola. Ostatnio tak bezsensowne i niecelne długie piłki widzieliśmy, gdy Łukasz Szukała grał na stoperze w kadrze. A musieliśmy go oglądać długo. Za długo, bo aż godzinę. Kiedy wszedł Ramsey, środek pola zaczął wyglądać nieco lepiej, ale nadal nie był to poziom wystarczający do zrobienia czegokolwiek groźnego Crystal Palace.

Reklama

Za to zaskoczyła nas dziś rywalizacja na skrzydłach. Owszem, był taki czas, gdy Townsend w kadrze Anglii grał kosztem Theo Walcotta. Ale to, co dziś skrzydłowy Crystal (zresztą wraz z vis a vis, czyli Wilfriedem Zahą) robił z graczami Arsenalu wołało o pomstę do nieba. Townsend robił sporo wiatru, aż w końcu zrobił akcję, która pogrążyła Arsenal. Townsend walczący o piłkę z Bellerinem, aż tu nagle wpadający w jego nogi Emiliano Martinez. Sędzia wskazał na wapno, a jedenastkę pewnie wykonał Luka Milivojevic.


A skoro padła trzecia bramka, to wypada wypisać parę wyników…
Arsenal vs Chelsea 1:3
Arsenal vs Liverpool 1:3
Arsenal vs WBA 1:3
Arsenal vs Crystal Palace 0:3

Arsenal w czwartym wyjazdowym meczu z rzędu stracił trzy bramki. Pierwszy raz od 1929, a żeby uświadomić wam, jak dawno temu to było – trenerem Arsenalu nie był jeszcze Arsene Wenger. I – oby, dla kibiców Kanonierów – znów nastał czas, w którym na ławce nie będzie zasiadał i męczył się z tym całym zamkiem w płaszczu Francuz, a ktoś ogarniający zmieniającą się wokół niego rzeczywistość.

Najnowsze

Ekstraklasa

Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”

Michał Kołkowski
0
Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”
Ekstraklasa

Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Patryk Stec
3
Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Anglia

Komentarze

19 komentarzy

Loading...