Reklama

Szykuje się wielka letnia draka o Lukaku?

redakcja

Autor:redakcja

15 marca 2017, 13:43 • 3 min czytania 16 komentarzy

Goodison Park od wczoraj wstrząśnięte i zmieszane. Romelu Lukaku, gwiazdor nr. 1 “The Toffees”, odmówił podpisania nowego, rekordowo lukratywnego kontraktu, choć jeszcze w lutym Mino Raiola zapewniał: na 99.99999999%, Lukaku złoży autograf. Powiecie: chwila, moment, przecież bieżąca umowa nie wygasa w czwartek wieczorem, tylko obowiązuje do 2019. Gdzie tu dramat, gdzie problem, gdzie sprawa? A jednak, gdy bardziej przyjrzymy się całej sytuacji, wtedy widać, że jest to cios, który Everton musi przyjąć na klatę.

Szykuje się wielka letnia draka o Lukaku?

Everton we wszelkich podsumowaniach finansowych wypada gorzej tylko od absolutnej angielskiej czołówki. Także Deloitte Football Money League możliwości “The Toffees” szacuje całkiem wysoko. Dość powiedzieć, że w sezonie 14/15 Everton był np przed Interem. Nie do pomyślenia kilka lat temu. Everton w ojczyźnie wyprzedziło tylko Man Utd, Man City, Chelsea, Liverpool, Arsenal i… Newcastle. W rankingu za 2015/16 Everton dał się jednak wyprzedzić jeszcze przez West Ham, Southamptom i – co akurat zrozumiałe – Leicester. Innymi słowy:

Ambicje są uzasadnione. Everton to mocna marka, która może wskoczyć wyżej, ma ku temu zasoby. Ale problem polega na tym, że konkurencja nie śpi, inni też naciskają. Niby na horyzoncie planem Champions League, o czym otwarcie mówi Ronald Koeman, ale takich “średniaków” z apetytem jest coraz więcej.

W tej układance, mającej pozwolić Evertonowi na skok w górę, kluczowym elementem miał być Lukaku. Oczywiście, że Everton ma wielu niezłych graczy, przypadkiem na siódmym miejscu Premier League się nie ląduje. Niemniej w swoich szeregach ma tylko jednego zawodnika, którego można określić mianem światowej klasy. Absolutnego topu. Romelu Lukaku notuje właśnie czwarty sezon, w którym strzela regularnie na najwyższym szczeblu rozgrywek w Anglii. Sezon ma absolutnie rewelacyjny, bo na liczniku już 19 goli. W obliczu kontuzji Harry’ego Kane’a, staje się faworytem do korony króla strzelców. A przecież to wciąż młody gracz, rocznik 1993.

Nic dziwnego, że władze The Toffess chciałby wokół Lukaku budować drużynę na lata. Stąd propozycja najlepszego kontraktu w historii Goodison Park. Stąd aż pięcioletnia umowa do podpisania. W wypadku tego gracza nie chodzi tylko o jego umiejętności. Potencjalni nowi zawodnicy o określonej, wysokiej klasie, patrzą na kadrę i widzą, że jest tu taki gość, więc będzie z kim pograć. Skoro Lukaku zostaje, to Everton ma ambicje na coś więcej – niejeden tak to przeczyta. Gdy Lukaku odejdzie, przekaz idzie inny: walka o ósme miejsce w Premier League będzie szalona i wyczerpująca, ale wierzymy, że ją wygramy.

Reklama

Gdy więc wczoraj Lukaku odmówił podpisania kontraktu, to tak jakby wysłał w całą Anglię wiadomość: w sumie nie wierzę w ten projekt. Nie chcę zostać drugim Mattem Le Tissierem. Chciałbym grać w wielkim klubie, a nie wierzę, że Everton nim zostanie.

Gary Neville już powiedział: “Jeśli Ronald Koeman buduje zespół, który ma zaatakować Champions League, to musi utrzymać Lukaku. Aby go zastąpić, Everton i tak musiałby wydać 40-50 milionów funtów”.

Everton ma teraz kilka rozwiązań. Po pierwsze – opylić Belga latem. Ostatnio Chelsea proponowała 57 milionów funtów, teraz może wyłoży jeszcze więcej. W grę mieliby wchodzić ogółem The Blues albo Man Utd, a efekt domina mogą zacząć… Chińczycy. Tamtejsza Super League chętnie zarzuciłaby sieci na Rooney’a i Diego Costę, podchody istniały już w ostatnich okienkach, a obu mógłby zastąpić o wiele młodszy Lukaku.

Drugim rozwiązaniem Evertonu jest przytrzymanie Belga na jeszcze jeden sezon, podczas którego spróbowaliby jeszcze raz zaatakować miejsce dające Champions League. Problem w tym, że wtedy pewnie kwota za niego byłaby już niższa. W tym roku jest wielka szansa, że będzie wystawiony w oknie wystawowym jako król strzelców. Trzecie rozwiązanie, czyli trzymanie go do końca umowy i oddanie za darmo raczej nie wchodzi w grę.

Na razie jeszcze jest czas, by negocjować, by podnieść ofertę – nic nie nagli. Ale istnieje szansa, że Lukaku będzie jednym z hitów przyszłego okienka. Dodajmy, że ostatnie rozbił Pogba idąc do Man Utd – Pogba, a więc też człowiek Mino Raioli.

Reklama

Najnowsze

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Komentarze

16 komentarzy

Loading...