Wizyta Juventusu w Crotone to nie jest codzienność – wszak mówimy o absolutnym beniaminku Serie A. Nie dziwi, że bilety na mogący pomieścić szesnaście tysięcy kibiców stadion sprzedały się na pniu. Dla wielu – czarna rozpacz. Takie wydarzenie, taka ekipa, a mimo to trzeba będzie oglądać mecz w telewizji. Jeden kibic tak łatwo nie dało za wygraną, wierząc, że szansa wciąż istnieje: w końcu tuż przez Enzo Scido znajduje się jedyny na świecie szpital z widokiem na mecze Serie A.
Z wyższych pięter widok jak z loży VIP, więc kombinował nieźle. Co ciekawe, chodziło o fana Juve, które jest bardzo popularne w Kalabrii – istnieje tam ponad trzydzieści fanklubów Starej damy.
Niestety dla spryciarza, został złapany i wyrzucony. Szefowie szpitala nie spodziewali się takich problemów, ale teraz powoli oswajają się z nową rzeczywistością. Jak doniosła La Gazzetta dello Sport, ordynator Angelo Carcea zabronił nawet wizyt u pacjentów w trakcie meczów, a zakaz został poparty w urzędzie miasta. Powód prozaiczny – jakimś trafem szpital pękał wówczas w szwach, tłumy waliły do pokrzywdzonych krewnych jak nigdy.
Z drugiej strony jakoś nie chce nam się wierzyć, by sami lekarze nigdy nie skusili się na dobry meczyk. Nasze zdanie jest oczywiste: jak chorować, to tylko tam.