Reklama

Wisła woli nie ryzykować. Klątwę Mójty spróbuje przełamać Piast

redakcja

Autor:redakcja

02 lutego 2017, 17:33 • 2 min czytania 12 komentarzy

Był taki moment, w którym Wisła Kraków była dość poważnym kandydatem do spadku, ale dziś niejeden kibic Białej Gwiazdy może bagatelizując ten fakt, powiedzieć, że w sumie to „dawno i nieprawda”. Mniej więcej w połowie września Wisła rozpoczęła marsz w górę tabeli. Co prawda dziesiąta lokata i siedem punktów przewagi nad zajmującym miejsce oznaczające spadek Górnikiem Łęczna to przy naszym systemie rozgrywek nie jest jakoś szczególnie komfortowa sytuacja, ale dostrzegamy kilka zespołów, które do rundy wiosennej przystąpią z mniejszymi szansami na sukces. Tym bardziej, że Wisła pozbyła się dziś jednego argumentu przemawiającego przeciwko niej. 

Wisła woli nie ryzykować. Klątwę Mójty spróbuje przełamać Piast

Pokład tego statku opuścił Adam Mójta. Adam „pogram chwilę w Ekstraklasie i spadam” Mójta. Każda z dotychczasowych przygód tego piłkarza z najwyższą klasą rozgrywkową kończyła się bowiem degradacją piętro niżej.

W sezonie 2009/10 wystąpił w 9 meczach w barwach Odry Wodzisław. Spadek.
W sezonie 2014/15 wystąpił w 29 meczach w barwach GKS-u Bełchatów. Spadek.
W sezonie 2015/16 wystąpił w 31 meczach w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała. Spadek.

Lepiej nie kusić losu. Jasne, to nie tak, że Mójtę można obarczyć całością winy, szczególnie w Bielsku zrobił sporo, by jego klub w Ekstraklasie pozostał, no ale talizmanem to on raczej nie jest i nie zostanie. Można nawet powiedzieć, że ten sezon powinien być dla lewego obrońcy przełomowy – odchodząc z Wisły, znacznie zwiększył swoje szanse na to, że klątwa minie, że w końcu jego występy w jakiejś drużynie Ekstraklasy nie skończą się spadkiem. No bo by było inaczej, spaść musiałaby zarówno Wisła (10 meczów Mójty jesienią), jak i jego nowy pracodawca, czyli marne szanse.

A jest nim ekipa Piasta Gliwice. Chyba władze klubu wyszły z założenia, że „jest ryzyko, jest zabawa”, bo przecież Piast jest jeszcze bliżej strefy spadkowej niż Wisła. Poza tym, gdy ostatnio sprawdzaliśmy w kadrze gliwickiego klubu był jeszcze Patrik Mraz, więc nie do końca rozumiemy ten ruch. Niełatwo będzie znaleźć miejsce na boisku dla obu. Może Latal ma inny pomysł na jednego z nich, ale to wątpliwe. Biorąc pod uwagę fakt, że Mójta chce się odbudować po beznadziejnej jesieni, w trakcie której był jednym z najgorszych obrońców ligi, nie rozumiemy tym bardziej. Ale nie po raz pierwszy odczuwamy ten dyskomfort, przyzwyczailiśmy się.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

12 komentarzy

Loading...