Już ponad 150 milionów euro wydały na transfery w tym okienku kluby z ligi chińskiej i jest to wynik, do którego na dobrą sprawę nawet nie zbliżyły się rozgrywki z innych krajów. Koniec zabawy? Skądże znowu, nic na to nie wskazuje. Codziennie zalewani jesteśmy nowymi, bardziej lub mniej wiarygodnymi plotkami, w których z Chinami łączone są coraz to nowe gwiazdy europejskich boisk. Europa musi jakoś bronić się przed chińską ekspansją. I właśnie taką próbę obserwujemy aktualnie we Włoszech. Wydaje się, że w przyszłości pionierski pomysł władz Napoli ma szansę stać się standardem.
O co chodzi? Na początek nakreślić musimy tło wydarzeń. Genialna w ostatnich tygodniach forma Belga Driesa Mertensa zmobilizowała władze ekipy z Neapolu do wytężonej pracy nad przedłużeniem kontraktu przez tego piłkarza. Obowiązujący obecnie wygasa za 1,5 roku, a w związku z tym już teraz pojawiło się wiele doniesień odnośnie transferu skrzydłowego, który tak świetnie zastępował kontuzjowanego Arkadiusza Milika. Najczęściej łączyło się go z Evertonem, ale na horyzoncie pojawiały się też inne nazwy, takie jak np. Liverpool, Monaco czy nawet Bayern Monachium. Chiny? Niby cicho sza, ale dość wymowne było to, że Mertens wziął w obronę kolegę z reprezentacji, Axela Witsela, który olał wielki Juventus na rzecz wielkiej kasy w Azji. – To zawsze są skomplikowane wybory, bo musisz wziąć pod uwagę wiele różnych aspektów. Wierzę, że mój przyjaciel nie przespał kilku nocy, zanim powiedział “tak”. Pieniądze są w życiu bardzo ważne – powiedział Belg, lecz w tym samym wywiadzie podkreślił też, że liczy na przedłużenie umowy z obecnym klubem.
Nie wiadomo czy właśnie to dało do myślenia Aurelio De Laurentiisowi i jego współpracownikom, ale Sky Sports Italia i inne włoskie media twierdzą, że w nowym kontrakcie Belga ma znaleźć się specjalna, “antychińska” klauzula. A mianowicie…
Jeśli 29-letniego Belga będzie chciał wykupić inny klub, to będzie musiał przelać na konto Napoli kwotę 35 milionów euro.
Jeśli 29-letniego Belga będzie chciał wykupić klub z Chin, to suma wzrosłaby do okrągłych 50 milionów euro.
Od pewnego czasu we Włoszech popularny jest podobny mechanizm, który stosuje się wobec innego “agresora”. Po tym, jak Juventus zdecydował się skorzystać z klauzuli i wykupić Miralema Pjanicia z AS Romy oraz Gonzalo Higuaina z Napoli, tamtejsze kluby zdecydowały się masowo zabezpieczać przed takimi ruchami. Chodzi o zapis, według którego z klauzuli wykupu korzystać mogą tylko zagraniczne kluby. Tak skonstruowane umowy według włoskich mediów mają już np. Andrea Belotti z Torino, Kalidou Koulibaly, Piotr Zieliński, Elseid Hysaj z Napoli oraz Mauro Icardi z Interu Mediolan.
Oczywiście nie jest powiedziane, że kwota 50 milionów euro za Mertensa byłaby przeszkodą nie do minięcia dla rozrzutnych Chińczyków, ale nawet w przypadku wykupu Napoli zdecydowanie nie będzie stratne. Wydaje się, że wysyp tak skonstruowanych umów jest nieunikniony.