Informacje o golach Lewandowskiego, Teodorczyka czy Wilczka są dla nas na porządku dziennym, a dziś pozytywnie zaskoczył i ucieszył nas inny napastnik grający za granicą. Mariusz Stępiński zapakował bramkę w meczu 1/8 finału Pucharu Ligi francuskiej i zamknął wynik stanem 3:1. Spory sukces dla walczącego o utrzymanie w Ligue 1 Nantes, zwłaszcza, że pokonali zespół na tę chwilę bardziej ceniony, czyli Montpellier.
Po ostatnim oklepie od Lyonu, a następnie wygrzaniu miejsca na ławce rezerwowych przy okazji meczu z Guingamp, obawialiśmy się, że Stępiński może zostać odstawiony na dłużej, a tu już po paru dniach strzelił gola. Uciekł obrońcom i z dobrym timingiem nabiegł na piłkę wrzucaną w “piątkę” przez Julesa Ilokiego. “Stępień” zszedł z boiska na dwie minuty przed końcem.
Et le 3e marqué par Stepinski ! 3-1 #FCNMHSC pic.twitter.com/5mFLGVoH2g
— MaximeBrtln (@MaximeBrtln) 13 grudnia 2016
W Ligue 1 Mariusz radzi sobie lepiej niż przewidywaliśmy. 11 meczów, w tym aż dziesięć w pierwszym składzie, trzy gole, trzy asysty… No spójrzcie, jeśli idzie o liczbę minut i udział przy bramkach, jest naprawdę nieźle. Gorzej z samymi wynikami Nantes, ale to nie zależy tylko od Stępińskiego. Ale, kto wie, może to idzie ku dobremu. Może dzisiejszy awans będzie impulsem dla drużyny? Pożyjemy, zobaczymy, a na tę chwilę zadowalamy się bramką Polaka.