Reklama

Magiera: Chcemy, żeby wynik był na pograniczu awansu przez cały mecz

redakcja

Autor:redakcja

06 grudnia 2016, 17:56 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jacek Magiera odbył dziś ostatnią konferencję przedmeczową Ligi Mistrzów w tym roku. Cel na jutro? Spotkać się na niej z okazji meczu w Lidze Europy na wiosnę.

Magiera: Chcemy, żeby wynik był na pograniczu awansu przez cały mecz

O dyspozycji fizycznej piłkarzy:

Po meczu z Wisłą Płock mamy grupę piłkarzy, którzy są poobijani, ale nic więcej. Problemy zdrowotne nie wyeliminują żadnego z nich ze spotkania ze Sportingiem. Guilherme i Radović nie grali, bo byli zawieszenie za kartki. Indywidualnie trenuje aktualnie Adam Hlousek i po wtorkowym rozruchu zobaczymy, co z nim będzie.

O kontynuowaniu pucharowej przygody:

Cieszymy się, że spotkanie ze Sportingiem jest o coś. Że w grudniu gramy w Lidze Mistrzów o dużą stawkę, a nie o pietruszkę. Musimy być skoncentrowani przez dosłownie cały mecz, wtedy możemy liczyć, że spotkamy się tutaj wiosną przed naszym meczem w Lidze Europy. Doceniamy przeciwnika, ale wiele spodziewamy się po tej konfrontacji. Będąc drużyną od pierwszej do ostatniej minuty jesteśmy w stanie wygrać i kontynuować grę w pucharach wiosną. Zrobimy wszystko, by zająć trzecie miejsce w grupie.

Reklama

O braku gola przeciwko rywalom:

Faworytem spotkania jest Sporting, ale zawalczymy. Z Realem i Borussią strzeliliśmy dużo goli, przeciwko Portugalczykom w naszym poprzednim spotkaniu zero. Jutro będziemy chcieli to zmienić.

O traceniu goli w pierwszych 30 minutach meczów w Lidze Mistrzów:

To nie jest kłopot mentalny. Wpływa na to wiele aspektów i widzieliśmy, jak wyglądało to na przykład z Realem, kiedy Bale strzelił gola w 50 sekundzie. Gdy z 1:0 w Dortmundzie zrobiło się 1:3 mieliśmy wybór – cofnąć się, bronić i starać się nie tracić więcej, czy atakować i próbować odrobić. Wybraliśmy to drugie. To budzi wolę walki i pozwala nabierać pewności siebie. W Europie jest inna intensywność i przygotowanie.

O planie na zwycięstwo:

Styl się nie liczy, jeśli mielibyśmy wygrać, możemy bronić się nawet całym zespołem. Mamy wiele wariantów, ale wszystko da się zaplanować przed meczem. Może będziemy prowadzili po ośmiu minutach, może przegrywali… W Lidze Mistrzów prowadziliśmy w sumie przez siedem minut. Chcemy uczyć się i zbierać doświadczenie, które pozwoli nam radzić sobie w każdej sytuacji. Tracimy dużo goli, ale najważniejsze, żeby rezultat w środę był na pograniczu awansu. Nikt nie rzuci się od razu do ataku.

Reklama

O rywalach:

Sporting to świetny zespół, który idealnie wykonuje stałe fragmenty gry. Ich piłkarze moglliby grać z zakrytymi oczami, a i tak dogrywaliby sobie nawzajem piłki z dokładnością. Do tego grają dobrze w powietrzu, mają mocny środek, zbilansowany atak i wyróżniają się arytmią gry. Sporting ma we krwi dominację, gra poprzez atak pozycyjny. Wystarczy im remis, ale nie sądzę, że Portugalczycy będą tylko czekali na to, co my zrobimy.

O przygotowaniu pod jutrzejszy mecz:

Wiemy o Sportingu naprawdę bardzo dużo, ale oni nie są dla nas najważniejsi. Najważniejsi jesteśmy my. Będziemy skupiali się na sobie, bo to na nas samych mamy bezpośredni wpływ.

Najnowsze

Liga Mistrzów

Liga Mistrzów

Kolejne wcielenie Superligi. Pomysł Unify League nie porywa

AbsurDB
34
Kolejne wcielenie Superligi. Pomysł Unify League nie porywa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...