Reklama

To jest Bayern?! Sorry, ale ciężko poznać…

redakcja

Autor:redakcja

26 listopada 2016, 20:47 • 3 min czytania 0 komentarzy

Największy wygrany rundy jesiennej w Bayernie Monachium? Bez wątpienia Pep Guardiola. Ci, którzy nie doceniali pracy hiszpańskiego szkoleniowca w stolicy Bawarii, prawdopodobnie nadrobili zaległości i przygotowali w swoich pokojach specjalny ołtarzyk ku jego czci (albo przynajmniej są w trakcie). W gabinetach monachijskich włodarzy wspomnienie dnia, w którym zdecydowano o pożegnaniu się z Pepem, jest równoznaczne z polaniem do szkła porcji whisky.

To jest Bayern?! Sorry, ale ciężko poznać…

Najdobitniej skutki zmiany na ławce widać po lidze – kiedyś przy Allianz Arena oglądaliśmy zazwyczaj 90-minutową jazdę walcem, ewentualnie zawody w bezlitosnym wycieraniu rywalami podłogi. Nawet jeśli kończyło się to stratą punktów Bayernu, czuć było, że gra drużyna, która przerasta tę ligę w każdym elemencie, a już na pewno kadrowo. Teraz? Ehh, dziś na przykład oglądaliśmy mecz dwóch równorzędnych drużyn. Jasne, Bayern wygrał, ale w życiu nie powiemy, że jakoś bardzo przeważał czy odebrał rywalowi pełnię atutów. Przy 2-1 zamiast trzymania kontroli i wymieniania podań w środku pola, co za Guardioli było oczywiste, oglądaliśmy zuchwałe ataki gości z Leverkusen. W zasadzie powinniśmy mówić o remisie, bo w końcowych minutach meczu Martinez zablokował ręką strzał do pustaka Vollanda. Sędzia nie zareagował.

W zasadzie prawie każdy piłkarz Bayernu grał dziś poniżej swojego poziomu. Mueller? Znów bez gola (663 minut w Bundeslidze bez trafienia!). Xabi Alonso – szkolne pomyłki. Obrońcy – błędy w ustawieniu. Nijaki był nawet Robert Lewandowski. O ile jeszcze z początku meczu przydawał się przy rozegraniu, o tyle z każdą minutą gasł w oczach. Miał dziś swoją sytuację na bramkę, ale najpierw zatrzymał go Leno, a gdy chciał dobić swój strzał, na drodze stanął Kimmich. Przeciętny występ Polaka.

Strzelanie rozpoczął dziś Thiago, który główką wpakował piłkę do pustaka, szybkim atakiem błyskawicznie odpowiedział Bayer, a konkretnie Calhanoglu – Neuer nie miał szans obronić tego mierzonego strzału. Remis utrzymywał się długo i raczej ciężko było nam wskazać, której z drużyn będzie bliżej do wyjścia na prowadzenie. Ostatecznie sztuka ta udała się Bayernowi, ale też nie był to efekt jakiegoś super-hiper-mega ataku – ot, po prostu udało się dobrze wykonać stały fragment gry.

Jeśli jest w ogóle dobry moment na mecz z Bayernem – miał on miejsce właśnie dziś. Bayer może pluć sobie w brodę (i mieć pretensje do sędziów), że nie udało się skarcić Bawarczyków. Bayern zepchnięty do defensywy, bez pomysłu w ataku, bez inicjatywy… Takie obrazki przy Allianz Arena pamiętamy jak przez mgłę.

Reklama

***

Wystarczyło, by do Dortmundu przyjechała Legia i wrzuciła tamtejszych piłkarzy na roller-coaster i proszę – BVB już łapie zadyszkę. To oczywiście pół żartem, wielu z aktorów wtorkowego spektaklu nie oglądaliśmy nawet na boisku. Tuchel powrócił do swojego najsilniejszego składu. Jednak dziś nie na tyle silnego, by sprostać Eintrachtowi Frankfurt.

https://www.youtube.com/watch?v=Fdu_fvCc3Es

Uderzająca jest łatwość, z jaką piłkarze z Frankfurtu ukąsili Borussię. Dwie fajne, koronkowe akcje, w których miejsca było aż nadto. Goście odpowiedzieli golem Aubameyanga, ale Gabończyk mógł na dobrą sprawę kończyć mecz z hat-trickiem.

Jak zaprezentował się Łukasz Piszczek? Solidnie. Przy żadnym golu nie miał większego udziału, zaliczył kluczową interwencję. Na minus fakt, że trochę piłek granych do przodu nie doszło do adresatów.

grocik2

Reklama

***

U reszty Polaków nie za wesoło. Poza kadrą meczową znalazł się Błaszczykowski (uraz), Olkowski cały mecz z Augsburgiem przesiedział na ławie. Poziom niżej minuty zaliczył Paweł Dawidowicz, który wszedł na boisko w 59. minucie (2-2 z Dresden). Z ławki nie podniósł się za to Waldemar Sobota.

Komplet dzisiejszych wyników:

bundes

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Miał zastąpić Lucasa w Bayernie. Na razie dorównuje mu pod względem urazów

Radosław Laudański
0
Miał zastąpić Lucasa w Bayernie. Na razie dorównuje mu pod względem urazów
Niemcy

Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Szymon Piórek
2
Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Komentarze

0 komentarzy

Loading...