Reklama

Czego zabrakło Legii w meczu z Realem? Miedzy innymi szczęścia

redakcja

Autor:redakcja

19 października 2016, 10:57 • 2 min czytania 0 komentarzy

Kiedy jest się w środku kryzysu formy, szoruje się o dno w krajowych rozgrywkach (13. miejsce w lidze, odpadnięcie z PP), na stanowisku trenera ledwo co nastąpiła zmiana, najważniejszy gracz jest kontuzjowany, a spore tarcia występują na trybunach (co surowo karze UEFA) oraz pomiędzy właścicielami – delikatnie mówiąc nie jest to sytuacja komfortowa. Jeżeli w takich okolicznościach rusza się na mecz na Santiago Bernabeu, to nie bez kozery wszyscy wokół spodziewają się prawdziwej rzezi. Właśnie w takich warunkach decydującą rolę zaczyna odgrywać szczęście – jeżeli i jego brakuje, robi się naprawdę nieciekawie.

Czego zabrakło Legii w meczu z Realem? Miedzy innymi szczęścia

I teraz pytanie do wszystkich zgromadzonych – czy Legia miała w meczu z Realem szczęście? Przytoczmy cztery sytuacje:

– Odjidja-Ofoe trafia w słupek.
– Jodłowiec strzela samobója.
– Arbiter nie zauważa spalonego przy trzecim golu Realu.
– Arbiter nie dyktuje ewidentnej jedenastki za faul na Guilherme.

Dwa pierwsze punkty można oczywiście podciągnąć także pod brak umiejętności, po przecież Vadis mógł lepiej uderzyć, a Jodłowiec lepiej się ustawić. Prawda jest jednak taka, że gdyby obaj mieli odrobinę więcej piłkarskiego szczęścia, ich sytuacje miałyby znacznie bardziej pozytywny finał. Ostatnie dwa punkty również można podciągnąć pod brak umiejętności, ale już prowadzącego mecz zespołu sędziowskiego. Rozumiemy chociażby, że nie co dzień gwiżdże się przeciw Realowi dwa karne na Bernabeu, ale od tak uznanego arbitra, jakim jest Ruddy Buquet, trzeba oczekiwać jednak wyższego poziomu. Przeanalizujmy pomyłki sędziowskie:

1) Pozycja spalona Danilo jest ewidentna:

Reklama

2) Faul na Guilherme również ewidenty – spójrzcie jak Asensio wycina legionistę prawą nogą:

Nie zrozumcie nas jednak źle, brak szczęścia Legii zarówno przy własnych stykowych sytuacjach, jak i przy decyzjach arbitrów niczego by tu nie zmienił. Nawet gdyby Vadis strzelił gola, Jodłowiec wybił piłkę na rzut rożny, arbiter nie uznał gola Asensio, a później gwizdnął karnego za faul na Guilherme, Real po prostu wrzuciłby wyższy bieg i strzelił swoje gole w innych sytuacjach. Jeśli jednak ciągle zastanawiacie się, jakim cudem w wyniku 1:5 można doszukiwać się pewnych pozytywów, to jedną z odpowiedzi może być właśnie wspomniany brak szczęścia. Przy ciut większym uśmiechu fortuny końcowy rezultat już tak bardzo nie kłułby w oczy.

Najnowsze

Ekstraklasa

Mazur: Podolski nie przesądził wyborach, ale w mediach to on jest zwycięzcą [WYWIAD]

Jakub Białek
0
Mazur: Podolski nie przesądził wyborach, ale w mediach to on jest zwycięzcą [WYWIAD]
Ekstraklasa

Urban o Jagiellonii: Jeżeli nie wykorzysta szansy, będzie tego żałować przez dziesięciolecia

Bartosz Lodko
1
Urban o Jagiellonii: Jeżeli nie wykorzysta szansy, będzie tego żałować przez dziesięciolecia
Ekstraklasa

Adamczuk: Nadal liczę, że w Ekstraklasie do końca będziemy walczyć o czołowe lokaty

Bartosz Lodko
1
Adamczuk: Nadal liczę, że w Ekstraklasie do końca będziemy walczyć o czołowe lokaty
Ekstraklasa

Trela: Przyszłość Dawida Szulczka. Jak wyglądałby sensowny kolejny krok karierze?

Michał Trela
2
Trela: Przyszłość Dawida Szulczka. Jak wyglądałby sensowny kolejny krok karierze?

Liga Mistrzów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...