Niewielu piłkarzy z Polski trafia na okładki największych prasowych tytułów jeszcze przed oficjalnym debiutem w nowym klubie. Karolowi Linettemu się to udało – już po pierwszych kopnięciach piłki w barwach Sampdorii Genua wystąpił w towarzystwie Lionela Messiego.
Nawet jeśli Linetty jest na tym obrazku tylko statystą, no to widzieliśmy bardziej dyskretne wejścia do nowych drużyn. Ale najważniejsze, że Karol szybko poszedł za ciosem. Przyznajemy – obawialiśmy się o jego losy we Włoszech. Baliśmy się, że bariera językowa, że brak obycia w zespołach innych niż ten, w którym się wychował – słowem, zwyczajne problemy zwyczajnego młodego Polaka na obczyźnie. Odbijali się od tego i Rafał Wolski, i Filip Starzyński, i całe stado piłkarzy przed Linettym.
Ale wszystko wskazuje na to, że on do Sampdorii wjechał nie jak szaraczek „może będzie z niego pociecha, gdy nauczy się języka i zaaklimatyzuje”, ale jak regularne wzmocnienie składu. Najpierw pojawił się na boisku w towarzyskim meczu z Barceloną, a w sobotę wyszedł w pierwszym składzie na pucharowe starcie z Bassano Virtus. Okej, jedna z pierwszych rund pucharu i ogórkowy przeciwnik z trzeciej ligi to nie jest żaden wyznacznik, ale mimo wszystko: Linetty od razu wskoczył na karuzelę kręconą przez Marco Giampaolego.
Sam występ? Konkretny. Udział przy jednym z goli, asysta przy trafieniu… Sprawdźcie sobie (szczególnie od 1:49 do 3:05).
Mało? No to dodajmy trochę opinii o Linettym, bo jego udany występ nie umknął uwadze ani kibiców Sampy, ani włoskich mediów. Najpierw wysoki koń, czyli „La Gazzetta dello Sport”. „Był prawdziwym koszmarem dla rywali, dawał jakość w grze do przodu, zostawił swój ślad przy dwóch akcjach bramkowych”.
La Gazzetta o KL: Nowoczesna 8-ka: mocny i zdeterminowany w poscigu za rywalem, technika i pomysl z pilka przy nodze pic.twitter.com/kKh4QUTP6A
— Rafal Lebiedzinski (@rafa_lebiedz24) 16 sierpnia 2016
W podobnym tonie wypowiadali się kibice na Twitterze, chwaląc odwagę w grze ofensywnej i zacięcie przy obronie. Na jednym z portali fanów Sampdorii zajął trzecie miejsce wśród najlepszych zawodników meczu, a takie wpisy nie były czymś niespotykanym.
Torno a casa con un sorriso compiaciuto…. Torreira su tutti,bravo Linetty…..AVANTI DORIA……
— Massi (@MrTab1969) 14 sierpnia 2016
I jedyne, co może martwić – to wciąż tylko Puchar Włoch z trzecioligowcem. Przedbiegi. Trening. Prawdziwe wyzwania dopiero przed Karolem i nawet po tak świetnym starcie (trafiają się opinie, że Linetty będzie dla Giampaolego nowym Zielińskim…) – wciąż nie da się odetchnąć spokojnie, że chłopak jest w dobrych rękach i w dobrym miejscu dla swojego rozwoju.
Miejmy nadzieję, że to westchnienie ulgi przyjdzie po meczu z Empoli. Ujmiemy to tak – nawet reprezentacji Polski ten awans Linettego pewnie by się przydał.