Reklama

Niezależnie od Legii, Champions League będzie w tym roku polskie!

redakcja

Autor:redakcja

30 lipca 2016, 17:31 • 3 min czytania 0 komentarzy

Wyobraźmy sobie przez chwilę, że w eliminacjach Mistrzostw Świata 2018 podstawowa jedenastka reprezentacji Polski będzie wyglądać następująco: Szczęsny – Piszczek, Glik, Pazdan, Rybus – Błaszczykowski, Krychowiak, Zieliński, Kapustka – Lewandowski, Milik. I chyba nikt specjalnie by się nie zdziwił, gdyby nasza drużyna narodowa poszła właśnie w tę stronę, w kierunku umiarkowanego odmłodzenia kadry i z uwzględnieniem naszych najgorętszych nazwisk w wyjściowej jedenastce. Jakkolwiek spojrzeć, to całkiem realny scenariusz.

Niezależnie od Legii, Champions League będzie w tym roku polskie!

Wyobraźmy sobie także, że – już po przyklepaniu wielkich transferów Milika i Kapustki – sprawdzają się też spekulacje o transferze Piotra Zielińskiego do Napoli oraz pozostaniu Kuby Błaszczykowskiego w Dortmundzie. Tu chyba również za bardzo nie odpływamy, bo wciąż są to wydarzenia całkiem realne, a na pewno bardziej, niż do niedawna perspektywa ostatnich ruchów transferowych z udziałem naszych piłkarzy. A skoro już popuściliśmy wodze wyobraźni, zapiszmy ten skład na papierze, gdzie nazwiska zastąpimy aktualnymi tytułami drużyn, w których Polacy za chwilę będą występować. Na dziś mamy przedstawicieli następujących zespołów:

I nieważne, że nie wszyscy nasi piłkarze przyczynili się do wyżej wypisanych sukcesów. Ważne natomiast, że zespoły z tej półki i bijące się o takie cele sięgnęły właśnie po polskich zawodników. Z wyjątkiem Piotra Zielińskiego, którego obecność powyżej jest póki co czystą spekulacją, tak właśnie wygląda obecny stan wojsk Adama Nawałki. Sama czołówka czterech z pięciu najlepszych lig świata oraz jeden mistrz Polski, który też przecież w niedługim czasie może zmienić swój klub.

Taki stan rzeczy nie jest też zwykłą ciekawostką, bo będzie mieć bezpośrednie przełożenie na Champions League w sezonie 2016/17. Będą to zmagania nieprawdopodobnie bogate w występy polskich zawodników, i to wcale nie tych drugoplanowych. Już teraz pewny udział w rozgrywkach mają aktualne zespoły Lewandowskiego, Milika (i może też Zielińskiego), Kapustki, Krychowiaka, Błaszczykowskiego, Piszczka i Rybusa. W czwartej rundzie eliminacji do gry przystąpi ekipa Szczęsnego, a w trzeciej swoje pierwsze mecze właśnie stoczyły ekipy Glika i Pazdana. Co ciekawe, bliżej awansu do kolejnej fazy jest Legia, bo Monaco przegrało pierwsze starcie w Turcji z Fenerbahce 1:2. Ale wciąż istnieje spore prawdopodobieństwo, że oba zespoły naszych środkowych obrońców wyeliminują swoich rywali.

Reklama

Niezależnie od losów poszczególnych zawodników, w Champions League będziemy mieć sytuację bez precedensu, a co drugi mecz może mieć polskie akcenty. Dla Adama Nawałki to z pewnością świetna wiadomość, bo po udanym Euro 2016 nasi piłkarze będą mieli kolejne możliwości do regularnej gry w meczach o najwyższą stawkę – czy to bijąc się o czołowe lokaty w swoich bardzo silnych ligach, czy właśnie rywalizując na poziomie Ligi Mistrzów. To sytuacja, o której przez ostatnie lata – liczone już nawet w dziesiątkach – inni selekcjonerzy nie mieli nawet prawa marzyć.

A w rękach Nawałki pozostaje wielkie zadanie – nie zmarnować tego historycznego potencjału.

Michał Sadomski

Najnowsze

Anglia

Nowy trener Manchesteru United: Wierzę, że jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu

Arek Dobruchowski
0
Nowy trener Manchesteru United: Wierzę, że jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu

Liga Mistrzów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...