– Poślizgnąłem się, upadłem do tyłu i usłyszałem trzaśnięcie. Na początku nie bolało – mówił Paweł Wszołek zaraz po odniesieniu urazu, który – jak się okazało – wyeliminował go z gry na Euro. To pewnie marne pocieszenie, ale w swoim pechowym położeniu skrzydłowy Sampdorii nie znalazł się bynajmniej sam. Wśród tych, którym kontuzje pokrzyżowały czerwcowo-lipcowe plany, obok niego nietrudno znaleźć wiele naprawdę znakomitych nazwisk.
Praktycznie co wielki turniej można stworzyć jedenastkę najbardziej poszkodowanych przez los piłkarzy. Tych, którym kontuzja przypałętała się w najgorszym możliwym momencie, gdy ich reprezentacja za moment ma rozpocząć walkę o mistrzostwo świata czy kontynentu.
Przykłady? Historia dostarcza ich całe mnóstwo. Marco van Basten, który w 1994 roku robił wszystko co mógł i poddał się niezliczonej liczbie operacji, byle tylko być gotowym na mundial w Stanach Zjednoczonych. Nie zdążył, a jego kariera szybko dobiegła końca, sam wtedy mówił zresztą: „wiem, że już nigdy nie zagram w piłkę nie odczuwając bólu”. Alfredo di Stefano, którego wielkie marzenie o grze na mundialu miało się wreszcie spełnić na początku lat 60., jednak podczas przygotowań do turnieju złapał kontuzję mięśniową, która raz jeszcze zdegradowała go do roli widza. David Beckham z zerwanym ścięgnem Achillesa na trzy miesiące przed startem mundialu w RPA, który miał być jego wielkim pożegnaniem ze sceną reprezentacyjną. Marco Reus, który nie został dwa lata temu mistrzem świata tylko dlatego, że 24 godziny przed wylotem do Brazylii, w towarzyskim meczu z Armenią naderwał więzadła lewej kostki. Lampard, Puyol, Emerson, Canizares, Falcao, Ribery, a żeby nie szukać daleko – Fabiański czy Gorawski…
I w tym roku pech nie opuścił wielu postaci, które w pełni sił wyjazd miałyby pewnie jak w banku.
Ilkay Gündogan to w tym zestawieniu przypadek wyjątkowy. Podwójny pechowiec, bo to drugi kolejny wielki turniej, zaraz po złotym dla Niemców mundialu w Brazylii, na który nie pojedzie, bo będzie się w tym czasie leczyć. Tym razem – ze złapanej na treningu kontuzji kolana.
Vincent Kompany był z kolei w tym sezonie niemiłosiernie targany przez urazy, łącznie stracił przez nie 34 spotkania w klubie i pozostanie w domu staje się dla nim niejako uwieńczeniem fatalnego pod względem zdrowotnym sezonu. Z powodu kolejnej kontuzji mięśniowej musi zostawić dowodzenie defensywą Belgów Toby’emu Alderweireldowi.
(źródło: Transfermarkt)
Podobnie sprawa się ma choćby ze środkiem pola reprezentacji Włoch, gdzie Antonio Conte czeka najwięcej łatania dziur. O ile kontuzjami Cerciego i Perina Włoch pewnie średnio się przejął, o tyle na wieść o zerwanych więzadłach Marchisio, poprawioną jeszcze parę tygodni później tą o operacji pachwiny Verrattiego, z pewnością wyrwał sobie parę włosów z głowy, po czym markerem naszkicował wielki znak zapytania obok czarnej dziury w drugiej linii kadry Italii. Jakościowo – ogromny cios.
Ich sezon również do szczególnie szczęśliwych nie należał (u góry Marchisio, na dole Verratti; źródło: Transfermarkt)
Ogromnego pecha mają też dwaj francuscy stoperzy, którzy mieli spore szanse na wyjazd, szczególnie że w tym sezonie dali się w swoich klubach poznać z bardzo dobrej strony i do momentu urazu wiele osób umieszczało ich w pożądanej kadrze gospodarzy turnieju. Jednak ani Kurt Zouma, ani Aymeric Laporte nie przekonają się, jak to jest dostać powołanie na Euro w ojczyźnie, bo obaj wypadli z gry na długie miesiące. Dla stopera Bilbao to podwójnie pechowa wiadomość, bo stawiająca pod znakiem zapytania również jego wielomilionowy transfer (mówiło się wręcz o 50 milionach!) do Manchesteru City.
A na nich nie koniec. Sami zresztą spójrzcie, jak konkretną pakę udałoby się zebrać, gdyby z wszystkich tych, którzy zamiast przed meczem grzać się na murawie solidarnie odpalą streamy na szpitalnym WiFi, poskładać na papierze dodatkową, 25. drużynę:
Bramkarz: Jack Butland (Anglia – pęknięta kostka)
Obrońcy: Kurt Zouma (Francja – uszkodzone więzadła krzyżowe), Vincent Kompany (Belgia – uraz mięśniowy), Aymeric Laporte (Francja – złamanie kości strzałkowej), Fabio Coentrao (Portugalia – kontuzja prawego uda)
Pomocnicy: Danny (Portugalia – kontuzja więzadeł krzyżowych), Marco Verratti (Włochy – uraz pachwiny), Ilkay Gündogan (Niemcy – zwichnięta rzepka), Claudio Marchisio (Włochy – kontuzja więzadeł krzyżowych), Alex Oxlade-Chamberlain (Anglia – kontuzja kolana)
Napastnik: Danny Welbeck (Anglia – kontuzja kolana)
A i ktoś na ławkę by się znalazł, bo przecież z kozetki, wrzucając dwuzłotówki do pudła pod telewizorem, by ten nie przestawał działać, Euro oglądać będzie też wspomniany Wszołek, ale i choćby Alessio Cerci, Denis Czeryszew czy Chris Brunt. Co by nie mówić – całkiem niezła ekipa. Której członków niestety w czerwcu w komplecie nie będzie nam dane oglądać.