W Turynie mogą już strzelać korkami od szampanów, a Paul Pogba dzwonić do fryzjera, żeby ten wygolił mu piątkę na głowie – Juventus właśnie po raz piąty raz z rzędu został mistrzem kraju. Sezon zaczęli fatalnie, po 10 kolejkach mieli ledwie 12 punktów i gnili gdzieś w środku tabeli. Jednak wtedy nastąpił przełom, mało – oni chyba zwariowali, bo do dzisiaj stracili ledwie dwa punkty. Dlatego dziś znajdują się tam, gdzie ich miejsce. Na szczycie.
Mogli rozsiąść się wygodnie przed telewizorem i oglądać spotkanie Romy z Napoli. Goście mieli i tak tylko matematyczne szanse na mistrzostwo – choć wiadomo, lepszy rydz niż nic, przecież nie takie rzeczy futbol widział. Trzeba było jednak wygrać w Rzymie, a to zadanie w tym roku niezwykle trudne, powiodło się jedynie Realowi. Azzurri chcieli pójść w ślady Królewskich, ale po prostu nie pokazali tyle jakości – brakowało konkretów w polu karnym rywala, a gdy i tę barierę pokonali, ochoty na wyciąganie piłki z siatki nie miał Szczęsny.
Tak, to był dobry mecz Polaka. Przede wszystkim bronił pewnie, łapał dośrodkowania, podobnie starał się robić ze strzałami – nie grał w siatkówkę, dawał zespołowi spokój. Higuain miał dwie świetne okazje, by go pokonać i przedłużyć nadzieję Neapolu:
– w pierwszej połowie, gdy oszukał dwóch obrońców Romy i miał czystą sytuację do strzału
– w drugiej części spotkania, gdy zagapił się Maicon, a piłka spadła Argentyńczykowi pod nogi gdzieś w okolicach piątego metra
W obu przypadkach górą był Polak. Najpierw rzucił się pod nogi napastnika i odbił piłkę, potem zrobił pajacyka niczym Boruc, zwiększając obrys ciała. Błąd popełni tylko raz – futbolówka wypadła mu z rękawic po dośrodkowaniu i prawie dopadł do niej Hamsik, ale obrońcy skutecznie zaasekurowali bramkarza. Można powiedzieć, że w tej kolejce o Scudetto decydowali bramkarze: Buffon, gdy wyjmował wczoraj karnego w ostatnich minutach, no i dzisiaj Szczęsny.
Napoli próbowało, ale bez przekonania – szansę zwęszyli więc rzymianie, którzy przecież wciąż mogą zostać wicemistrzem. Gola zdobyli po pięknej akcji: Totti (znów wchodzi i odgrywa kluczową rolę) zagrał w pole karne do Pjanicia, tam szybka kombinacja z Salahem, wycofanie przed pole karne i precyzyjny strzał Nainggolana. Koniec, sezon zamknięty, przynajmniej jeśli chodzi o pierwsze miejsce.
Piąte mistrzostwo z rzędu – to naprawdę fenomenalny wynik, absolutna dominacja. Ma w składzie Juventus zawodników, którym podobnych sukcesów się po prostu życzy: legendarny Buffon, genialny Pogba, błyskotliwy Morata, czy Lichtsteiner – symbol walki z przeciwieństwami losu. Wymieniamy ich, ale na brawa zasłużyli wszyscy. Grazie Ragazzi!