Reklama

Czesi lepsi od Eredivisie, Anglicy i Włosi biją się o czwarte miejsce w LM

redakcja

Autor:redakcja

15 grudnia 2015, 10:46 • 5 min czytania 0 komentarzy

Rankingi UEFA niektórzy mogą postrzegać jako zabawę dla wariatów od statystyki, ale czy to się komuś podoba czy nie, są one architektami ostatecznego kształtu Ligi Mistrzów i Ligi Europy. To one oficjalnie zdegradowały Serie A z grona najbardziej ekskluzywnych lig, zabierając calcio czwartą drużynę w Champions League, to one wprowadzały podrzędny w skali kontynentalnej FC Nordsjælland do elity bez eliminacji. Wkrótce znowu mogą odcisnąć na europejskiej piłce swoje piętno, moment przesilenia widać na horyzoncie. Czy się wydarzy – poczekamy, zobaczymy. Ale jest prawdopodobny i może dokonać gruntowanych przetasowań.

Czesi lepsi od Eredivisie, Anglicy i Włosi biją się o czwarte miejsce w LM

***

Oto jak wygląda ustalony już ranking, według którego Europa będzie grać w przyszłym sezonie.

Screen Shot 12-14-15 at 02.09 PM

Pierwsze co rzuca się w oczy to udokumentowana wymowną liczbą dominacja Hiszpanii. Hiszpanii, która rankingowo w ostatnich pięciu latach wygrywała trzykrotnie. Sukces Portugalii w 10/11 pokazuje natomiast dobitnie, że Ligę Europy może niektórzy lekceważą, ale nie lekceważy jej ranking. W konsekwencji potrafi być prawdziwym kombajnem na punkty.

Reklama

Mistrzowi Polski nie zastąpi już drogi mistrz Szwajcarii, czyli prawie na pewno FC Basel, które zdecydowanie przewodzi swojej lidze. Zamiast koszmaru Lecha czekać na kogoś u bram Ligi Mistrzów będzie wyjadacz tych rozgrywek, Olympiakos, który pozostaje odporny na kryzys finansowy, ale bez pomocy innych ekip w pucharach nie był w stanie obronić uprzywilejowanej pozycji rankingowej.

Zaskakuje też, że pogrążona w kryzysie Rumunia, aż do tego stopnia potrafi zmobilizować się na puchary i znowu będzie mogła liczyć na dwie drużyny w eliminacjach LM. To dotyczyło już w tym sezonie Czechów.

***

Tyle jeśli chodzi o przyszłoroczny krajobraz. Przejdźmy do spraw ciekawszych – o co toczyć się będzie walka na wiosnę? Tylko mecze fazy pucharowej są potrzebne by domknąć poniższy ranking (który kształtuje europuchary w sezonie 17/18)

Screen Shot 12-14-15 at 02.08 PM

Najistotniejsza jest rywalizacja Francji, Portugalii i Rosji o możliwość wystawiania trzech reprezentantów w Champions League, w tym dwóch nie musi grać eliminacji. PSG może i jest zasilane rzeką petrodolarów, może i aspiruje do miana superklubu, ale reszta? Ligue 1 podupada i mamy na to dowody. Uznawana za jedną z pięciu najbardziej prestiżowych lig, wkrótce może być de facto siódmą.

Reklama

Spójrzmy gdzie przebiega linia frontu w tej trójstronnej wojnie.

FRANCJA: PSG w LM z Chelsea, Saint Etienne w LE z Basel, Marsylia w LE z Bilbao.

ROSJA: Zenit w LM z Benficą, Krasnodar w LE ze Spartą, Lokomotiw w LE z Fenerbahce.

PORTUGALIA: Benfica w LM z Zenitem, Braga w LE z Sionem, Porto w LE z Dortmundem.

Kluczowy dwumecz to bezsprzecznie Benfica – Zenit, przegrany wchodzi pod górkę boso i z plecakiem pełnym cegieł na barkach. Rosjanie mają prawo wierzyć w sukces (to oni gonią w tym wyścigu), a przecież w czasach, gdy najwięcej mówi się o kryzysie finansowym Premier Ligi.

Trwa też walka Czechów ze Szwajcarami o pewniaka w LM. Sam fakt, że Czesi toczą o to bój (jasne, że szanse niewielkie) swoje mówi. Można? Można.

Na piętnastą pozycję mają chrapkę Austriacy. Rapid zagra z Valencią, także najprawdopodobniej kolejny rok Rumuni będą mieli podwójną szansę na elitę.

***

Największe jaja dotyczą rankingu, który uzupełniony będzie dopiero meczami wiosennymi i tymi z przyszłego sezonu. Tutaj może dojść do trzęsienia ziemi (ranking kształtuje europuchary 18/19)

Screen Shot 12-14-15 at 02.18 PM

Najistotniejsze aż bije po oczach: na ten moment Serie A ucieka przed Premier League, a nie ją goni. Włosi przestali lekceważyć Ligę Europy i to zaczyna przynosić efekty. Najbogatsza liga świata, gdzie miejsce w czołowej czwórce jest dla wielu wyznacznikiem sukcesu, może wkrótce z czwartego pozycji odsyłać wyłącznie do LE. To zupełnie realne. Bo kto najczęściej olewa Ligę Europy? Właśnie Anglicy, a takie podejście w rankingach mści się okrutnie.

Walka między Portugalią, Rosją i Francją wciąż będzie trwać, bardzo mało prawdopodobne, by ktokolwiek wypracował sobie wiosną zdecydowaną przewagę.

Upragnione miejsce w dwunastce zajmują dziś Czesi, a bronią całkiem solidnej przewagi. Cztery punkty rankingowe – to dla niektórych lig tyle, ile udaje się ugrać w całkiem przyzwoity rok. To będzie kluczowe półtora roku dla czeskiej piłki klubowej, ale może się zakończyć mistrzem grającym w Lidze Mistrzów bez eliminacji. Cóż za komfort! A przecież ewentualnie wypracowany we wcale nie lepszych warunkach, niż te które ma Ekstraklasa (wielu powie, że nawet w gorszych). Jest czego zazdrościć.

Zwróćmy też uwagę, że czternaste miejsce zajmuje tu Eredivisie. Eredivisie, której WSZYSTKIE drużyny odpadły już z LE. Wiosną Holendrzy oglądać będą tylko skazywane na pożarcie PSV, nikogo nie zdziwi, jeśli nie zarobią już żadnego punktu. Kryzys tej ligi jest poważny i jeśli za rok porządnie nie pograją, to mistrz Holandii – dawniej kandydat do triumfu w Champions League! – będzie mógł zmierzyć się z mistrzem Polski w eliminacjach. Jak widać kłopoty Holendrów nie kończą się na reprezentacji.

***

Możliwe są przetasowania duże i małe, wchodzą w grę scenariusze poważnych roszad. Niestety fundamentalnych zmian dla polskiej piłki, choćby szans na takie, trudno wypatrywać. Zbieramy żniwo słabych poprzednich lat, nawet jakiś wybitny rajd nie wystarczyłby.

Warto jednak zwrócić uwagę: choć zeszły rok pucharowy kojarzymy lepiej, bo Legia swoje pograła, tak w tym nazbieraliśmy więcej punktów. Żadne wielkie granie, ale które polega na rzetelnym gromadzeniu oczek, może w dłuższej perspektywie zrobić różnicę. Cudów robić wcale nie trzeba, kluczem jest jednak posiadanie więcej niż jednej drużyny potrafiącej rzucić wyzwanie na kontynencie.

Niestety w tym kontekście musi martwić, że klubowy ranking Lecha stopniał do 11.500 – więcej ma nawet Wisła! Przez ostatnie lata poznaniacy mogli liczyć na niemal pewne rozstawienie w rundzie play-off o LE, teraz? 11.500 może nie dać rozstawienia nawet w trzeciej rundzie, a co dopiero mówić o play-off. W Warszawie mogą się cieszyć i wbijać szpilkę, ale prawda jest taka, że to dotyczy i rani również ich.

Źródło tabel: kassiesa.home.xs4all.nl

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
5
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Liga Europy

Komentarze

0 komentarzy

Loading...