Dobrze znamy takie mecze. Jedni ganiają drugich przez prawie cały czas, ale na finiszu są już jacyś zmachani i odpuszczają. Chcą tylko, żeby sędzia już zagwizdał. Zwycięstwo przecież im się należy, tak dobrze grali! W futbolu jednak nic nie ma za zasługi i dziś mogło się o tym przekonać Empoli, znacznie lepsze od Palermo w przekroju całego spotkania, ale w ostatnich minutach zepchnięte do momentami dość rozpaczliwej obrony wyjazdowego 1:0. Powiedzmy sobie jasno: Skorupski uratował kolegom tyłki.
Tego tweeta nawet nie trzeba tłumaczyć
Powyższe interwencje są bez dwóch zdań tymi najefektowniejszymi, a również przyszły w kluczowym momencie, bo w ostatnich sekundach. Ale przy innych okazjach, gdy Łukasz musiał się wykazać, również było dosyć pewnie – szczególnie podobał nam się jeden wypad w pierwszej połowie, gdy zatrzymał kontrę odważnym wyjściem poza pole karne i wybiciem futbolówki głową. Akcja z jajami, znamionująca pewność siebie.
Powiedzieliśmy: było dosyć pewnie, bo czasami miał też trochę szczęścia. Strzał Gilardino tuż po zmianie stron był perfekcyjny, nie dałoby się nic zrobić, ale ostatecznie Włoch tylko obił poprzeczkę. Raz Łukasz zatrzymał sytuację chyba nawet nie widząc… gdzie jest piłka. Był jednak dobrze ustawiony i rywal zbił piłkę prosto w jego nogi. Nie miejcie jednak mylnego wrażenia – to był świetny mecz Polaka, a defensorzy Empoli wiszą mu po piwie.
Cały mecz rozegrał też Piotrek Zieliński, ale nie był to jego udany występ. Obiecywaliśmy sobie wiele, bo jego forma ostatnio zwyżkowała, ale tym razem było przeciętnie. Wyglądało nam na to, że szwankowało podejmowanie decyzji – ot, przykładem akcja z ostatnich minut, gdzie sprytnie minął dwóch, ale wówczas zamiast podać, wpadł na trzeciego i z całkiem efektownej akcji wyszła ni mniej ni więcej, a ordynarna strata.
Ciekawostka jednak: Piotrek bardzo dobrze prezentował się dzisiaj… w odbiorze. Tak jest, przeczytaliście dobrze, gość, który ma łatkę dziesiątki i playmakera, parę razy pięknie wyłuskał rywalom piłkę. Nie grał zresztą wcale tak wysoko, a na boku za najwyżej wysuniętą linią – z tego względu uważamy, że to mecz pouczający, bo każący aby nie szufladkować Piotrka.
Oceny włoskiej prasy? Si24.it:
Zielu dostał najniższą notę w zespole, 5.5. Napisano o nim, że był mniej żywiołowy niż w poprzednich meczach (Przypomnijmy, że kilka dni temu był najlepszy w Empoli według La Gazetta), wyróżniono również tylko interwencje w obronie. Skorupski otrzymał notę 7, najwyższą w drużynie do spółki z Tonellim.
Identycznie wyglądają noty na calcionews24.com, tylko tu polski golkiper jest w czubie wspólnie z Paredesem i Saponarą.
Tu decydujący gol. Kawał sprytnego uderzenia, polecamy