Reklama

15 powodów za i 20 przeciw. Dlaczego wygramy, a dlaczego przegramy?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

02 września 2015, 18:13 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jesienią zeszłego roku, jedenaście miesięcy temu, robiliśmy identyczne wyliczenie. Wyszło nam: 21 powodów do ośmiu na korzyść Niemcy. Ale przecież tamten mecz wygraliśmy, mistrzowie świata w międzyczasie kilkukrotnie rozczarowali, a my jesteśmy liderem grupy. Jakie mamy podstawy, by wierzyć w Polaków, a jakie, by stawiać na rywali?

15 powodów za i 20 przeciw. Dlaczego wygramy, a dlaczego przegramy?

Do rzeczy… Dlaczego wygrają Niemcy?

1. Bo jedna jaskółka wiosny nie czyni i, jak mówi Jan Tomaszewski, jedna wygrana nie oznacza, że jesteśmy od nich lepsi.

2. Bo wciąż gramy z obecnym mistrzem świata.

3. Bo z Niemcami, na ich terenie nie wygraliśmy w historii ani razu.

Reklama

4. Bo ta historia mówi jeszcze: siedem naszych porażek i cztery remisy.

5. Bo Hummels nie jest świeżo po kontuzji, nie ma też już fizycznego dołka i nadwagi.

6. Bo Neuer.

7. Bo Kroos.

8. Bo Reus.

9. Bo jeszcze paru takich, którzy – przynajmniej personalnie – przerastają nas o dwie głowy.

Reklama

10. Bo Thomas Mueller w trzech meczach ligowych strzelił pięć goli.

11. Bo tym razem Niemcy nie są zmęczeni, ani lekko wypaleni mundialem.

12. Bo o chęci upokorzenia Niemców mówi piłkarz, który nie mieścił się w kadrze meczowej dwunastej drużyny w Bundeslidze.

13. Bo na lewej obronie wybieramy między Rybusem, który lewym obrońcą nie jest, a Jędrzejczykiem po kontuzji.

14. Bo wystawimy jednego środkowego obrońcę (Glika), a na papierze będzie ich dwóch.

15. Bo na Schweinsteigera i Gundogana najpewniej odpowiemy Mączyńskim.

16. Bo Niemcy wyjdą zmotywowani, nie odpuszczą i nie zlekceważą, chcąc zabrać nam pozycję lidera.

17. Bo Bayern, Borussia i Bayer, które naprawdę dobrze zaczęły sezon, mają w kadrze łącznie dziesięciu przedstawicieli.

18. Bo Niemcy, którzy wcale aż tak chętnie nie stawiają na obcokrajowców, mają w fazie grupowej Ligi Mistrzów cztery kluby.

19. Bo już niektórzy, jak Jerzy Engel, poczuli zbyt dużą moc – nagle jesteśmy faworytem grupy i o wynik z mistrzami świata na ich terenie nie musimy się obawiać.

20. Bo Niemcy wyciągną wnioski z pierwszego meczu i nie wystawią Durma.

A dlaczego mielibyśmy wygrać my?

1. Bo nasza kadra w końcu ma naprawdę ręce i nogi.

2. Bo w tej drużynie panuje dobra atmosfera, nie ma wokół niej żadnych afer, a jak wiadomo atmosfera to klucz do sukcesu.

3. Bo nawet, kiedy nie mamy lewego obrońcy, to mecz życia rozgrywa na tej pozycji Jędrzejczyk.

4. Bo u Nawałki już u schyłku swojej kariery najpiękniejszy moment mógł przeżyć Mila, a może tak naprawdę każdy.

5. Bo, choć trafiliśmy jesienią na Niemców trochę słabszych, to ta wygrana nie przyszła przypadkiem.

6. Bo my mamy w ataku Lewandowskiego i Milika, a Niemcy – tej dwójki mogą nam zazdrościć.

7. Bo w ataku Niemców grywa ostatnio Goetze, w klubie rezerwowy (co niestety nie oznacza, że w ofensywie nie są groźni).

8. Bo w obronie Niemców też są luki, na bokach zagrać mają Hector z Ginterem.

9. Bo po mundialu ta kadra się zmieniła i nie ma już Klosego czy Lahma, przywódców boiskowych i mentalnych.

10. Bo jesteśmy stabilniejsi niż Niemcy, mniej się zmienia w naszym składzie i z góry w zdecydowanej większości wiemy, kto zagra.

11. Bo Niemcy w grupie wygrali tylko z Gibraltarem (dwa razy), Gruzją i skromnie 2:1 ze Szkocją, a zremisowali z Irlandią, no i przegrali z nami.

12. Bo Niemcom nie szło ostatnio nawet w meczach towarzyskich – 2:2 z Australią i 1:2 z USA.

13. Bo w eliminacjach do Euro my nie przegraliśmy ani razu.

14. Bo, takie odnosimy wrażenie, nasi piłkarze lepiej zdają sobie z rangi meczów z Niemcami, historii i to oni mówią o chęci upokorzenia.

15. Bo to przecież my jesteśmy liderem w grupie, nie oni.

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...