Reklama

Arsenal doczekał się bramkarza klasy światowej, a ten… zapomniał jak się broni

redakcja

Autor:redakcja

09 sierpnia 2015, 18:59 • 2 min czytania 0 komentarzy

Uff, wreszcie mamy bramkarza klasy światowej. Pewniaka, z kapitalnymi statystykami obronionych strzałów, któremu babol przytrafia się raz na pięć lat. Po latach, kiedy w naszej bramce stali parodyści, w końcu możemy odetchnąć z ulgą i nie musieć z niepewnością oglądać się w kierunku własnego pola karnego – pomyśleli kibice Arsenalu. Petr Cech. Wybawienie. Aż do pierwszej kolejki, kiedy zachował się jak połączenie Szczęsnego z domieszką Almunii. 

Arsenal doczekał się bramkarza klasy światowej, a ten… zapomniał jak się broni

Pierwsze mecze w Premier League w tym sezonie generalnie wyjątkowo nie leżą faworytom. Trzy punkty ledwo uciułał Manchester United. Potem ciała dała Chelsea, ale to, co zrobił Arsenal, wymaga na kilka osobnych akapitów. Grali z West Ham United, z nowym trenerem – Slavenem Biliciem – który miał prawo mieć jeszcze nie wszystko poukładane. Tymczasem to Chorwat mógł podskakiwać z radości, a Arsene Wenger już na kilka minut przed końcem meczu kurczowo ściskał marynarkę, nie mogąc doczekać się zejścia do szatni, po czym zapewne nastąpiło apokaliptyczne opieprzenie piłkarzy.

Co wyszło Arsenalowi? Posiadanie piłki. Co wychodziło w ekipie West Ham? Skuteczna obrona, konsekwencja taktyczna i zimna krew w przodach. Zagrali zaskakująco dobrze i zasłużenie wygrali – 2:0. Przy obu bramkach błędy popełnił Petr Cech, któremu gola – oczywiście po beznadziejnej dezorganizacji w obronie Kanonierów – wcisnął nawet Mauro Zarate, o którego istnieniu szczerze mówiąc zapomnieliśmy jakieś pięć lat temu. Falstart, brutalny falstart. I to z przeciwnikiem, który jeszcze niedawno męczył się w Lidze Europy z maltańską Birkirkarą (wygrali dopiero po karnych), a potem odpadł z rumuńską Astrą Giurgiu.

Wiadomo, pierwszy mecz, pierwsze śliwki i tak dalej… Ale Cecha nie usprawiedliwia nic, kompletnie nic. Aklimatyzacja? Nie w jego przypadku. Słabsza forma? W ostatnich meczach przed startem ligi spisywał się bardzo dobrze. Zagadka. W Arsenalu mają nadzieję, że to po prostu gorszy dzień i że Cech limit nieporadności wykorzystał na dwa sezony.

Reklama

Jeśli chodzi o mecz Liverpoolu ze Stoke, to ci pierwsi podtrzymali tendencję słabego startu i męczyli się do samego końca. O samym przekroju nie ma co pisać, bo szkoda na to czasu. Wystarczy, że zobaczycie jedyną bramkę Philippe Coutinho. Fenomenalna. Zapętlona, bo i tak będziecie oglądać ją przynajmniej kilka razy.

Najnowsze

Ekstraklasa

Przez uraz stracił szansę na debiut w reprezentacji. Defensor wyleczył kontuzję

Bartosz Lodko
0
Przez uraz stracił szansę na debiut w reprezentacji. Defensor wyleczył kontuzję
Ekstraklasa

Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”

Kamil Warzocha
6
Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”
Liga Narodów

Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

AbsurDB
14
Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

Anglia

Anglia

Manchester United odzyska wychowanka? Niedawno zadebiutował w reprezentacji Anglii

Michał Kołkowski
0
Manchester United odzyska wychowanka? Niedawno zadebiutował w reprezentacji Anglii
Anglia

Drakońska kara dla zawodnika Tottenhamu. Klub złożył odwołanie

Bartosz Lodko
9
Drakońska kara dla zawodnika Tottenhamu. Klub złożył odwołanie
Anglia

Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Antoni Figlewicz
5
Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...