Wierzcie lub nie, ale Ekstraklasa potrafi zaciekawić nie tylko Polaków, ale zdarzają się i fani naszej kopanej wśród obcokrajowców. Jednym z najbardziej znanych kibiców polskiego grania jest Ryan Hubbard, autor bloga EkstraklasaReview, który nie tylko na bieżąco komentuje wydarzenia ligowe, nie tylko chętnie pisze o polskiej piłce na prestiżowych zagranicznych serwisach, ale teraz zamierza również udowodnić swoją wiedzę w Ustaw Lidze. Jego Górnik Leicester melduje się na starcie, a oto jedenastka. Jak typujecie, będzie trudnym rywalem?
BRAMKARZ
Trzeba zacząć komplementowanie drużyny od silnego fundamentu, a lepszego niż Bartek Drągowski z Jagiellonii (za 2.6 miliona) po prostu nie da się kupić. Dusan Kuciak i Jasmin Burić to dobrzy bramkarze, ale ich miejsce w składzie nie jest pewne biorąc pod uwagę rotację jaka pewnie nastąpi w związku z pucharami. Drągowski pod każdym względem wygląda na dobrze wydane pieniądze.
OBROŃCY
Ofensywnie grający, często strzelający gole defensorzy powinni nabić sporo punktów, dlatego Barry Douglas (2.8) był jednym z moich pierwszych wyborów. Umie się włączyć, wykonuje rzuty wolne, jest też częścią mocnej defensywy; Szkot to pewniak.
Marcin Kamiński (2.6) także jest ważnym elementem solidnej obrony Lecha, a uważam, że ma też umiejętności by czasem coś strzelić. Kamiński opuścił w zeszłym sezonie raptem jeden ligowy mecz i najprawdopodobniej teraz również będzie odgrywał równie kluczową rolę w składzie Skorży.
Do dwójki lechitów dołączam zawodnika z przeszłością w Lechu, Grzegorza Wojtkowiaka (2.4). Od powrotu do Polski gra bardzo dobrze i jest bezcenny dla drużyny Jerzego Brzęczka. W szesnastu meczach z udziałem Wojtkowiaka aż w dziewięciu Lechia zachowała czyste konto.
POMOCNICY
Trzydzieści sześć meczów i osiem goli w zeszłym sezonie – to bilans Macieja Gajosa z Jagi (2.5), który zasłużenie zwrócił uwagę Adama Nawałki. Drużyna Probierza znakomicie zaczęła kampanię w europucharach, co jest dobrym prognostykiem przed długim sezonem ligowym.
Z Gajosem pogra w pomocy Robert Jeż (1.9). Po części z powodów finansowych, ale po części też za pięć goli i siedem asyst, które uzbierał rok temu. Słowak może zebrać kilka ważnych punktów.
Do tej dwójki dokooptowuję dwóch graczy, którzy właśnie zmienili kluby, i uważam, że świetnie odnajdą się w nowych barwach – to Jacek Kiełb ze Śląska (2.6) i Maciej Iwański z Ruchu (2.3). Kiełb dla Korony strzelił dziewięć bramek, a dla Śląska już dwa razy znalazł drogę do siatki w pucharach. W silniejszej drużynie niż Korona jego statystyki mogą wyglądać znacznie lepiej niż poprzednio. Iwański dla Podbeskidzia strzelił osiem bramek, z czego pięć z karnych. Etatowy wykonawca jedenastek z Ruchu – Filip Starzyński – opuścił Chorzów, więc stawiam, że Iwański przejmie jego obowiązki.
NAPASTNICY
Tym razem zmieniam taktykę z 3-5-2 na 3-4-3. Pierwszym wyborem do linii ataku jest Patryk Tuszyński, który już ustrzelił hat-tricka w pucharach, czyli zaczął sezon tak, jak skończył poprzedni. Drużyna Probierza jest na fali, a na Patryku będzie spoczywał obowiązek strzelania goli, dlatego wręczam mu opaskę kapitana.
Nie spodziewam się by Piast włączył się do walki o czołowe pozycje, ale to nie przeszkodziło rok temu Wilczkowi zostać królem strzelców. Josip Barisić (2.4) ma go zastąpić i jeśli Piast będzie umiał temu graczowi stwarzać sytuacje, to wątpliwe by Chorwat hurtowo je marnował. Osiem goli w osiemnastu meczach dla Zawiszy – teraz może być jeszcze lepiej.
Michał Mak może nie strzelił wiele dla GKS Bełchatów, ale tylko dwóch graczy wykreowało więcej. Z dziesięcioma asystami i dwoma golami Mak był bezpośrednio uwikłany w jedną trzecią z 35 trafień GKS. Do tego przekonał mnie jego dobry występ w barwach Lechii przeciwko Wolfbsurgowi, gdzie tyrał na całej długości boiska. Wygląda na to, że i teraz będzie rywalom stwarzała sporo kłopotów.
