Reklama

Kilka założeń do budowy drużyny w UL. Po pierwsze, nikogo z Legii

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

15 lipca 2015, 22:03 • 4 min czytania 0 komentarzy

Kogo kupiłem do Ustaw Ligę, a kogo nie? Dziś pora na mnie. Oto kilka założeń, którymi się kierowałem przy budowie drużyny…

Kilka założeń do budowy drużyny w UL. Po pierwsze, nikogo z Legii

Nikogo z Legii…

Przede wszystkim nikogo nie biorę z Legii. W piątek – oglądając Superpuchar z wysokości trybun – kompletnie nie potrafiłem zrozumieć idei wicemistrza Polski. Nikolić szukający sobie miejsca również na skrzydle, wbiegający w jego miejsce rozgrywający Ryczkowski, do tego skrzydła w postaci Kucharczyka i Guilherme. Nie rozumiała się ta czwórka w ofensywie i przez 45 minut nie przeprowadziła właściwie ani jednej sensownej akcji. Do tego Duda, który być może odzyska formę, ale najpierw chyba musi pogodzić się z tym, że zostaje w Warszawie. A w tyłach podopieczni Berga to też zagadka, bo kiedy wszyscy spodziewali się na środku obrony Pazdana, to obok Rzeźniczaka wyszedł Lewczuk.

Sorry, ale Legia to dziś dla mnie wielka niewiadoma. Tym bardziej, że sam Berg wciąż dowiaduje się, na czym w tym sezonie będzie stał (patrz: Duda i kolejne wzmocnienia). Jeśli kogoś stąd brać, to dopiero w trakcie sezonu. Dziś to za duże ryzyko.

Kilku z Lecha i Jagiellonii…

Reklama

Dwie drużyny, co do których dziś jest najmniej pytań. Skorża i Probierz mieli ten komfort w letnim okienku, że mogli kilku piłkarzy dokooptować i mają szerokie kadry. Nie sądzę, żeby po stracie Michała Pazdana nagle posypała się obrona z Białegostoku. Tym bardziej, że jest między słupkami pozostaje Bartłomiej Drągowski. Oprócz niego, stawiam na Nikę Dzalamidze – zbyt wiele stracił w ostatnich latach czasu, by po tak znakomitych liczbach w minionym sezonie (3+11+2) nie pójść za ciosem.

Z Lechem mam ten problem, że nie wiem, na ile składem będzie w tej fazie sezonu rotował trener Skorża. Bardzo dobrze wygląda Marcin Kamiński, który nie ma już wahań formy, kieruje blokiem obronnym i wiele daje drużynie w ofensywie – już z Legią strzelił gola, a mógł i dwa. Barry Douglas, wiadomo, to pozycja obowiązkowa, głównie za sprawą najlepiej ułożonej lewej nogi w Ekstraklasie. Do tego Marcin Robak, którego spodziewam się w pierwszym składzie na Pogoń, choć w tym sezonie może mieć problemy z grą.

Siebie samego…

Są piłkarze, którzy grając w FIFĘ zawsze transferują siebie do Realu i wystawiają w składzie. Są też tacy, którzy zawsze kupują siebie w Football Managerze i promują na siłę. Skoro więc ja piłkarzem nie zostałem, biorę do składu gościa, który nazywa się tak samo: Piotr Tomasik. Urodził się też tego samego dnia, w tym samym miesiącu, ale już w innym roku. Któregoś razu na wszelki wypadek sprawdziłem też jego zdjęcie.

Image and video hosting by TinyPic

Sprawdzonych ludzi…

Reklama

Jacek Kiełb dobrze, a nawet bardzo dobrze wprowadził się do Śląska – z NK Celje machnął nawet dwa gole. Biorąc pod uwagę, że do Wrocławia zawitał Kamil Biliński (jego planuję sprowadzić wkrótce), ofensywne warianty Tadeusza Pawłowskiego mogą wypaść naprawdę obiecująco. Wisła może już nie ma Stilicia, ale ma przeróżnych ludzi, których reklamuje się jako kreatywnych: od Mączyńskiego, przez Popovicia i Crivellaro, po Cywkę. Dla mnie to znak, że Paweł Brożek z piłkarskiego świata jeszcze nie znika. Już w poprzednim sezonie uzbierał 15 goli, teraz w sparingu też ukłuł dwukrotnie.

Za sprawdzonego człowieka uznaję też Djordje Cotrę. Owszem, zniknął nieco z pola widzenia, ale kilkukrotnie widziałem go na boiskach pierwszej ligi i naprawdę mógł się podobać. Tym bardziej, że ma co nieco do zaoferowania w ofensywie.

I tych, którzy dopiero mają się sprawdzić

Nie pytajcie mnie, dlaczego wziąłem Macieja Jankowskiego. Ot, zwykłe przeczucie, bo gościa broni niewiele. Ja wierzę, że pod nieobecność Stilicia i gdy przebudowywana jest druga linia Wisły, on może wyrosnąć na jej lidera. Do tego Josip Barisic z Piasta, który w Zawiszy machnął wiosną osiem goli, a wydaje się naprawdę sensowną opcją na zastąpienie Kamila Wilczka. W Gliwicach może i nie mają już Wasiljewa, który dogrywał niezłe piłki, ale wierzę, że będzie miał kto wykonać to ostatnie podanie – bo napastnik jest.

Kogo omijałem szerokim łukiem?

O piłkarzach Legii już było – na tym etapie relacja ceny do ryzyka zupełnie do mnie nie trafia. Piłkarzy do jedenastki na pewno nie szukałem w Kielcach, Niecieczy i Chorzowie. Nie ukrywam, że ten ostatni przypadek trochę mnie boli, bo w normalnych okolicznościach Putnocky – ekspert od karnych – byłby naturalnym kandydatem do gry. Niestety, Ruch stracił latem tylu zawodników ze składu, że może się to skończyć tragedią. W pierwszej kolejce unikałem też piłkarzy Pogoni, bo wyjazd na Poznań to nie jest wymarzony grunt do zbierania punktów.

Przy okazji ominąłem piłkarzy z drugiej linii Lecha. Nie wiem, jaką rotację zastosuje Skorża, a w pomocy ma bardzo szerokie pole do popisu. Skoro i tak z jednego klubu sprowadzić można maksymalnie trzech piłkarzy, wolałem postawić na obrońców.

Nad kim się zastanawiałem?

Nad Tuszyńskim, ale – trzy bańki, serio? To więcej niż za Robaka, Nikolicia i… kogokolwiek. Bardziej kusił mnie Biliński, który we Wrocławiu będzie miał naprawdę niezłe wsparcie z drugiej linii. Po cichu szykuje się na transfer Miroslava Covilo, króla główek, i Sebastiana Mili. Bo jeśli przyjmiemy zasadę o półrocznym parasolu ochronnym, o którym tak wiele mówią w Legii i Lechu, najbliższa runda powinna należeć właśnie do Mili. Ktoś tę Lechię musi przecież ogarnąć.

PIOTR TOMASIK

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
2
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...