Pamiętam pierwszą edycję “Ustaw ligę” i ogromną nieśmiałość, z jaką zabierałem się do ułożenia swojego składu. Koledzy, którzy zdecydowanie więcej uwagi niż sektorówkom i racom poświęcają piłkarzom na murawie, wyśmiewali mnie bezlitośnie, gdy inwestowałem w Ediego Andradinę. “Przecież gdyby interesowała cię piłka, zostałbyś piłkarzem” i tak dalej. Edi jednak od razu znakomicie zapunktował, a ja wciągnąłem się bardziej, niż w kolejne edycje Football Managerów (przez grzeczność nie dodam, jakich szanowanych autorów i znakomitych dziennikarzy zostawiłem w pokonanym polu). Dziś startuję ze składem na kolejną kampanię w ramach UL i – już po raz drugi – z prywatną ligą, w której do wygrania po raz kolejny będzie raca morska (a co!).
DLACZEGO KUPIŁEM AKURAT TYCH ZAWODNIKÓW:
Napastnicy: Wybór nie był łatwy, bo tak naprawdę napastnicy to największa niewiadoma tej ligi. Wystarczy spojrzeć na ubiegły sezon – dwa najsilniejsze kluby w ataku miały graczy, którzy nie byli w stanie zagwarantować stałego przyrostu punktów. Ani Sadajew, ani Saganowski nie zdobywali zbyt wielu bramek, a wybaczcie, chyba niewielu przed sezonem kupowało do składu Wilczka, Piątkowskiego czy Tuszyńskiego. W tej edycji jest jeszcze ciężej. Patrzę na tych najdroższych – co my właściwie wiemy o Nikoliciu? Czego możemy oczekiwać od Brożka, jeśli odcięto go od podań Stilicia?
Jedynym gwarantem stałego dopływu punktów za gole jest dla mnie Marcin Robak. Po prostu, czysta statystyka, mając za plecami takich graczy jak Hamalainen, Jevtić, Lovrencsics, Linetty, Pawłowski… No musi wpakować kilkanaście sztychów, nie ma innej możliwości. Dobrałem do tego Świderskiego z Jagi, głównie dlatego, że jest bardzo tani. Może dorzuci jakieś punkty, a nawet jeśli nie – dzięki zaoszczędzonym na drugim napastniku złotówkom mogłem bardziej poszaleć w pomocy.
Pomocnicy: Postawiłem na taktykę 3-5-2, bo uznałem, że najwięcej jakości w rozsądnej cenie gwarantują właśnie pomocnicy. To tutaj ostatnio miałem największe żniwa, gdy na kapitanie obłędne wyniki wykręcał to Stilić, to Hamalainen czy Pawłowski. Zacząłem jednak od Madeja – po odejściu mojego pewniaka w każdym składzie UL Golańskiego i po zapowiedziach ograniczania roli “Sagana” w Legii musiałem wymyślić jakiegoś rodowitego łodzianina, który będzie dla mnie punktował w nadchodzącym sezonie.
Okej, Łódź w składzie obecna, można przejść do motorów napędowych. Hamalainen – drogi jak polskie autostrady, ale moim zdaniem warto. Przynajmniej na początku, zanim dokupi się sponsorów. W pierwszych kolejkach liczę na szybkie ugranie limitu punktów potrzebnego do zwiększenia budżetu przez zakupienie reklam na bandach. Moim zdaniem Hama gwarantuje zrobienie przynajmniej 1/3 wyniku, szczególnie że Lech zaczyna od dwóch spotkań u siebie, a w czwartej kolejce przyjmuje w Poznaniu Koronę Kielce. W pomocy towarzyszą im jeszcze:
Mila – wystawił sam siebie na kapitanie, chyba wie co robi
Vassiliev – Jaga zaczyna od meczu z Koroną, liczę na 15 punktów
Makuszewski – trochę z braku laku, wolałbym Pawłowskiego, Jevticia albo nawet Trałkę, ale niestety, mogłem wziąć tylko trzech lechitów.
Obrońcy: Ha! Tu miałem prawdziwy ból głowy. Zawsze było prosto: Golański, Douglas i ten, przeciw któremu gra Górnik Łęczna. Niestety, w pierwszej kolejce z Górnikiem Łęczna gra Ruch, więc nie mogłem poszaleć. Douglas pozostał, a dobrałem mu duet sprawdzonych uznanych ligowców. Wawrzyniak-Celeban. Docelowo wymienię ich na dobrze punktującego bocznego obrońcę z Legii, Cracovii albo Jagiellonii.
Bramkarz: Sergiusz Prusak. Za całokształt.
KOGO JESZCZE CHCIAŁEM KUPIĆ, A NIE KUPIŁEM:
Szymon Pawłowski – ale niestety budżet nie jest z gumy, a i limit lechitów dał mi się we znaki.
Marcin Budziński – trochę drogi, poza tym Cracovia zaczyna od Lechii. Możliwe, że dołączy do zespołu Bałut w drugiej kolejce.
Jakub Wójcicki – dokupię go z pewnością przed meczami Cracovii, w których rywalem będą outsiderzy, ale dziś – jak u Budzińskiego. Wolę poczekać.
Gergo Lovrencsics – jak wyzdrowieje to zostanie kapitanem, bez dwóch zdań.
Bartłomiej Drągowski – utrzyma formę, ale na pierwszą kolejkę nieco za drogi. Będzie regularnie punktował, ale w cenie 2,60 mam Sebastiana Milę.
Marek Saganowski – aż się dziwnie czuję, że nie mam go w składzie, ale logika przezwyciężyła sentymenty.
Michał Efir – może solidnie namieszać, poza tym dobrze mu z oczu patrzy. Ale poczekam, aż coś faktycznie strzeli.
Tomasz Kędziora – albo Douglas, albo on. Wziąłem tańszego.
KOGO NIE CHCIAŁEM KUPOWAĆ:
Wiślaków – mam wrażenie, że to największa niewiadoma ligi. W gazie mogą powalczyć z każdym, ale nie zdziwiłoby mnie wtopienie pierwszej kolejki z Górnikiem. Poczekam kto wyrośnie na następcę Stilicia, poczekam czy Brożek się przypadkiem nie zblokuje i wtedy przemyślę zakupy przy Reymonta. Na celowniku już teraz przede wszystkim Burliga i Głowacki.
Legionistów – rotacja, brak stabilizacji, ospałość. Z Legii mógłbym wziąć Saganowskiego ze względu na sentymenty, ewentualnie prezesa Leśnodorskiego. Jak się na dobre przebudzą (a obstawiam, że to zajmie jakieś trzy tygodnie) przemyślę, czy warto kogoś wziąć do Bałut.
Dawid Kownacki – chyba jedyny zawodnik Lecha, którego na sto procent bym nie chciał. Nie chodzi o klasę piłkarską – po prostu przy limicie trzech piłkarzy z jednego klubu szkoda marnować miejsca z “Kolejorza” na jednego z najsłabiej punktujących graczy tego zespołu.
Napastnicy Lechii Gdańsk – dopóki nie będzie jasnej hierarchii – wolę nie ryzykować, że kupię wiecznego rezerwowego.
Ondrej Duda – zacząłby mnie pouczać i zmieniać taktykę.
Tomasz Foszmańczyk – niech pan zapyta bramkarza, niech pan zapyta Foszmańczyka…
Jeśli chcesz założyć swoją drużynę w Ustaw Ligę – KLIKNIJ
*
ZAPRASZAM TEŻ DO MOJEJ LIGI PRYWATNEJ “#USTAWKA” – kod 454399039. Zwycięzca dostaje racę morską. Jeśli chcecie podyskutować o wynikach, transferach i tak dalej – zbiorcze dyskusje dotyczące naszej ligi pod hashtagiem #Ustawka na Twitterze.
Udanego sezonu!
JAKUB OLKIEWICZ