Dziś w niewydrukowanej tabeli nadrabiamy zaległości z dwóch kolejek, ale… nie mieliśmy przy tym więcej roboty, niż zwykle. A to dlatego, że na przestrzeni ostatnich dni sędziowanie na naszych boiskach stało na naprawdę wysokim poziomie. Kiedy panowie z gwizdkiem już się mylili, to w takich sytuacjach, jak ta przy ręce Michała Żyro w meczu Legia-Wisła. Przy prawidłowym ustawieniu arbitrów zagrania legionisty po prostu nie można było dostrzec z poziomu murawy.
Nie zmienia to faktu, że było to niedozwolone zagranie i wynik klasyku poprzedniej kolejki należy zweryfikować na korzyść „Białej Gwiazdy”. Prowadzący spotkanie Mariusz Złotek wybroni się natomiast z niepodyktowania rzutu karnego na Żyrze we wcześniejszej fazie meczu. Po obejrzeniu kilkunastu powtórek wciąż nie mamy pewności, czy doszło tam do przewinienia. A zatem, Legia-Wisła 1:2.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o 24. serię gier. A w miniony weekend też mieliśmy tylko jedno spotkanie, którego wynik należy zweryfikować. Ruchowi Chorzów należała się jedenastka po zagraniu ręką Sebastiana Ziajki. Na potrzeby niewydrukowanej tabeli przyjmujemy więc, że mecz zakończył się remisem.
Z kolei w starciu Lechii z Górnikiem Zabrze arbiter powinien pokazać gościom jedną-dwie czerwone kartki, co jednak nie wpłynęło na ostateczne rozstrzygnięcie, bo podopieczni Jerzego Brzęczka i tak wygrali.
Więcej wypaczeń nie odnotowaliśmy. Możemy tylko mieć nadzieję, że po reprezentacyjnej przerwie nasi sędziowie powrócą w równie wysokiej dyspozycji.
Fot. FotoPyk