Reklama

Przyjemnie patrzeć, jak Borussia utrzymuje się przy życiu

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

02 marca 2015, 22:55 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nie było im do twarzy z nagłówkami: „kryzys”. Chociaż nie mieli największych w Europie nazwisk – tylko dopiero sami je kreowali – to od dawna dostarczali wielkich emocji, z unikalnym stylem gry i naprawdę świetnymi wynikami. I nagle od finalisty Ligi Mistrzów, głównego konkurenta dla Bayernu mieli stać się chłopcami od formułek o ważnym najbliższym meczu i walce o utrzymanie? Świat powoli wraca do normalności, bo Borussia Dortmund wraca do żywych…

Przyjemnie patrzeć, jak Borussia utrzymuje się przy życiu

Niespełna miesiąc temu sami pisaliśmy, że granica wyrozumiałości została przekroczona i nadszarpnięta bezpowrotnie. Że porażka na własnym stadionie z Augsburgiem to jednak za dużo…

I co? I BVB się otrząsnęło. Z dnia na dzień, nagle, zupełnie niespodziewanie – od 3:0 na terenie słabeusza z Freiburga do 3:0 u siebie w Revierderby z Schalke. Cztery zwycięstwa w krótkim odstępie czasu, miejsce w środku tabeli i już wszyscy pytają: ile brakuje do europejskich pucharów? Jedenaście kolejek przed końcem – osiem punktów do czwartego Bayeru. Niedużo. A prowadzący Bayern wciąż ma ponad dwa razy więcej „oczek na koncie”…

To jednak nie czas na wypominanie takich rzeczy Borussii. Nie teraz, kiedy odżyła. Bo odżyła, co pokazujemy w kilku punktach.

1. Po raz pierwszy od piątej serii spotkań Borussia przynajmniej na chwilę wskoczyła do górnej połowy stawki. Nieprawdopodobne jest to, że w tej dolnej części sezonu spędziła ponad pół sezonu. Co więcej – wciąż tam jeszcze tkwi, bo to był przeskok tylko chwilowy. Awans w tabeli dały cztery zwycięstwa z rzędu, czyli dokładnie tyle, ile drużyna Kloppa uzbierała przez całą jesień.

Reklama

2. Można się zastanawiać, czy sam wynik 3:0 z tak dołującym ostatnio Schalke, to wartościowa ocena. My spojrzelibyśmy bardziej na grę: 31 strzałów przy trzech strzałach rywala, kompletna dominacja i kontrola. To znów była Borussia, która dyktowała warunki, narzucała pressing, podchodziła bardzo wysoko. – Niemal nieustannie byliśmy przy piłce. A kiedy ją traciliśmy, to natychmiast doskakiwaliśmy do przeciwnika – cieszył się sam Klopp. Z kolei Mats Hummels stwierdził, że to było najlepsze wykonanie ich słynnego „counter-pressing”. I to nie tylko w tym sezonie.

3. Tak śmiała i odważna gra to skutek pewności siebie. Coś, czego piłkarzom ewidentnie brakowało jesienią. Nie wyglądali najgorzej, nie odstawali fizycznie, nie stwarzali sobie mniej sytuacji bramkowych, ale już pudłowali i sprawiali wrażenie słabych mentalnie. Dziś sami podkreślają, jak są mocni. Powtarzają to tak często, bo wszyscy inni widzieli, słyszeli i znów czuli respekt. I żeby oni sami przy okazji się w tym utwierdzili. Nie wiemy, czy to kwestia pewności siebie, ale po 45 uderzeniach (!) i 1136 minutach (!!) trafił nawet Mchitarian. Dziś Reus przypomina więc, że miesiąc temu padały słowa o utrzymaniu, ale teraz „ich już to nie dotyczy”. Aubameyang staje przed kamerami i stwierdza: – Z taką grą, jak z Schalke, bez problemu przejdziemy Juventus.

Najlepsza puenta pochodzi jednak od Hummelsa. – Teraz każdy z nas znów wie, jak dobrym jest piłkarzem.

4. Reus i Aubameyang. Tak, to w tej układance dwa kluczowe nazwiska. Goście, którzy świetnie się dogadują i na boisku, i poza nim. Przykład z murawy to asysta Niemca przy golu Gabończyka (wideo poniżej), przykład z boku to przebranie po golu z Schalke. Czyli Aubameyang jako Batman, Reus jako Robin. Zresztą, obaj są w świetnej formie i w ostatnich pięciu meczach strzelili po pięć goli. Dziś nikt nie pyta, gdzie się podziewa Immobile, co z Ramosem, dlaczego wciąż jest taka wyrwa po Lewandowskim. Nie pyta, bo na razie nie musi.

A tutaj wspomniana asysta:

Reklama

Aha, Borussia przeskoczyła z 17. miejsca na 9., a Reus strzelił pięć goli akurat od… podpisania nowej umowy.

Najnowsze

Hiszpania

Media: Szymon Marciniak mógł poprowadzić finał Pucharu Króla

redakcja
0
Media: Szymon Marciniak mógł poprowadzić finał Pucharu Króla

Niemcy

Niemcy

Henry znowu spróbuje? Francuz może wrócić na ławkę trenerską

Antoni Figlewicz
8
Henry znowu spróbuje? Francuz może wrócić na ławkę trenerską
Niemcy

“Mistrz wahania”. Atmosfera niepewności i wyczekiwania w Leverkusen

Wojciech Górski
7
“Mistrz wahania”. Atmosfera niepewności i wyczekiwania w Leverkusen
Niemcy

To już czas na kolejny krok dla Kamila Grabary? “Nie przypuszczałem, że jest tak dobry”

Wojciech Górski
41
To już czas na kolejny krok dla Kamila Grabary? “Nie przypuszczałem, że jest tak dobry”