Wielu ligowców gra z nami w Ustaw Ligę, wśród nich zdecydowanie najlepiej w poprzedniej kolejce wypadł Patryk Tuszyński. Wyobraźcie sobie, że niewiele brakło, a zostałby liderem generalki! Tak jest, tysiące graczy, a najlepszym byłby zawodnik Jagi. Zobaczcie dlaczego się nie udało, a także co może wygrać Maciek Gajos, jeśli przełoży zeszłotygodniową grę na mecz ze Śląskiem.
Nie wiem czy wiesz, ale jesteś siódmy w generalce. Gratulacje.
O, to dobrze. Miałem nosa. Zachowałem proporcje. Ciężko to ustawić za 30 milionów i kupić samych dobrych piłkarzy. Składałem z tych tańszych, a którzy z mojego punktu widzenia będą punktować. Nawet nie wiedziałem, że jestem aż tak wysoko, ale w sumie po kolejce siadłem i myślę: ty, no kurde, prawie każdy w mojej drużynie coś strzelił. Obrońcy też nieźle. Kogo tam mam w obronie? Janicki, Wawrzyniak – obaj zagrali na zero.
Długo zajęło ci składanie dream teamu?
Jakoś niecałą godzinkę. A mówiliście, że uwinę się w piętnaście minut, ale jak tak siadłem i zacząłem to wszystko ustalać, to trochę mi jednak zeszło.
Wiesz, że gdybyś zrobił siebie kapitanem, to byłbyś liderem?
No wiem… Zastanawiałem się nad tym, ale pomyślałem, że nie będę robił przypału i wsadzał samego siebie. Poza tym nie wiem, czy jakbym się wystawił, to bym dobrze grał. Mógłbym na przykład zapeszyć i przestać strzelać, a tak to na spokojnie…
Najlepiej zapunktował ci Maciek Gajos. Wiedział, że masz go w składzie?
Tak, mówiłem mu. Po meczu śmialiśmy się, że mogłem zrobić go kapitanem. Podziękowałem, oczywiście, ale jakby strzelił karnego, to byłoby jeszcze lepiej. Mimo wszystko należy się nagroda. Jak powtórzy wynik w dzisiejszym meczu ze Śląskiem, to stawiam mu duże piwo.
Na koniec bura. Nie odrobiłeś pracy domowej przed nową kolejką. Zostawiłeś w składzie kontuzjowanego Grześka Bonina.
Poważnie? Nawet nie wiedziałem… Szczerze? Nawet jakbym zajrzał, to bym go nie zmienił. To co, teraz wejdzie mi ktoś z rezerwy? Ale tam mam samych jakichś młodych… A teraz już za późno na transfery. No kurde… Jak to się stało. Będę musiał zajrzeć tam przed następną kolejką. A rezerwowy obrońca nie może wejść za pomocnika? Nie? No nic, trudno. Takie jest życie.
Fot.FotoPyK