Reklama

Prawy obrońca Wszołek? Nie brzmi jak dobra wiadomość

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

03 grudnia 2014, 11:57 • 3 min czytania 0 komentarzy

Do niedawna wielu naszych stranierich mogło pozazdrościć Pawłowi Wszołkowi sytuacji w klubie. Jeszcze w zeszłym sezonie skrzydłowy Sampdorii grywał dość regularnie – dziesięciokrotnie wybiegł w pierwszym składzie, a prawie drugie tyle razy wchodził z ławki. Co więcej, w majowym meczu z Napoli zaliczył swoje premierowe trafienie w Serie A. Można było mieć uzasadnione nadzieje, że w nowych rozgrywkach jego pozycja w klubie jeszcze się poprawi.

Prawy obrońca Wszołek? Nie brzmi jak dobra wiadomość

Niestety, w nowych rozgrywkach Wszołek w ogóle przestał grać. Nie dostał ani jednego występu, nawet pół minuty. Jedno wielkie, okrągłe zero. W jakimś stopniu jest to pochodna operacji przepukliny, którą przeszedł latem, ale przede wszystkim problem stanowi duża konkurencja. Sam Wszołek na łamach Super Expressu następująco przedstawił swoją sytuację:

Od dwóch i pół miesiąca trener przygotowuje mnie do występów na nowej pozycji. Uczy mnie gry na prawej obronie. O miejsce na boku pomocy rywalizowałem z naprawdę dobrymi piłkarzami – Brazylijczykiem Ederem i reprezentantem Włoch Gabbiadinim. Dlatego trener uznał, że zrobi ze mnie… drugiego Łukasza Piszczka, tłumaczył, że gracz Borussii też zaczynał w ataku, a teraz jest jednym z najlepszych prawych obrońców w Europie. Mam brać z niego przykład. Przystosowuję się do nowej roli i muszę przyznać, że coraz lepiej się w niej odnajduję. Szkoleniowiec też jest chyba zadowolony, bo mam zadebiutować jako defensor w czwartek.

Dla fanów Wszołka nie mamy zbyt dobrych wiadomości, bo o grę na prawej obronie wcale nie będzie mu łatwiej. Załóżmy nawet, że Paweł szybko zaadaptuje się na nowej pozycji i że ta zmiana przebiegnie równie płynnie, co u Łukasza Piszczka. Wciąż jednak nierozwiązany pozostanie jeden problem, który nazwa się Lorenzo De Silvestri. 26-letni Włoch, który na poziomie Serie A rozegrał już niemal 200 meczów, jest obecnie pierwszym wyborem na pozycji prawego obrońcy. W tym sezonie wystąpił w dwunastu z trzynastu spotkań, we wszystkich w pełnym wymiarze czasowym. De Silvestri jest niezwykle pewnym punktem defensywy Sampdorii, a jego dobra gra została dostrzeżona przez selekcjonera reprezentacji Włoch, Antonio Conte. Przed dwoma tygodniami obrońca Sampdorii rozegrał pełne 90 minut w wygranym do zera towarzyskim meczu z Albanią.

Dlaczego więc miałby go zluzować przyuczający się do nowej pozycji Polak?

Reklama

Przesunięcie Wszołka do defensywy to nie tylko nie najlepsza wiadomość dla niego samego, ale też dla kibiców reprezentacji. Jeżeli Adam Nawałka może mówić o kłopocie bogactwa na jakiejś pozycji, to wyłącznie w przypadku bramkarzy i właśnie prawych obrońców. Po ostatnim meczu kadry wyliczyliśmy, że selekcjoner ma do dyspozycji czterech bardzo przyzwoitych piłkarzy na tej pozycji – Piszczka, Olkowskiego, Jędrzejczyka (teraz kontuzja) i Brozia. Część z nich z powodzeniem może występować po przeciwnej stronie boiska, ale i tak ciężko sobie wyobrazić, by prawy obrońca Wszołek mógł znacząco podnieść poziom tej reprezentacji lub w jakikolwiek sposób jej pomóc.

Najnowsze

Weszło

Komentarze

0 komentarzy

Loading...