Jakiś czas temu pisaliśmy o niesamowitym wejściu w sezon Bartłomieja Drągowskiego. Odkąd młody golkiper Jagiellonii został podstawowym zawodnikiem drużyny – czyli od siódmej kolejki ligi – ekipa Michała Probierza sześć razy zagrała na zero z tyłu, a tylko w jednym meczu pozwoliła sobie na stratę gola. Taki wynik nie mógł przejść bez echa także w Ustaw Ligę, gdzie zarówno Drągowski, jak i defensorzy Jagiellonii solidnie punktowali. Bramkarz białostoczan, mimo straconego początku sezonu, wysforował się już na drugie miejsce w swojej kategorii, a lepszym wynikiem punktowym może się pochwalić jedynie Arkadiusz Malarz.
Drągowski w Ustaw Ligę kosztuje 0,5 miliona, więc siłą rzeczy jest też liderem wśród piłkarzy najtańszych. Dziwić może fakt, że do tej pory na jego zakup zdecydował się zaledwie co piąty grający. Nie zmienia to faktu, że bramkarz Jagiellonii i tak cieszy się większym zainteresowaniem, niż pozostali super rezerwowi. Na mających szanse na grę – a więc i na punkty – Matynię i Mystkowskiego łącznie postawiło mniej niż pięć procent uczestników.
Dorobek punktowy piłkarzy na przestrzeni trzech ostatnich kolejek po raz kolejny potwierdza, że najwięcej korzyści przynosi taktyka z maksymalną liczbą pomocników w grze. Siódmy w swojej kategorii Szymon Pawłowski osiągnął lepszy wynik niż najlepszy z obrońców, Marek Wasiluk. W UL nominalnym pomocnikiem jest też Flavio Paixao, który na boisku gra w pierwszej linii, a w trzech poprzednich meczach zdobył ponad 50 punktów. Portugalczyk ze Śląska to ostatnio najbardziej wartościowy zawodnik w całej grze.
Wymowne są za to statystyki napastników. Tylko czterech z nich potrafiło utrzymać średnią powyżej pięciu punktów na mecz, z czego dwóch reprezentuje barwy Jagiellonii Białystok. Siłą rzeczy na liście najlepszych snajperów znaleźli się gracze, których dorobek jest mocno przeciętny. Zwoliński zdobył zaledwie trzynaście punktów, a Keita i Sa po dwanaście. Czy istnieje lepszy argument, by zdecydować się na ustawienie tylko z jednym napastnikiem?
Fot.FotoPyK