Gdybyśmy musieli wskazać najsłabsze ogniwo naszego zespołu w poprzedniej kolejce, sprawa byłaby bezdyskusyjna – Maciej Sadlok. W końcu nieczęsto zdarza się, by Wisła wygrywała, Brożek notował asystę, Stilić w roli kapitana zdobywał dla naszej drużyny 28 punktów, a Sadlok w tym czasie kończył mecz z minusowym bilansem – po chaotycznej grze i sprokurowanym karnym. Tak właśnie było przed tygodniem. Choć ciągle nie zmienia to faktu, że zaangażowanie trzech wiślaków znów okazało się się najlepszym ruchem w tej przeciętnej kolejce (67 punktów).
14. odsłona będzie odrobinę nietypowa – bo nie pogramy w sobotę, w niedzielę dostaniemy trzy mecze, a dwa ostatnie w poniedziałek – ale w kwestii Ustaw Ligę niczego to nie zmienia. Transfery robimy do godziny 17:45. Przypominając o tym fakcie, szybki przegląd, jak to będzie dziś wyglądać u nas.
Właśnie tak będzie wyglądać:
Pierwsze dylematy brzmiały: Pawełek czy Kuciak? Kosznik czy Celeban?
Górnik, który ostatnio znów zaczął hurtowo tracić bramki i przegrywać mecze, gra u siebie z Pogonią. Do Wrocławia natomiast przyjeżdża Skorża z Lechem. Gdzie większa szansa na punkty i zwycięstwo? Gdzie na mniej straconych goli? Konsekwentnie stawiamy na Kosznika, licząc, że bez względu na wynik, da coś od siebie w ofensywie. Statystyki pokazują, że po kontuzjowanych Frączczaku i Brzyskim to najlepsza defensywna inwestycja, jaką od początku sezonu można było poczynić w Ustaw Ligę. Ale Śląsk, paradoksalnie, wcale nie wydaje nam się w tej kolejce niedobrą propozycją. Na własnym boisku grał dotąd doskonale – 6 meczów wygrał, żadnego nie przegrał, tylko jeden zremisował, tracąc na dodatek zaledwie dwie bramki. Lech będzie miał za sobą ciężki bój w Pucharze Polski, 120 minut wybiegane z Jagiellonią. Zresztą, czy w jego grze widać cokolwiek, co powinno nam sugerować, że poradzi sobie we Wrocławiu? Rezygnację z Celebana rekompensujemy więc Pawełkiem i Paixao.
Mecze Korony z Wisłą od kilku lat niesamowicie elektryzują publiczność w Kielcach. Nie ma to nic wspólnego stricte z piłką, ale dla niektórych kielczan to wręcz mecz jesieni. Fajnie, jeśli iskry będą lecieć, ale już raz ten błąd popełniliśmy – nie rezygnujemy z wiślackiego tercetu: Brożek, Stilić, Sadlok. Chociaż – gdybyśmy mieli radzić – lepszą propozycją od Sadloka po raz kolejny może okazać się Burliga. Mamy to przeczucie, ale nie chcemy się pakować w nadmiar minusowych punktów za transfery.
Co dalej?
Widzimy na horyzoncie jeszcze dwa inne zespoły, z których w ten weekend nie można, ale wręcz trzeba kogoś wybrać – kwestią tylko odpowiednio dobrać kandydatów. Jagiellonia gra u siebie z Bełchatowem, co zgodnie z naszą intuicją oznacza- bardzo prawdopodobne zwycięstwo gospodarzy. Może warto byłoby się zastanowić nad Tuszyńskim? Pomyśleć o Dzalamidze? My stawiamy przewidywalnie: na Piątkowskiego i Gajosa.
Drugi ze wspomnianych meczów to oczywiście ten Legii. Ruch w dwóch ostatnich kolejkach grał tak, że przyprawiał o skręt kiszek. Jeśli nas pamięć nie zawodzi – a raczej nie zawodzi – nie stworzył w nich sobie ani jednej stuprocentowej okazji do strzelenia gola, no i przede wszystkim zupełnie nie potrafił GRAĆ piłką, konstruować akcji. „Niebiescy” byli wolni, ociężali i przewidywalni. Nie widzimy innej opcji jak pewne zwycięstwo legionistów. Dlatego wjeżdżają: Broź, Żyro, Duda.