Reklama

Niewydrukowana tabela: darujmy sobie tego Orlando

redakcja

Autor:redakcja

21 października 2014, 17:05 • 1 min czytania 0 komentarzy

Za nami dość przyzwoity weekend. Pierwszy raz w tym sezonie nie zweryfikowaliśmy wyniku żadnego meczu. Owszem – mylił się Tomasz Kwiatkowski w spotkaniu Wisły z Górnikiem, słusznego karnego dla Zawiszy nie podyktował Jarosław Przybył, ale w obu przypadkach mówimy o sytuacjach, które nie wpłynęły na wynik. Jeśli ktoś chce się kłócić, że Legia wygrała dzięki bramce ze spalonego Orlando Sa, proszę bardzo. My sobie tę sytuację darujemy.

Niewydrukowana tabela: darujmy sobie tego Orlando

Pisaliśmy to zresztą już przy relacji z meczu. Oczywiście zweryfikowalibyśmy wynik Legii na 0:0, gdybyśmy mieli pewność, że był chociaż centymetrowy spalony. Ale musimy być jak sędzia boczny – nie jesteś pewny, nie podnoś. Na obrazkach Canal+ nie widać, czy nogi piłkarzy przekraczają linię. Jeśli Orlando Sa faktycznie był na spalonym, to centymetrowym, sędziowie w takich wypadkach promują ofensywny futbol i nie można się tego czepiać. Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby Paweł Gil tej akcji nie puścił. Kontrowersje byłyby pewnie dwa razy większe.

Odnośnie innych meczów:

– Gol w meczu Lech – Korona jak najbardziej prawidłowy. Sędzia miał prawo doliczyć dodatkową minutę ze względu na kontuzję Trałki i grę na czas Sadajewa.

Reklama

– Sędzia Kwiatkowski powinien podyktować karnego na Jeżu (faulował Guzmics). Sytuacja przy stanie 4:0 dla Wisły.

– Karny dla Zawiszy za faula Rachwała na Goulonie (ewidentne ciągnięcie za koszulkę).

Najnowsze

Ekstraklasa

Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”

Michał Kołkowski
3
Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”
Ekstraklasa

Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Patryk Stec
6
Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Komentarze

0 komentarzy

Loading...