Dziewiąta kolejka Ustaw Ligę za pasem. Szlagier – Wisła z Legią w Krakowie. Wygląda na to, że znów trzeba robić zmiany. Ale no właśnie… Czy trzeba? Z ciekawości sprawdziłem, ile naprawdę w ostatnich tygodniach dały mi roszady, które wykonywałem uparcie – kolejka po kolejce wymieniając po dwóch, trzech, czasem i czterech piłkarzy. Co by było gdybym nie ruszał niczego?
Dla ogólnego poglądu policzyłem trzy serie meczów do tyłu.
6. kolejka Ekstraklasy: 96 pkt. Bez zmian miałbym 84 – 12 punktów zyskałem
7. kolejka Ekstraklasy: 46 pkt. Bez zmian miałbym 34 – 12 punktów zyskałem
8. kolejka Ekstraklasy: 62 pkt. Bez zmian miałbym 74 – 12 punktów straciłem.
Miniony weekend, gołym okiem widać, był pod tym względem słabiutki. Pomyliłem się zwłaszcza w dwóch kwestiach. Po pierwsze – wprowadzając Orlando Sa, który w meczu Legii ze Śląskiem w ogóle nie pojawił się w składzie. A po drugie – mocno stawiając na Górnik w derbach z Piastem. Co z tego, że na papierze był to wybór w zgodzie z logiką. Steinbors, Kosznik i Madej dali mi w sumie 9 punktów.
W tym tygodniu też mogę się lekko przejechać – zwłaszcza na niedzielnym hicie w Krakowie. Kasuję z jedenastki dwóch piłkarzy Legii, zostawiam trójkę z Wisły, czyli krótko mówiąc – oczekując zwycięstwa tej drugiej. Ot, po prostu przeczucie, na kogoś trzeba postawić. Wisła od momentu gdy prowadzi ją Smuda przegrała cztery mecze u siebie, wszystkie wiosną zeszłego roku, kiedy akurat zbierała baty jak leci – trzy razy po 0:1 z Zawiszą, Podbeskidziem i Ruchem, i 2:3 z Górnikiem. Dzisiaj jest w gazie, przewodzi tabeli, nie przegrała ani jednego spotkania, ale przede wszystkim w jej grze widać jakościową różnicę. Jak dołożymy do tego naprawdę fajną oprawę, pełne trybuny w Krakowie, to jakoś nie widzę tego, że Legia będzie przy Reymonta rozstawiać wiślaków po kątach. Zostawiam stały zestaw: Sadlok, Stilić, Brożek, który mnie do tej pory nie zawiódł i szykuję go już na przyszłotygodniowe derby z Cracovią.
Inne sugestie?
Po pierwsze – uważam, że Śląsk u siebie MUSI wygrać ze słabą Koroną. Do bramki wstawiam Pawełka, w pomocy mam Milę, a kto wie czy nie warto byłoby pomyśleć o kimś np. z dwójki Pich – Paixao.
Po drugie – już chyba najwyższa pora przekonać się do Macieja Korzyma, do którego pełne przekonanie ma Leszek Ojrzyński i przynajmniej on całkiem dobrze na tym wychodzi.
Po trzecie – po cichu prorokuję wygraną Piasta z Cracovią, więc jeśli kogoś warto mieć u siebie z gliwickiej drużyny to na przykład ofensywnego, punktującego jako nominalny pomocnik Rubena Jurado.
Po czwarte – jako że Łęczna w tym tygodniu gra na własnym terenie, dobieram do składu Grzegorza Bonina. Łamiąc tym samym niepisaną zasadę, że stawiam tylko na tych, których lubię / szanuję.
To tyle. Tak wygląda moja drużyna:
A teraz słucham sugestii. Co robicie? Jak gracie? Transfery, jak zwykle, do 17:45.
PM