Reklama

Do kogo należy Klub Kibica RP? Prawdziwa pajęczyna…

redakcja

Autor:redakcja

22 listopada 2011, 17:18 • 7 min czytania 0 komentarzy

Do kogo należy Klub Kibica reprezentacji? Proste pytanie, ale odpowiedź skomplikowana. Z każdym dniem – coraz bardziej skomplikowana. Wgryźliśmy się w to dość mocno, ślady prowadzą do wielu różnych krajów, a żeby sprawie dodać smaczku i odrobiny groteski, nagle pojawia się nawet nazwisko Capone. PZPN namawia: płaćcie 32 złote, bądźcie prawdziwymi kibicami! Niestety, nie wiadomo, komu się płaci, na pewno nie PZPN-owi. Mało przejrzysta struktura właścicielska rodzi tylko domysły i wątpliwości. Sprawdźcie, czy tak wyobrażaliście sobie Klub Kibica…
Grzegorz Lato, prezes PZPN, w wywiadzie dla interii.pl został zapytany o Klub Kibica. Odpowiedział: – Jeżeli chodzi o kwoty finansowe, to nie mogę ich zdradzać. To umowa handlowa. Rozpisany został przetarg, na który zgłosiło się mnóstwo klientów. Przetarg zapewnia nam jawność i przejrzystość.

Do kogo należy Klub Kibica RP? Prawdziwa pajęczyna…

Jawność i przejrzystość, a jednocześnie kwoty finansowe, których Lato „nie może zdradzać”. Klub Kibica niestety nie ma nic wspólnego z jawnością i przejrzystością, o wspomnianym przetargu nikt z naszych rozmówców nie słyszał.

Na początek, najprościej będzie napisać – NIE WIADOMO, DO KOGO KLUB KIBICA NALEŁ»Y. Tak będzie najjaśniej i najprzejrzyściej. Nie wiadomo. Koniec, kropka. Jedyne, co wiadomo, to cena członkostwa – 32 złote.

Oto, co udało nam się ustalić. 1 kwietnia 2011 roku zarejestrowana została spółka o nazwie „Oficjalny Klub Kibica Reprezentacji Polski”. W całości należy ona do spółki Centurion Technologies, która z kolei… No właśnie, tu zaczynają się schody i to nawet strome. 238 udziałów w Centurion Technologies posiada pan Maciej Kulesza, który w środowisku piłkarskim jest postacią anonimową. Natomiast 80 udziałów jest w rękach luksemburskiego funduszu Equity Liner (2 udziały gdzieś przepadły, łącznie powinno być ich 320). I teraz nasuwa się pytanie – czym jest Equity Liner i do kogo należy?

Wedle naszej dzisiejszej wiedzy, wygląda to następująco:

Reklama

– 35 procent udziałów w Equity Liner posiada firma Lextray Limited (wcześniej Regent Sourcing), zarejestrowana w Londynie, przy Regent Street. Lextray w stu procentach należy do szwajcarskiej firmy C&M Comprehensive Consulting SA, mieszczącej się w Lugano. Dyrektorem Lextray jest Włoch Leondardo Bordon (rocznik 1971), a dyrektorami szwajcarskiej firmy też są Włosi: Claudio Maimone, Paolo Aris Morel, Gianluca Foglia i Marco Frangi. Ostatni dwaj wedle naszej wiedzy mieszkają w Singapurze.

– 30 procent udziałów posiada Global Trust Advisors SA, zarejestrowana w Luksemburgu. Nie udało nam się zajrzeć do GTA głębiej, ale wywodzi się z innych luksemburskich firm: Groupe Electa SA oraz Electa Capital Partners SA.

– 26 procent udziałów posiada Finstar Holding zarejestrowany w Rzymie, przy Piazza del Fante. W całości należy on do Bruno Capone, który jest też jedynym dyrektorem. Podoba nam się nazwisko.

– niespełna 9 procent udziałów ma luksemburski Luxvalor Management SA, ale 100-procentowym właścicielem tej firmy jest szwajcarska spółka Valorfin SA z Lugano. Dyrektorami i prezesami (uściślijmy, prezes to niekoniecznie właściciel) są: Noris Conti, Riccardo Moraldi, Fabio Lucchinetti i Mauro Martegani. Dwóch Włochów, dwóch Szwajcarów. Niestety, właścicieli spółek Valorfin i C&M jeszcze nie udało nam się ustalić.

Mamy więc pewną sieć, po której pośrednio rozchodzą się udziały w Oficjalnym Klubie Kibica. Sieć, która być może skończyłaby się, gdybyśmy ustalili właścicieli dwóch ostatnich spółek (Valorfin i C&M), ale mogłyby też powstać kolejne rozgałęzienia. W końcu struktura właścicielska Valorfinu i C&M też może być skomplikowana. Za jednymi otwartymi drzwiami – cztery kolejne, do każdych trzeba dobierać się z osobna. A czy gdzieś jest koniec tej wędrówki, nie wiadomo.

Nasz ekspert mówi: – Equity Liner to wehikuł kapitałowy w rękach szwajcarsko-włoskich o skomplikowanej strukturze własnościowej i do końca nie wiadomo, kto za nim stoi.

Reklama

Dla ułatwienia (wątpliwego) przedstawiamy diagram…

Image and video hosting by TinyPic

Teraz każdy może odpowiedzieć sobie na pytanie – czy tak właśnie wyobrażał sobie strukturę oficjalnego Klubu Kibica? Czy jest to standardowa struktura dla tego typu przedsięwzięć? Czy jeśli nie wiadomo, do kogo w praktyce należy jedna czwarta praw do Klubu Kibica, to czy jest to zupełnie normalne? Dalej można snuć kolejne wątpliwości – co z pieniędzmi? Dokąd idzie – w praktyce, a nie w teorii – każda z 32 złotówek za kartę kibica? Szacuje się, że cały ten biznes jest warty naprawdę gigantyczne pieniądze (zapewne ponad 10 milionów złotych), ponieważ taką kartę zakupić może kilkaset tysięcy osób – po to, by wygrać bilety na Euro 2012…

No i najważniejsze – nigdzie nie widać PZPN-u. Taką spółkę mógł powołać PZPN, ale dziwnym trafem on ją tylko promuje i nakręca, natomiast formalnie nie ma z nią nic wspólnego, nie ma też żadnego swojego przedstawiciela we władzach. W związku twierdzą, że KK powoływał SportFive, ale i firmy SportFive jakoś tu nigdzie nie widać…

Idźmy dalej, przyjrzyjmy się nie wątkowi luksemburskiemu, ale polskiemu. Chcieliśmy dzisiaj uzyskać odpowiedzi na kilka pytań. Rzecznik Klubu Kibica odbiera telefony niezwykle rzadko, a kiedy już odebrał, to… odmówił rozmowy przez telefon. A chcieliśmy go po prostu zapytać – może on wie, dla kogo w praktyce pracuje? Czy go to nie nurtuje?

Prezesem Klubu Kibica jest pani Anna Wilgat-Szymańska, natomiast wiceprezesem pani Anna Główczyk. Chyba jednak nie poświęcają tej właśnie pracy stu procent swojego czasu, ponieważ pojawiają się w wielu spółkach jakoś związanych z panem Maciejem Kuleszą. Dla przykładu: Centurion Technologies – prezes Wilgat-Szymańska, wiceprezes Główczyk; Cryptometria – Główczyk właścicielem, Kulesza członkiem rady nadzorczej; ABC Euroscience – Kulesza w radzie nadzorczej, właścicielem Larminler Consultants (a tam z kolei Wilgat-Szymańska jest prezesem)… Mamy więc grupę osób, które się wzajemnie uzupełniają i wspólnie działają we władzach kilku spółek. Większość z nich jest zarejestrowane pod jednym adresem: Warszawa, Młynarska 7.

W tym – Klubu Kibica.

O dziwo, prezes Klubu Kibica, pani Anna Wilgat-Szymańska, nie chciała się publicznie wypowiadać. Porozmawiała z nami tylko chwilę, ale niestety nie miała żadnych odpowiedzi. Raczej odsyłała do rzecznika. Dziwne, że prezes Klubu Kibica – a więc czegoś, co z założenia powinno być maksymalnie otwarte i transparentne – woli milczeć.

Co ciekawe, na dzień przed zarejestrowaniem spółki Oficjalny Klub Kibica Reprezentacji Polski doszło do zmian własnościowych w Centurionie (właścicielu KK). 31 marca 2011 roku – a KK powołano 1 kwietnia – Larminler przestał mieć większość udziałów w Centurionie, przejął je osobiście Maciej Kulesza. Sam Larminler to z kolei firma, która docelowo wiedzie nas aż na Cypr.

Wobec tego wszystkiego, co napisaliśmy, Grzegorz Lato używa słów „jawność” i „przejrzystość”. Gdzie tu jawność i gdzie przejrzystość? Mamy do czynienia z tak wielką zawiłością, że większą trudno sobie wyobrazić. Przypominamy – mowa o oficjalnym Klubie Kibica! Od ludzi wyciągane są pieniądze, mami się ich możliwością zdobycia biletów na Euro 2012 (które będą pochodzić z oficjalnej puli PZPN), uderza się w patriotyczne nuty… Pamiętacie ten filmik?

Na tym filmiku PZPN przedstawia się tak naprawdę jako założyciel i właściciel Klubu Kibica, o projekcie opowiada prezes Lato oraz dyrektor marketingu Piotr Gołos. Jak widzicie powyżej – z prawami PZPN do KK sprawa nie jest taka oczywista… W całą szopkę wplątano jeszcze biednego Rzeźniczaka, który nawet nie wiedział, co tak naprawdę firmuje.

Nasuwa się pytanie, dlaczego wybrano firmę Centurion Technologies dla realizacji akurat tego wielkiego projektu, skoro w przeszłości nie zajmowała się czymś podobnym? Po pierwsze – dlaczego nie powołano własnej spółki? Po drugie – jeśli już decydowano się na spółkę zewnętrzną, dlaczego nie wybrano takiej, która miałby doświadczenie w zakresie programów lojalnościowych i takiej, której struktura byłaby jasna i przejrzysta? Czy zagadkowe 25 procent to dla Grzegorza Laty szczegół? Czy Klub Kibica nie powinien działać przy otwartej kurtynie? Kiedy ludzie bezpośrednio wpłacają swoje pieniądze, mają prawo wiedzieć, gdzie trafiają. Czy to normalne, że prawo do zakupu biletów na mecze reprezentacji Polski mają mieć w pierwszej kolejności osoby, które zostaną „przymuszone” do wpisania się w ten cały zagadkowy układ, z Luksemburgiem, Szwajcarią, Włochami czy Singapurem w tle?

Jest możliwe, że luksemburski fundusz jest w tym całym interesie przypadkiem – swoje udziały w Centurionie kupił pod koniec 2009 roku (czy wtedy już istniał plan założenia Klubu Kibica – niewykluczone). Ale w takim razie aż korci, by spytać: kto był tak nierozważny, by przez przypadek dopuścić do wielkiego interesu fundusz, który nie miał mieć z Klubem Kibica nic wspólnego? Dlaczego nie powołano nowej spółki, ale już bez Equity Liner?

Jawność i przejrzystość. Panie Lato, pan sobie ze wszystkich kpi? Klub Kibica powinien być czymś na wzór instytucji zaufania publicznego, czymś jak – tu przesadzimy – Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. A jest… No właśnie, czym?

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...