Reklama

Co za passa! Już drugi mecz z rzędu bez porażki!

redakcja

Autor:redakcja

10 września 2008, 18:45 • 12 min czytania 0 komentarzy

Dziś po raz kolejny przeprowadziliśmy relację live z meczu reprezentacji. Oczywiście była to relacja bezsensowna, kiepska, głupia, pozbawiona smaku i głębszego sensu. Do tego wyglądała jak marna podróbka relacji na innych portalach. Trudno. Świadomie upokorzyliśmy się raz jeszcze. Polska wygrała po golach Ebiego Smolarka i Roberta Lewandowskiego, czyli dokonała rzeczy niebywałej. Przecież jak mówił Beenhakker „nawet wielkie zespoły wygrywają tu 1:0 lub 2:1”. A tu proszę – my aż 2:0! Jednak miał rację Leo, w Polsce jest dużo talentów. Co za szczęście, że ktoś potrafi je wyłowić.
KONIEC. ZDOBYWAMY BEZCENNE PUNKTY! WSPANIAŁA PASSA TRWA. TO JUŁ» DRUGI MECZ Z RZĘDU BEZ PORAŁ»KI. Jest jedna zła wiadomość – Fabiański zagrał tak dobrze, że na Czechy też wystawią jego, a nie Boruca. Bo podobno Boruc proponował ostatnio seks jakiejś tłumaczce. Wielkie co! Znamy takiego, co proponuje seks tłumaczce codziennie!

Co za passa! Już drugi mecz z rzędu bez porażki!


22.27

Jeszcze jedno – pomyślelibyście, że każdy piłkarz, który tam choćby był, skasował po 10 tysięcy złotych? Nic dziwnego, że Jop broni Leo. Choć za dychę mógł się bardziej postarać.


22.18

Heniek Kasperczak obgryza paznokcie. Nic z tego nie będzie, panie Heńku! Chcąc nie chcąc, trzeba podpisywać kontrakt z Górnikiem!


22.17

Tylko my mamy wrażenie, że Leo jest na dużym kacu?


22.15

Piszczek zszedł z boiska. Może wreszcie przebierze się w ciuchy w swoim rozmiarze. Koszulkę miał chyba po Rasiaku.

Reklama


22.14

Ponieważ na naszej stronie zamieszczamy też porady bukmacherskie, wydaje nam się, że możecie śmiało stawiać X2, po kursie 1,0001. Powinno wejść.


22.13

Lewandowski się nie nadaje – to zupełnie inny typ piłkarza niż Zahorski.


22.12

Jak słusznie zauważył nasz czytelnik, byliśmy świadkami jednego z najgłupszych dialogów w historii transmisji z meczów kadry. Szpak: – Po Selvie widać że ma doświadczenie z klubów zawodowych. Jusko: – Tak, zawsze mogliśmy na niego liczyć, świetnie dyryguje naszą defensywą.


22.10

Salva, napastnik z czwartej ligi włoskiej, w jednej akcji sześć razy wkręcił w ziemię Mariusza Jop. Po tej akcji Jop zapewne obrazi się na dziennikarzy.


22.09

Co by nie mówić, to ich trener bardziej wyjściowy.


22.04

Znów dobry sms do nas trafił. „Przecież to było oczywiste, że Lewandowski strzeli gola, bo Sagan zamęczył obrońców. Jego bilans to 28 meczów i 16 zamęczeń. Zamęczenie to jak pół asysty.

Reklama


22.03

Czy sądzicie, że Ulatowski naprawdę sądził, że będzie pierwszym asystentem Beenhakkera? Podobno nawet usiadł koło bossa, ale przyszedł Hoek i powiedział: „Podsiadłeś mnie, tu było zajęte”.


21.59

W San Marino jest tylko dwóch bramkarzy. Zdarza się więc niespotykana sytuacja – na boisku w jednym meczu obejrzymy wszystkich bramkarzy, jakich kraj ma do dyspozycji.


21.56

Oj, Robercik – a tak na ciebie liczyliśmy. Głupim golem ostatecznie się pogrążyłeś. Pamiętaj, że prawdziwy „international level” ma zawsze na boisku inne zadania, na pewno nie zdobywanie bramek!


21.53

GOL! LEWANDOWSKI (ROBERT OCZYWIŚCIE)! Ma chłopak dobry debiut. Swoją drogą – wyjątkowo nierozsądne zachowanie tego nieopierzonego gracza. Idziemy o zakład, że w następnym meczu prędzej zagra Saganowski niż Lewandowski. Musi się przecież przełamać!


21.53

Chłopaki, trzymajcie się! Jeszcze tylko 25 minut i punkty są nasze! I to nawet mimo boiska, które jest nierówne!


21.50

Leo wstał rozprostować kości. Ciężkie jest życie trenera.


21.49

Jeśli ktoś się jarał wynikiem Austria – Francja (3:1) i wyciągał wnioski w stylu „jacy musimy być świetni, że z nimi zremisowaliśmy”, to niech rzuci okiem na wynik meczu Litwa – Austria. Aktualnie 2:0.


21.46

No i Saganowski nie strzelił. 28 meczów, 3 gole (2x Azerbejdżan, 1x Wyspcy Owcze). Ale Beenhakker mówi, że to Wichniarek ma za słaby bilans bramkowy.


21.44

Wejdzie Robert Lewandowski. Tylko się chłopie nie wygłupiaj i nie strzelaj gola! Jak strzelisz, to po tobie.


21.43

Kibice obrażają Listkiewicza, a go przecież na meczu nie ma. Siedzi sobie na Łotwie, pali cygaro i ogląda mecz z Grecją. Aktualnie 0:2.


21.42

Leo ma chyba inną taktykę niż Wójcik. Chce żeby Lewandowski po jajach wystrzelał wszystkich rywali.


21.40

Roker Perejro co kopnie, to w kapustę. Cena spada z dziewięciu milionów euro do ośmiu.


21.37

Robert Lewandowski nie ma żadnych szans zaistnieć w kadrze. Jest dokładnie takim typem napastnika, jakiego Beenhakkera nie szuka – czyli strzela bramki.


21.37

Piszczka znowu mecz przerasta. Ale nie dziwmy się – on ma nawet koszulkę za dużą.


21.35

Jak Saganowski nawet dziś nie strzeli gola, to chyba nigdy nie strzeli. Dwudziesty ósmy mecz w kadrze i dopiero trzy gole. Jeden Wyspom Owczym i dwa Azerbejdżanowi. Czyli dziś to powinien być jego wieczór!


21.31

„Cycuś” też był w reklamie. Słodki:)))


21.30

Wojtek Kowalczyk twierdzi, że Ulatowski ciągle sprawdza formę piłkarzy San Marino. Ktoś mu w mieście powiedział, że znajdzie ich wszędzie, tylko nie na boisku, bo tam bywają tylko dwa razy w tygodniu. Więc szuka.


21.26

UWAGA, UWAGA. Czy ktoś widział Rafała Ulatowskiego? Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że wybrał się na mecz młodzieżówki San Marino – tej samej, którą kilka dni temu oglądał.


21.24

Wąs w telewizji. Nie możemy na niego patrzeć. Obślizgły jak mało kto. I ten ton, na który nabierają się wszystkie gospodynie domowe w całej Polsce.


21.20

Ł»ona pociesza Henia Kasperczaka, że może innym razem się uda. Heniu niepocieszony – trenował kadry jakichś dzikusów, a polskiej mu nigdy nie dali. Ale tak czy siak będzie miał przyjemność pracować z Tomaszem „international level” Zahorskim oraz naszym ulubionym Pazdanem. Czyli prawie jak selekcjoner…


21.18

Kokoszka znowu zagrał w reklamie. Myślicie, że jeszcze kiedyś zagra gdziekolwiek indziej?


21.17

Na stwierdzenie dziennikarza, że Fabiański jest najlepszy na boisku, Fabiański stwierdził: – Poczekajmy do końca meczu i jeszcze nie przesądzajmy… Czyżby miał zamiar puścić jakiegoś babola?

PRZERWA. Najlepszy Fabiański – gdyby nie on, pewnie byśmy przegrywali. Teraz trzeba tylko utrzymać wynik i trzy punkty będą nasze. Fatalna seria dziś może zostać przełamana! Poza tym, pamiętajcie – BO BOISKO BYŁO NIERÓWNE!


21.14

Trochę nam to przypomina eliminacje mistrzostw Europy. Czyli niechciany Ebi wchodzi i ratuje dupę trenerowi.


21.13

Jak myślicie, co było dla San Marino większym upokorzeniem? 0:13 w meczu z Niemcami czy to, że gola strzelili im Paweł Kaczorowski i Mariusz Kukiełka?


21.11

Zdradzimy jedną tajemnicę kadry – Ebi Smolarek nie lubi tam w zasadzie nikogo, ale Beenhakkera to chyba najmniej. Może stąd ten gest?


21.08

O, i jeszcze jeden dobry sms. „Obłudny ten Leo. Jak mecz o 17, to narzeka, że za wcześnie, a jak o 20 to komara tnie przed przerwą”.


21.07

Jeden z piłkarzy przysłał nam smsa, że Leo wygląda, jakby po meczu miał składać dymisję. Ale nie zapeszajmy!


21.06

GOL! SMOLAREK! Ten, który w poprzednim tygodniu zdaniem Leo był w tak beznadziejnej formie, że nie było sensu go wpuszczać. Co za metamorfoza!


21.04

Niektórzy domagają się więcej tekstów o Rataju i Wójciku. No to jeszcze jeden nam pasuje do sytuacji, skoro zszedł Kowalczyk, czyli zawodnik, który akurat biegał koło ławki rezerwowych. Otóż jak w dawnej Legii było losowanie stron boiska, to Pisz zawsze wybierał tak, żeby w pierwszej połowie Ratajczyk biegał po przeciwnej stronie niż ławka. Bo Rataj prosił: „Lesiu, jak ten psychol się wydziera, to ja nie wiem, co robić, proszę cię, wybierz odpowiednio strony”. A po przerwie był spokój, bo Legia już wygrywała i Wójcikowi się krzyczeć nie chciało.


21.01

Leo się chyba źle czuje. Wygląda, jakby miał stan przedzawałowy. Nie patrzy na boisko, tylko w ziemię. Nie chcemy nic wykrakać, ale może lepiej, żeby przeszedł się do szatni.


20.59

Popatrzcie chwilę tylko na Smolarka – jak kiwa, jak ucieka… Ktoś naprawdę wierzy, że on poradzi sobie w Boltonie? Przecież tam go jednym palcem zatrzymają. Powiedzą: „Gdzie lecisz maleńki?”…


20.58

Schodzi Kowalczyk, wchodzi Krzynówek. Zmiana w 27 minucie. Rekord Lewandowskiego, który w Kazachstanie został zdjęty koło 30 minuty został pobity.


20.55

Widzimy, że czytelnicy dzielą piłkarzy na tych, co są za Leo, i przeciwko. Napiszemy tylko, że z tym Smolarkiem i Ł»ewłakowem „za Leo” bylibyśmy ostrożni…


20.54

Z nudów zaczęliśmy czytać na jakimś portalu wywiad z Mariuszem Unierzyskim. Tytuł: „Nie jestem żadną gwiazdą”. Uff, a już sądziliśmy!


20.53

Jeden z czytelników dopomina się, byśmy napisali, że Kowalczyk gra jak paralityk. No to piszemy – Kowalczyk gra jak paralityk.


20.52

FABIAŁƒSKI RATUJE NAS W SYTUACJI SAM NA SAM. Nasz pies strzeliłby lepiej, jeśli mamy być szczerzy. Ale tak w ogóle to na boisku kopanina jak w podstawówce.


20.50

Czy ktoś nam może racjonalnie wytłumaczyć, po co Lewandowski strzela z dystansu? Chyba, że to taktyka „wójcikowa”. Bo kiedyś w Legii było tak, że wszystkie rzuty wolne wykonywał Leszek Pisz. Wszystkie poza… pierwszym. Do pierwszego podchodził Krzysztof Ratajczyk i lutował z całej siły w mur. Wójcik mu mówił: „Pierdolnij z całej siły w jaja temu co stoi po lewej, to więcej tam nie stanie i później będzie łatwiej strzelić”. Serio!


20.45

Polacy optycznie przeważają. Leo wyraźne znudzony, ale też chyba wkurwiony. Chyba jest po ciemnej stronie księżyca.


20.42

POLACY W SŁUPEK. Oczywiście Ebi.


20.41

Kiedyś nasz znajomy był w San Marino w dniu meczu z Polską. I prosi kelnera: „Rachunek, bo się na stadion spieszymy!”. A kelner na to: „Panowie, spokojnie, jest jeszcze czas. Ja też się zaraz zrywam i lecę, bo za półtorej godziny gram meczyk z Polakami!”.


20.38

Ciekawe, który to był karny w historii San Marino?


20.32

KARNY DLA SAN MARINO. BRONI FABIAŁƒSKI. Łukasz musiał obronić, bo gdyby tego nie zrobił, nie byłoby Leo, wróciłby Artur Boruc i tyle by się bramkarz Arsenalu nagrał…


20.31

Jest rzut rożny dla San Marino! Pachnie golem.


20.31

Skład podany przez nas jednak się nie zgadza – gra Kowalczyk, a nie Gancarczyk.


20.29

Jeszcze nie zaczęli, a już jest pierwsza wymówka – BO BOISKO BYŁO NIERÓWNE!


20.27

Z głośników słyszeliśmy „Jebać, jebać PZPN”, a Szpakowski oświadczył, że to końcówka hymnu. Czyżby jakaś nowa zwrotka została dopisana?


20.26

Choć potem Pilch ładnie się ze swojej teorii wycofał: „Jak zwykle Nasi przegrali z Niemcami. Przeczytałem niedawno w Dzienniku, że naukowcom japońskim udało się stworzyć mysz, która nie boi się kota. Nawet oni wszakże nie byliby w stanie stworzyć polskiej drużyny, która wygrałaby z Niemcami. Tu najtęższe zagraniczne umysły nie pomogą, taki prawdopodobnie jest plan Boży. Rzekł Bóg do Polaków: – Z Niemcami w piłkę do końca dni waszych w dupę brać będziecie. Pewne plany Boże są niedocieczone. Zdaje się większość”.


20.22

Ciekawi jesteśmy, co o tym meczu powiedziałby Jerzy Pilch. Przypomnijmy jego teorię sprzed Euro 2008: Polska może wygrać z Niemcami ze względu na rachunek prawdopodobieństwa. Po prostu kiedyś musi wypaść na nasze. Teraz rachunek prawdopodobieństwa działa na korzyść rywali – oni też muszą kiedyś wygrać jakiś eliminacyjny mecz (a grali już 88 razy) i kiedyś muszą nam strzelić gola (na razie w meczach z nami im się to nie udało, za to 11 stracili).


20.10

Podobno Henryk Kasperczak siedzi przed telewizorem jak na szpilkach. Jeszcze tylko dwie godziny z hakiem i jak dobrze (czyli źle) pójdzie, to zostanie selekcjonerem. Panie Heniu, kiepski mecz się panu trafił na zastępowanie Leo – marne szanse…


20.10

Piłkarze i trener San Marino zgodnie przyznają, że nie mają z nami żadnych szans. Sądzicie, że naprawdę tak sądzą, czy to tylko zasłona dymna?


20.00

Rocznie do San Marino przyjeżdża 3 miliony turystów. To tak, jakby do każdego mieszkańca przyjechało stu gości (ciocie i wujkowie zza granicy).


19.59

Nowy fakt na temat San Marino. Wiecie, że na każde 50 000 dolarów w budżecie ONZ składa się 1 dolar od San Marino? Co ciekawe, są podobno tylko cztery mniejsze państwa na świecie – Watykan, Monako, Nauru i Tuvalu. Szkoda, że nie gramy z Nauru.


19.51

Ehh, Rumunia wcisnęła…


19.48

Ciekawe, czy też będziemy się tak męczyć. 58 minuta meczu Wyspy Owcze – Rumunia i 0:0. Rumuni grają w dziesiątkę. Ciekawe czy na meczu jest Michał Kokoszanek. Pamiętacie gościa? Bronił kiedyś w Lechu, ale nagle pojechał na Wyspy Owcze ryby łowić.


19.45

Pamiętacie słowa Arsene Wengera, które kilka dni temu przytoczyliśmy na Weszło? Mówił, że futbol międzynarodowy nie ma większego sensu, a jeden z argumentów był taki: – Ryan Giggs nigdy nie grał na mistrzostwach świata. Gdyby Maradona urodził się w Luksemburgu, też by nigdy nie wystąpił na mundialu. Ale ciągle należałby do najlepszych piłkarzy świata. W futbolu klubowym grają najlepsi – to jest sprawiedliwość. W rozgrywkach międzynarodowych tej sprawiedliwości nie ma, bo piłkarz jest kompletnie uzależniony od tego, gdzie się urodził – powiedział.

Słabe te przykłady podane przez Wengera, zwłaszcza ten z Giggsem. Bo postawcie się na miejscu Massimo Boniniego – to najsłynniejszy piłkarz w historii San Marino, razem z Bońkiem grał w Juventusie, zdobył Puchar Europy, Puchar Zdobywców Pucharów, Superpuchar Europy, Puchar Intekontynentalny, trzy mistrzostwa Włoch… A w kadrze rozegrał 19 meczów i chyba wszystkie przegrał.


19.35

Swoją drogą, tak nam się teraz skojarzyło… Polska ostatni mecz wygrała z Albanią 1:0, a San Marino z Liechteinsteintem – też 1:0. To taka znowu różnica?


19.31

San Marino nigdy nie wygrało żadnego meczu eliminacyjnego – na 88 spotkań zanotowało 86 porażek i dwa remisy. Ale miało też swój wielki dzień – w sparingu z Liechtensteinem cztery lata temu wygrało 1:0. Nigdzie nie ma niestety bramki z tego spotkania. Co ciekawe, gdybyśmy mieli tak usypiający hymn, też by nam się kiepsko grało…


19.09

Wprawdzie Leo Beenhakker twierdzi, że z San Marino też gra się ciężko i „nawet wielkie reprezentacje wygrywają tam po 1:0 lub 2:1”, ale chętnie zobaczylibyśmy dziś coś takiego…

No, chyba że to film spreparowany przez niechętną Beenhakkerowi ekipę Polsatu oraz strasznych piłkarskich menedżerów, z którymi Leo NIGDY nie wchodzi w żadne układy.


18.55

My oczywiście też zapisaliśmy piękną kartę w spotkaniach z tym utytułowanym, wciąż niezłym (jak mawia Rafał Ulatowski) rywalem. Nasz najbardziej znany mecz wyglądał tak…

Jak już pisaliśmy, Jan Furtok do dziś nie może się zdecydować, czy piłka go wtedy przypadkowo trafiła (haha!), czy też okazał się „spryciarzem” (oszustem mówiąc wprost). Sami zobaczcie, jak bije się z myślami…

„Przegląd Sportowy”: Często myślę o tamtej bramce, ale zawsze dochodzę do wniosku, że napastnik musi być sprytny. Jeśli nie potrafi skierować piłki do siatki nogą ani głową, musi zrobić to ręką. Wtedy byłem bardzo sprytny, bo przecież tylko jeden piłkarz San Marino zorientował się, jak zdobyłem gola.

„Gazeta Wyborcza”: W końcówce Roman Kosecki pociągnął prawą stroną i dośrodkował z końcowej linii. Akurat biegłem na sporej szybkości przy bliższym słupku i… padła bramka. Piłka właściwie trafiła mnie w rękę, byłem zaskoczony, że wpadła do bramki. Koledzy nawet nie widzieli, że tak padł gol. Powtórki telewizyjne też przecież od razu wszystkiego nie wyjaśniały. Dopiero ujęcie zza bramki pokazało, że dotknąłem piłki ręką. Najważniejsze, że wygraliśmy.

18.42
Ten słynny gol strzelony przez San Marino na Wembley wyglądał tak…


18.30

W San Marino żyje niespełna 30 tysięcy osób. Czyli tak mniej więcej 15 tysięcy mężczyzn. Nie jesteśmy specami, ale tak na zdrowy rozum zdaje się, że na 15 tysięcy mężczyzn powinno być ze 4 tysiące między 20 a 35 rokiem życia. Z tych czterech tysięcy tysiąc ma nadwagę, a drugi tysiąc nie chodził na lekcje wf. Kolejne 800 osób nie ma żadnego talentu do jakiegokolwiek sportu czy aktywności fizycznej, 200 ma mniej niż 160 centymetrów wzrostu. 400 gardzi piłką nożną, 600 nie wie, po ilu się gra. Zostaje jakiś tysiąc mężczyzn w odpowiednim wieku i z odpowiednią wagą. Z tego trzeba wybrać jedenastu, którzy lubią wieczorami założyć krótkie spodenki…


18.20

Na stadionie w San Marino nie będzie dziś Michała Listkiewicza. Poleciał na spotkanie Łotwa – Grecja, kasować diety z UEFA. Nie będzie też ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. Podobno czeka aż się ściemni i będzie trenował biegi na golasa wokół Pałacu Kultury i Nauki.


18.13

Polska zagra dziś w składzie: Łukasz Fabiański – Grzegorz Wojtkowiak, Mariusz Jop, Michał Ł»ewłakow, Seweryn Gancarczyk – Jakub Błaszczykowski, Mariusz Lewandowski, Roger Guerreiro, Euzebiusz Smolarek – Łukasz Piszczek, Marek Saganowski.

Dziwi nas obecność Smolarka. To znaczy dziwi, biorąc pod uwagę słowa Beenhakkera z wywiadu dla „Sportowej Niedzieli”. Mówił przecież wtedy, że Ebi jest w kiepskiej formie i nie najlepiej prezentował się podczas treningów. Czyżby przeszedł niesamowitą metamorfozę? Bo w to, że Leo mydlił nam oczy zwyczajnie nie wierzymy. Trochę martwią nas trzy litery w tym składzie – j, o oraz p. Razem – JOP. Macie to samo?

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...