Reklama

Murowanie po angielsku. Powiązani sznurkiem

redakcja

Autor:redakcja

08 marca 2014, 13:12 • 5 min czytania 0 komentarzy

Legenda miejska głosi, że nigdy nie trenowali specjalnie łapania przeciwników w pułapkę ofsajdową (co nie jest do końca prawdą), a jedynymi czynnikami umożliwiającym tak świetne zgranie na murawie były zrozumienie oraz więź poza boiskiem. Rozumieli się doskonale na placu gry, ale jeszcze lepiej w pubie. Tworzyli jeden organizm oraz szalenie zintegrowaną szatnię, co przekładało się na zmagania boiskowe. Synchroniczne picie piwa przy barze? Nic prostszego, jeśli na imprezę wpadała sławna „Back Four” Arsenalu. Zupełnie jak na murawie – Tony Adams wyciągał w górę rękę, a reszta łoiła piwo na znak swojego kapitana.
Raz na jakiś czas w piłce nożnej pojawia się pewne zjawisko, które staje się klasą samą dla siebie oraz niedoścignionym wzorem dla innych. Mieliśmy futbol totalny spod znaku “Mechanicznej Pomarańczy” Rinusa Michelsa, catenaccio rozsławione przez Helenio Herrerę, a w ostatnich latach zachwycaliśmy się grą Barcelony. Do tego grona należy z pewnością Arsenal i jego legendarna czwórka, która grę obronną i łapanie przeciwników w pułapkę ofsajdową wyniosła niemal do rangi sztuki. Ten genialny blok defensywny zapamiętany jako “Back Four” tworzyli wspomniany już Tony Adams, a także Nigel Winterburn, Lee Dixon oraz Steve Bould, zastąpiony z czasem przez Martina Keowna.

Murowanie po angielsku. Powiązani sznurkiem

Legendarni defensorzy wchodzili w skład granitowej linii obrony za kadencji Georgea Grahama oraz później już za czasów Arsenea Wengera. Graham, świetny szkocki menedżer, zatrudniony został w 1986 roku i prowadził “Kanonierów” aż dziewięć lat. Niewielu dziś o tym pamięta, ale Graham był jedynie opcją rezerwową, gdy na panewce spaliły plany zatrudnienia na Highbury… sir Aleksa Fergusona. To właśnie ten bardziej sławny Szkot miał trenować Arsenal, wybrał jednak Old Trafford, a resztę tej opowieści sami dobrze znacie.

George Graham godzinami męczył swoich graczy taktycznymi ćwiczeniami, mającymi na celu wytworzenie się mechanizmów oraz automatyzmów, tak szalenie ważnych na boisku, a przede wszystkim w defensywie. Wiadomo – atak można zbudować na finezji, polocie oraz improwizacji. Defensywę buduje się na zgraniu, sile i konsekwencji. Jak mawia stare sportowe porzekadło – stosowane nomen omen do wszystkich sportów zespołowych – atak przyciąga widzów na trybuny, ale to obrona wygrywa mistrzostwa.

Graham jest byłym zawodnikiem Arsenalu, doskonale czuł zatem klimat klubu i wiedział, co należy zrobić. Lata 70. stały pod znakiem znanej na Wyspach, popularnej stadionowej przyśpiewki “boring, boring Arsenal”. Graham odmienił klub, wróciły sukcesy. Stworzył z graczy jedną bryłę, myślącą podobnie, co miało przełożenie przede wszystkim na blok obronny. Do znudzenia powtarzano pewne schematy, godzinami trenowano poruszanie się w jednej linii. Oto, jak treningi ze szkockim bossem Arsenalu wspomina Nigel Winterburn: – „On niemal zdzierał z nas stroje treningowe, to była katorżnicza praca.”

Boski kwartet (z czasem kwintet) dobermanów grał ze sobą długie lata, nie zmieniło tego nawet przyjście Arsenea Wengera, który początkowo planował totalne przemeblowanie składu i pójście z duchem czasu, myśląc o odesłaniu do lamusa “Fantastycznej Czwórki”. Oznajmił im, że długo tak razem nie pograją, jednak parę miesięcy później przeprosił ich, twierdząc, że â€œnie wiedział, iż są tak fantastyczną grupą obrońców”. Mimo iż byli oni już mocno zaawansowani wiekowo, potrafili oczarować swoją grą nawet takiego trenerskiego obieżyświata oraz innowatora jak Wenger.

Reklama

O skali unikalności “Back Four” i jej głębokim zakorzenieniu w mentalności oraz świadomości Anglików najlepiej świadczy scena z kultowej, a zarazem genialnej brytyjskiej komedii “Full Monty”, przetłumaczonej na polski jako “Goło i wesoło”. Film ten opowiada historię grupki bezrobotnych nieudaczników, którzy na wzór profesjonalnych ekip postanawiają zostać striptizerami. Uczą się godzinami układu choreograficznego, jednak ich zgranie oraz synchronizacja ruchów są marne, a efekty beznadziejne. Wtedy to jeden z bohaterów, wyraźnie zainspirowany futbolem, wpada na pomysł:
– „Przecież to takie proste! Znacie pułapkę ofsajdową Arsenalu? Stoimy w jednej linii, a gdy przyjdzie odpowiednia chwila, wyskakujemy razem jak cioty z rękami w górze do przodu!”

Bezcenna jest reakcja na te słowa innego bohatera filmu:
– „Nie można tak było od razu?!”

To tylko pokazuje, jaką estymą darzono linię obronną „Kanonierów”. Najdłużej, bo aż 19 lat, w klubie (wtedy) z Highbury grał Tony Adams, jego legendarny i wieloletni kapitan. Najkrócej Martin Keown i Steve Bould, którzy w drużynie występowali równo po 11 lat. Keown przyszedł w 1993 roku, a odszedł w 2004. Bould zawitał w roku 1988, a pożegnał się z Londynem w roku 1999. Nigel Winterburn przyszedł do Arsenalu natomiast w roku 1987 i grał trzynaście lat, a Lee Dixon odpowiednio w 1988, spędzając w ekipie “Kanonierów” 14 długich sezonów.

Mimo iż to Keown z czasem zastąpił w bloku defensywnym Boulda, zostając nowym elementem “Back Four”, to przed jego przyjściem oryginalna czwórka także odnosiła sukcesy. Menedżer George Graham oraz unikatowa defensywa przyczynili się do zdobycia mistrzostwa kraju w 1989 i 1991 roku oraz Pucharu Anglii i Pucharu Ligi w tym samym roku, to jest 1993. Oryginalna “Fantastyczna Czwórka” zdobyła zatem dwa mistrzostwa kraju oraz jeden Puchar Anglii. Po uzupełnieniu bloku obronnego Keownem oraz zmianie warty – Grahama zastąpił Wenger – Arsenal znów zaczął odnosić sukcesy. “Nowa” obrona Arsenalu zdobyła podwójną koronę w 1998 roku, wygrywając zarówno mistrzostwo, jak i Puchar Anglii. Sezon później linia defensywna “Kanonierów” przeżyła swój najlepszy sezon, tracąc jedynie 18 goli w 38 ligowych meczach.

Kampania 1998/1999 była ostatnim wspólnym dla “Back Four”, a raczej piątki. To po tym sezonie Bould odszedł z klubu, a rok później Winterburn przeszedł do West Hamu. Pozostała trójka odnosiła jednak dalej sukcesy, co zaowocowało ponowną podwójną koroną (za wygranie PL i PA) w kampanii 2001/2002. Po sezonie tym kariery zakończyli kapitan klubu Tony Adams oraz jego długoletni giermek Lee Dixon. Najbardziej długowiecznym z całej piątki okazał się Martin Keown, który zdążył załapać się jeszcze na zwycięstwo w PA w roku 2003, a po zakończeniu mistrzowskiego dla “Kanonierów” sezonu 2003/2004 odszedł z klubu.

Magiczna pułapka ofsajdowa Arsenalu do dziś wspominana jest z rozrzewnieniem i co jakiś czas wraca się do niej w filmach dokumentalnych, publikacjach czy wywiadach.  Fani “Kanonierów” marzą o powrocie Adamsa i spółki, czasu nie da się jednak już odwrócić. Oto, co ostatecznie o legendarnych obrońcach twierdzi Arsene Wenger, nieco skruszony po swoich pierwotnych niecnych zamierzeniach względem zasłużonych defensorów: – „Zrozumiałem, że to wykwalifikowani i dyplomowani  absolwenci uniwersytetu obrońców, a Tony Adams to prawdziwy doktor nauk obronnych.”

Reklama

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
5
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Komentarze

0 komentarzy

Loading...