Reklama

Porównanie kadr przed derbami Krakowa. Kto może się napinać?

redakcja

Autor:redakcja

29 września 2019, 13:02 • 8 min czytania 0 komentarzy

To, co tygryski lubią najbardziej – porównania kadry pozycja po pozycji. Może nie zawsze są one miarodajne, bo przecież siła zespołu to nie zawsze suma indywidualnych umiejętności zawodników. Ale wydaje nam się, że takie zestawienie daje pewien ogląd tego, czy kibice jednej z drużyn mogą poczuwać się do roli faworyta. I przed derbami Krakowa naszym zdaniem pewniejsza siebie może być ta część Błoń, która w dzień meczowy przywdziewa pasy.

Porównanie kadr przed derbami Krakowa. Kto może się napinać?

Zanim zaczniemy wyliczankę, to wyjaśnijmy nasze kryteria. Przy każdej pozycji zadawaliśmy sobie pytanie – kogo chcielibyśmy mieć w swojej drużynie w tym konkretnym sezonie. Nie braliśmy potencjału sprzedażowego (bo jak zestawić Brożka z Lopesem? Albo Hancę z Błaszczykowskim?), pominęliśmy kwestie zdrowotne na ten konkretny mecz (problemy Wisły, ale i Cracovii) – spojrzeliśmy na to holistycznie. Trochę jak na WF-ie, gdy wybieraliście ludzi do swojej ekipy, tylko na całe półrocze.

No dobra, lećmy.

Michal Pesković – Michał Buchalik: CRACOVIA

Zdajemy sobie sprawę z tego, że Buchalikowi można zarzucić znacznie mniej niż chociażby Lisowi w zeszłym sezonie. Buchalik jest przede wszystkim stabilniejszy – miewa te tzw. supersaves, które dają zespołowi coś więcej, nie ma może ich tyle co Putnocky i Stipica, ale są. Do tego nie popełnia takich naprawdę żenujących gaf. Natomiast Pesković to wciąż wyższa półka. Statystyki z tego sezonu obaj mają bardzo zbliżone, mówimy o marginalnych różnicach. Bramkarz Wisły może pochwalić się skutecznością na poziomie 77,3%, obronił 34 strzały. Słowak – 75% skuteczności, 27 obrony. W poprzednim sezonie bramkarz Cracovii trzymał ciśnienie w ważnych momentach, był tym czymś ekstra. I nadal postrzegamy go jako bramkarza ciut ciut lepszego. Punkt dla Cracovii.

Reklama

Cornel Rapa – David Niepsuj: CRACOVIA

Pamiętamy, gdy po obejrzeniu meczu Wisły z ŁKS-em zerknęliśmy w noty Davida Niepsuja przez tę całą jego karierę w Ekstraklasie. Bo dostał wtedy od nas siódemkę, zagrał naprawdę dobrze, ale przyszło nam do głowy, że to może być piłkarz, który nigdy wcześniej nie wyskoczył ponad szóstkę. I wiele się nie pomyliliśmy. To mimo wszystko jeden z wielu prawych obrońców – miewa problemy z ustawianiem, w przodzie jest dość jednowymiarowy, wydaje się dość silny fizycznie. Rapa jest po prostu bardziej uniwersalny, lepszy w przodzie, gwarantujący mimo wszystko stabilniejszą formę w obronie. Może w Lidze Mistrzów już nie zagra, ale na tytuł solidnego ligowca spokojnie go stać. Punkt dla Cracovii.

Ołeksij Dytiatjew – Rafał Janicki: CRACOVIA

Umówmy się – o żadnego z nich nie będzie zabijać się Legia Warszawa, żaden z nich nie jest obiektem westchnień Lechii Gdańsk, transferu do 2. Bundesligi im nie wróżymy. Generalnie mamy wrażenie, że tak uśredniając obie jedenastki, to ten środek obrony może być najsłabiej obsadzoną pozycją. Nie widzimy tu po prostu wyraźnego kozaka. I z tej całej czwórki stoperów Dytiatjew wydaje się najrzetelniejszy, który popełnia najmniej klopsów.  Błędy Janickiego są zbyt świeże i zbyt regularnie popełniane. Jak zaliczy serię siedmiu-ośmiu meczów bez gafy, to pomyślimy.

David Jablonsky – Lukas Klemenz: REMIS

Klemenz na pewno ma lepszy początek sezonu od Janickiego i to on jest tym pewniejszym elementem bloku obronnego. Co jest pewnym zaskoczeniem, bo po głowie chodzi nam np. taki mecz z zeszłego sezonu z Jagiellonią u siebie, gdy wyglądał kuriozalnie. Niemniej – ogarnął się, natomiast wciąż pewnie nie wrzucilibyśmy go do TOP10 stoperów Ekstraklasy. Jablonsky? Niezły początek, całkiem rzetelny, ale mamy wrażenie, że to Dytiatjew był szefem tej obrony, a Czech jego pomagierem. Tu bez wskazania, czysty remis.

Reklama

ETOTO też widzi faworyta w Cracovii. Kursy na derby: 3.15 Wisła – 3,45 remis – 2,45 Cracovia

Michal Siplak – Maciej Sadlok: REMIS

Reprezentant Słowacji kontra jeden z najrówniejszych zawodników ostatnich sezonów. Trochę dziwimy się, gdy ludzie mówią „dlaczego ten Pestka nie gra, a za niego jakiś nołnejm obcokrajowiec?”. No dlatego, że Siplak wygląda po prostu lepiej. W tym sezonie grał mało, bo męczył go urazy. I gdybyśmy mieli zestawiać Sadloka z Pestką lub Diego, to punkt poszedłby na konto Wisły. Ale tu mamy zgryz. Siplaka bardziej cenimy za grę w ofensywie, ale Sadlok jest takim niezłym, ligowym wyważeniem atutów lewego obrońcy. Czasami narzekamy, że ci boczni obrońcy, to w obronie biegają z przymusu i wiatr wieje im w plecy tylko w trakcie sprintów pod bramkę rywala. O Sadloku tego powiedzieć się nie da – dobry poziom w defensywie, odpowiedzialna gra, czasami coś dorzuci z przodu. Remis.

Janusz Gol – Vullent Basha: CRACOVIA

Przy całej naszej sympatii do Bashy, to tutaj nie ma szans. Od momentu powrotu Gola do Ekstraklasy można zastanawiać się – dlaczego nie wziął go nikt „większy”? Jak na tę ligę to pan piłkarz, który ustawi ci środek po swojemu. Lubimy oglądać go na żywo, bo obraz z telewizji nie zawsze odzwierciedla to, jak pomocnik „Pasów” ogarnia ten nieporządek. Tu zaasekuruje, tam wyreguluje, tu przyspieszy, tam doskoczy. Gość, który nie robi fałszywych ruchów. Basha ma pecha, że zestawiamy go z Golem, bo pewnie ze zdecydowaną większością zawodników Ekstraklasy na tej pozycji wygrałby tę rywalizację. Punkt dla „Pasów”.

Sylwester Lusiusz – Vukan Savicević: WISŁA KRAKÓW

Zdecydowanie najsłabsza pozycja w Cracovii, czyli jakakolwiek pozycja młodzieżowca. A że najczęściej tę rolę wypełnia Lusiusz, to… no cóż, nie jego wina, że na ten poziom się nie nadaje. Może kiedyś, dzisiaj na pewno nie. Czasami łapiemy się na tym, że koło 60. minuty komentator mówi „przy piłce Lusiusz”, a my zerkamy wtedy w tabelkę ze składami i mówimy „ty, on jednak gra”. Co innego Savicević, którego stać na fajerwerki. Tu jakaś piętka, tam jakieś bombazo z dystansu. Póki co w tym sezonie ma gola, dwie asysty i kluczowe podanie, brakuje mu jedynie ustabilizowania formy i więcej takich występów, jak z ŁKS-em. Niemniej sprawa jest jasna – punkt dla wiślaków.

Komuś się zagrzeje i będzie czerwona kartka? Kurs w ETOTO – 2.75 na wykluczenie

Sergiu Hanca – Jakub Błaszczykowski: REMIS

Cztery gole, asysta i dwa kluczowe podania kontra asysta i kluczowe podanie, a wy dajecie remis? No tak. Oczywiście jest to remis z wyraźnym wskazaniem na Rumuna, ale bierzemy pod uwagę, że Błaszczykowski jest dla tej drużyny czymś znacznie więcej niż skrzydłowym hasającym przy linii bocznej. No i niestety Kubę męczą problemy zdrowotne. Hanca wjechał w ten sezon tak, że należy do ścisłej czołówki ligowców bez podziału na pozycje, widać po nich ten znak jakości. Musicie nas zrozumieć – nic mu nie ujmujemy. Ale Błaszczykowski w tych krótkich momentach, w których pokazywał się na boisku, zdradzał oznaki wysokiej jakości. Tego się nie zapomina. Bliżej nam do formy skrzydłowego Cracovii, ale stawiamy na remis.

Mateusz Wdowiak – Michał Mak: WISŁA KRAKÓW

Bardzo podobne statystyki (1G, 3A, 1KP – Wdowiak, 1G, 3A, 0KP – Mak), zbliżony styl gry, zatem musimy poszukać detali, które przechylą tę rywalizację na jedną ze stron. I więcej atutów widzimy jednak po stronie Maka. Wdowiakowi wciąż brakuje takiego wyrachowania pod bramką rywala. Przypuszczamy, że znajduje się w ścisłej czołówce pod względem schrzanionych czystych sytuacji bramkowych. Niezły dynamit na lewej flance, gazicho, cięta wrzutka – to wszystko nam się podoba. Ale gdy już Wdowiak wbiega w pole karne, to kibice Wisły odwracają się plecami do boiska. Przez wzgląd na większe doświadczenie i większą niezawodność – punkt dla Wisły.

Pelle van Amersfoort – Kamil Wojtkowski: CRACOVIA

Wyraźne zwycięstwo „Pasów”. Wojtkowski miewa momenty, ale mamy nieodparte wrażenie, że gdyby nie status młodzieżowca, to w Wiśle by nie pograł za wiele. Trudno go nam nawet sklasyfikować na którejś pozycji, obronić go w stylu obrońców Piotra Zielińskiego, że „gdyby Kamila wystawiali na pozycji 7 i 3/4 z Bashą przy prawym kolanie, to pokazałby to, czego nauczył się w Lipsku!!!”. Potencjał na zamienienie się w ligowy dżemik, więc taka też dobra rada od serca – Kamil, make or break, na samym nazwisku i łatce „młody, obiecujący” nie można lecieć za długo. Wojtkowski tę rywalizację przegrywa też nie tylko przez własną słabość, ale przez jakość rywala. Van Amersfoort jest bodaj najciekawszym grajkiem z letniego zaciągu Cracovii. Początkowo trochę nam się to nie kleiło – gość ma prawie dwa metry i ma biegać gdzieś na dziesiątce? A po siedmiu rozegranych meczach ma dwa gole, dwie asysty i dwa kluczowe podania. Przede wszystkim – dużo widzi, piłka mu służy, a nie przeszkadza. Potencjał na jeden z ciekawszych transferów ligi, punkt dla „Pasów”.

A może mała strzelanina? Over 2,5 goli – w ETOTO kurs 1.86. Powyżej 3,5 gola już za 3.10!

Rafael Lopes – Paweł Brożek: WISŁA KRAKÓW

Liczby mówią wszystko, ale no nie będziemy tacy, że napiszemy „siedem goli Brożka to więcej niż trzy gole Lopesa, elo, pora na CS-a”. Ostatnio rozmawialiśmy z jednym ze skautów klubu Ekstraklasy. Temat zszedł na napastników. I tenże skaut rzucił dość ciekawym wnioskiem. – Nie ma w tej lidze napastnika, który tak dobrze przygotowuje sobie piłkę do strzału. Pokażcie mi w Ekstraklasie snajpera, który nie potrzebuje poprawki po przyjęciu do wypracowania sobie pozycji strzeleckiej. Jest jeden. Paweł Brożek. Próbuje to robić Buksa, miał to Carlitos, ale to wciąż nie poziom Brożka. Stara szkoła napastników – mówił, a my mogliśmy jedynie pokiwać głową. Lopes nie może konkurować na skuteczność z wiślakiem, bo Brożek co ma, to wykorzysta. A Portugalczyk potrzebuje jednej czy dwóch setek, by się wstrzelić. Półka niżej niż Cabrera (przynajmniej na ten moment), dwie półki niżej niż pan Paweł. Punkt dla Wisły.

REZULTAT: OSIEM DO SZEŚCIU DLA CRACOVII

Spodziewaliśmy się zwycięstwa Cracovii, może nawet ciut bardziej wyraźnego. Ale równie dobrze mogliśmy wybrać Hancę nad Błaszczykowskim i zrobiłoby się już dziewięć do pięciu. Na dziś „Pasy” dysponują po prostu lepszym jakościowo składem. Bardziej wyrównanym, z liderem w środku pola, z gwiazdą na skrzydle (sorry, Wdówka, to nie o tobie), z obroną dokładającą cegiełkę do bycia w czołówce ligi. Wszystko się może zdarzyć wielkie odkrycie, jasne, kurwa, że wszystko się może zdarzyć, w tym konkretnym meczu wiślacy mogą okazać się lepsi, natomiast w kontekście całego sezonu mamy takie przekonanie (i nie jest to pewnie odkrycie na miarę Kolumba i jego wycieczki przez ocean), że Cracovię po prostu stać na więcej od Wisły. Znacznie więcej. Zwłaszcza w kontekście kadry młodszej i mniej podatnej na kontuzję, bo przecież dzisiaj nie zobaczymy ani Brożka, ani Błaszczykowskiego, ani Sadloka.

wisla cracovia grafa przedmeczowa

fot. 400mm.pl

Najnowsze

Piłka ręczna

Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

redakcja
0
Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

Komentarze

0 komentarzy

Loading...