– Cezary K. usłyszał w środę w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie uzupełnione zarzuty w śledztwie dotyczącym szantażowania Roberta Lewandowskiego i jego żony. Prokurator zarzucił podejrzanemu, że od sierpnia 2020 r. do drugiej połowy września 2020 r., wbrew przyjętemu przez siebie zobowiązaniu do zachowania poufności, ujawnił przedstawicielowi zagranicznych mediów informacje, z którymi zapoznał się jako menedżer sportowca – czytamy w “Sporcie”. Co poza tym dziś w prasie?
“SPORT”
Piast rozczarował, Świerczok rozczarował, Rymaniak i Chrapek nie strzelili karnych – to Arka Gdynia jest w finale Pucharu Polski.
Czas jednak nieubłaganie upływał. W drugiej części dogrywki na boisku nie było już Świerczoka, ale okazję zmarnował ponownie Winciersz. Z rzutu wolnego próbował jeszcze Patryk Lipski, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. O być albo nie być w finale zadecydować miały rzuty karne! W nich gliwiczanie spisali się gorzej, a zwłaszcza bardzo doświadczeni piłkarze. Bartosz Rymaniak i Michał Chrapek pomylili się z 11 metrów, a po stronie Arki nie trafił jedynie Rosołek. Karnego na wagę finału Pucharu Polski wykorzystał Marcus da Silva, który zdobywał już to trofeum w przeszłości. Podróż z Gdyni do Gliwic dla gości była z pewnością najdłuższą i najmniej przyjemną od dawien dawna…
Jacek Magiera testuje nowe rzeczy w Śląsku. Z Jagiellonia zagrał na trójkę w tyłach, w wyjściowym składzie zagrał kapitan drugoligowych rezerw.
Wielkim wygranym meczu z Jagiellonią był niespełna 23-letni stoper, Konrad Poprawa. To był jego pierwszy występ w tym sezonie w pierwszym zespole Śląska. Ale debiutował w nim przed ponad trzema laty, w rundzie jesiennej sezonu 2017/18. Zagrał wtedy w trzech spotkaniach – z Wisłą Płock (1:4), Zagłębiem Lubin (1:0) i Lechią Gdańsk (1:3). – Byłem przygotowany do gry i w rytmie meczowym, bo występowałem co weekend w drugiej drużynie – powiedział wychowanek GKS-u Ksawerów. – Ciężko pracowałem na treningach, by dostać szansę od trenera Magiery i cieszę się, że to się udało już w pierwszym meczu, tym bardziej, że zwycięskim. Trzy punkty i czyste konto to najlepsze, co mogliśmy zrobić. Dla mnie ustawienie trójką stoperów nie było nowością, bo w drugiej drużynie występowałem w nim wiele razy. Dobrze się w nim czuję, ale nie mówię, że w formacji z czwórką obrońców nie dałbym rady albo źle bym się czuł. W takiej też mogę zagrać, nie ma żadnego problemu. Zostałem zaproszony do treningów z pierwszą drużyną, wystąpiłem w grze wewnętrznej i trener Magiera powiedział mi, że chce mnie widzieć na zajęciach jego zespołu. Wiem, że obserwował mnie w meczu z Wigrami Suwałki i to również miało wpływ na moje pojawienie się w Białymstoku. Bardzo dobrze dogadywaliśmy się w formacji z Łukaszem Bejgerem i Markiem Tamasem. – Wybrałem wariant z Konradem Poprawą, który był kapitanem rezerw wyjaśnił Jacek Magiera. – Widziałem go w meczu 2. ligi z Wigrami, w którym zagrał na tyle dobrze, że postanowiliśmy dać mu szansę i on ją wykorzystał. To pokazuje chłopakom w drugim zespole, że warto się starać, bo nie wiadomo, kiedy przyjdzie na nich czas.
Były menadżer Roberta Lewandowskiego z kolejnymi zarzutami – tym razem chodzi o to, że Cezary K. wynosił do niemieckich mediów poufne dane dotyczące Lewandowskiego. Na przykład kontrakty piłkarza.
Cezary K. usłyszał w środę w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie uzupełnione zarzuty w śledztwie dotyczącym szantażowania Roberta Lewandowskiego i jego żony. – Prokurator zarzucił podejrzanemu, że od sierpnia 2020 r. do drugiej połowy września 2020 r., wbrew przyjętemu przez siebie zobowiązaniu do zachowania poufności, ujawnił przedstawicielowi zagranicznych mediów informacje, z którymi zapoznał się jako menedżer sportowca. Podejrzany za pośrednictwem poczty elektronicznej przekazywał dziennikarzowi kopie kontraktów reklamowych zawartych z międzynarodowymi koncernami z branży odzieżowej, spożywczej oraz elektronicznej, a także kopie kontraktów, które piłkarz w 2010 oraz 2016 roku podpisał z niemieckimi klubami piłkarskimi – przekazał prok. Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Cezary K. miał – według prokuratury – przekazywać niemieckiemu dziennikarzowi kopie zeznań podatkowych Roberta i Anny Lewandowskich. – W ocenie prokuratora działanie podejrzanego wypełniają znamiona przestępstw z art. 266 par. 1 kodeksu karnego oraz z art. 107 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych. Opisane czyny w znacznym stopniu potwierdzają zasadność stawianego Cezaremu K. zarzutu dotyczącego szantażowania piłkarza – podał prok. Saduś.
“PRZEGLĄD SPORTOWY”
Piątkowy mecz Rakowa z Wislą Kraków nie jest zagrożony. W Częstochowie wracają do zdrowia o covidzie i spotkanie powinno się odbyć zgodnie z planem.
Jak ustaliliśmy, Raków nie będzie zabiegał o przełożenie kolejnego meczu ligowego (w piątek w Krakowie mecz z Wisłą). – Na szczęście kolejne badania nie pokazały, że inne osoby są zakażone. Wprowadzone procedury zalecane przez Komisję Medyczną PZPN przyniosły efekt. W tym momencie nic nie wskazuje na to, żebyśmy nie zagrali z Wisłą – mówi prezes Rakowa, Wojciech Cygan. – W czwartek drużyna przejdzie kolejne testy na obecność koronawirusa. Jeżeli wszystko będzie z nimi OK, to normalnie w piątek zagramy. Mocno liczymy, że tak się stanie – dodaje prezes. Czy pod Wawelem wystąpią gracze, u których wykryto COVID? Takiego potwierdzenia już nie dostaliśmy, bo klub przyjął strategię, że nie ujawnia nazwisk zakażonych. Jedynym, o którym wiadomo, że przechodził chorobę, jest Kamil Piątkowski. O zainfekowaniu 20-latka poinformował jednak Polski Związek Piłki Nożnej, bo zakażenie wykryto u niego podczas niedawnego zgrupowania pierwszej reprezentacji.
Nawałnica Bayernu na nic się zdała – to PSG wygrało pierwszy mecz po dwupaku Mbappe. Lewandowski zapowiada, że na rewanż gotowy nie będzie, więc Bawarczycy muszą radzić sobie bez niego.
– Nie, nie. To jeszcze za wcześnie – odpowiedział Lewandowski na antenie telewizji „Sky” na pytanie, czy może być gotowy do gry w rewanżu z PSG (13 kwietnia). Co więcej, atakujący Bawarczyków, który leczy naciągnięte więzadło w prawym kolanie, podkreślił, że nie zamierza przyspieszać rehabilitacji. – Kiedy wyzdrowieję i będę pewny, że to właściwy moment, to wrócę na boisko – stwierdził przed początkiem rywalizacji w Monachium napastnik Bayernu. Dziennikarze magazynu „Kicker” pisali, że mimo wszystko jest szansa na występ Lewandowskiego w drugim starciu z ekipą z Paryża, ale sam zainteresowany ostatecznie zakończył te spekulacje.
Dublin straci Euro? Istnieje takie ryzyko. Irlandczycy nie są bowiem gotowi na spełnienie warunków UEFA – ta chce, by kibice mogli wejść na stadiony podczas turnieju.
Zgodnie z wtorkowymi zapowiedziami angielskiego „The Sun”, irlandzka federacja w środę zasygnalizowała, że nie będzie w stanie spełnić warunków dotyczących organizacji turnieju. UEFA wymaga, aby na trybunach zasiadło 20–30 procent widzów, Irlandczycy oświadczyli, że w powodu pandemii koronawirusa nie wpuszczą ich na Aviva Stadium w Dublinie. W specjalnym oświadczeniu napisano, że zdając sobie sprawę z wyzwania organizowania meczu z publicznością oraz konieczności zapewnienia bezpieczeństwa i zdrowia publicznego, komitet organizacyjny zdecydował się przekazać UEFA stanowisko, zgodnie z którym oświadcza, że mecze nie mogą się odbyć z udziałem kibiców.
“SUPER EXPRESS”
Rozmówka z Bartoszem Bosackim o zmianie trenera w Lechu. Były kapitan Kolejorza uważa, że Lech nie daje wsparcia trenerom i że za wolno wprowadza młodzież do pierwszej drużyny.
– Dlaczego Skorża to dobry kandydat?
– Pracował już w Lechu. W pierwszym roku zdobył z nim mistrzostwo Polski, następny sezon był nieudany i współpraca się skończyła. Jeśli obie strony wyciągną wnioski, czego wówczas zabrakło, to jestem optymistą. Przy czym ze strony klubu może być trudniej o te wyciągnięcie wniosków, bo przecież po trenerze Skorży pracowało już pięciu innych trenerów. Oni też podobnie jakSkorża nie otrzymali wsparcia ze strony władz klubu.
– Co konkretnie ma pan na myśli?
– We współpracy szefostwa klubu z trenerem coś nie działa. Wierzę, że tam są jakieś plany i strategia, ale myślę, że Lech trochę płaci dokonanymi transferami za obecne wyniki. Nie mam nic przeciwko wyjazdowi Jakuba Modera, a tym bardziej Kamila Jóźwiaka, który był planowany wcześniej. Ale jeśli Lech chwali się swoją akademią, to za Modera od razu powinien wejść kolejny młody, który może się rozwijać.
fot. FotoPyk