Choć dziś mecz kadry, to większość okładek dzienników zdobi Agnieszka Radwańska, która wczoraj zakończyła swoją sportową karierę. Z tego schematu wyłamał się jedynie “Super Express”, który na okładce dał… no, w sumie też sportowca, bo Radka Majdana z Perfekcyjną Panią Domu. Ale i o piłce jest co poczytać – wywiad z Wojtkiem Szczęsnym w “Przeglądzie” czy rozmowę z Pawłem Brożkiem w “Sporcie”.
“PRZEGLĄD SPORTOWY”
W “PS” z okładki piłkarzy wyparła Agnieszka Radwańska, która wczoraj zakończyła karierę. Poza tym kilka stron reprezentacyjnych – najciekawiej prezentują się rozmowy z Wojciechem Szczęsnym (długa, wielowątkowa, wciągająca) i Jaroslavem Šilhavym o czeskim futbolu. Generalnie jest co poczytać.
Kadra zagra ze skrzydłowymi i w najsilniejszym składzie.
Cztery mecze. 24 sprawdzonych piłkarzy. Trzy ustawienia i żadnej wygranej. Tak wygląda dorobek w kadrze Jerzego Brzęczka. Nowy selekcjoner wie, że czas na eksperymenty się skończył. I choć dzisiejszy mecz jest tylko towarzyskim, nie będzie ryzykował. Postawi na skrzydłowych, a przede wszystkim z przodu na Roberta Lewandowskiego. Kibice nie muszą się więc obawiać, że kapitan będzie spoglądał na mecz z boku. Pora na zwycięstwo, więc biało-czerwoni wyjdą w najsilniejszym składzie.
Reprezentacja wygrała ledwie dwa z ostatnich dziesięciu sparingów.
Mecze towarzyskie nasza drużyna narodowa ostatnio rozgrywa tylko u siebie, jej przeciwnicy przeważnie nie należą do światowych potęg, a jednak kadra od 2,5 roku w tego typu spotkaniach zwykle zawodzi. I nie jest to związane ze słabszą postawą zespołu narodowego. Już w czasach świetności ekipy Adama Nawałki jego drużyna wyraźnie lepiej radziła sobie w rywalizacji o stawkę. W sparingach były selekcjoner, podobnie jak jego następca Jerzy Brzęczek, często eksperymentował, a efekty tego nie były najlepsze. Pokazywały też, głównie w erze Nawałki, różnicę między zawodnikami z pierwszej jedenastki a ich dublerami
Historyjka o Łukaszu Skorupskim, który dziś ma stanąć między słupkami.
Dziś ma zagrać przeciwko Czechom. To będzie jego trzecie spotkanie w narodowych barwach. Biorąc pod uwagę, że pierwszy raz na zgrupowanie kadry przyjechał w 2012 roku, uzbierał mało tych meczów. Czy mogło być ich więcej? – Wiadomo, jak wygląda rywalizacja w reprezentacyjnej bramce, od lat są w niej Łukasz Fabiański i Wojtek Szczęsny, a wcześniej jeszcze Artur Boruc. Mało który kraj może pochwalić się takimi zawodnikami na tej pozycji – zauważa Skorupski. Na tym polega jego pech. W hierarchii Jerzego Brzęczka jest wyborem numer trzy, podobnie było w schyłkowej części kadencji Adama Nawałki.
Brzęczek goni Engela w… oczekiwaniu na zwycięstwo.
Tak długo czekającego na pierwsze zwycięstwo selekcjonera Polska nie miała od osiemnastu lat. Jerzy Brzęczek (na zdjęciu) wciąż czeka na premierową wygraną, jego drużynie nie udało się pokonać rywala już w czterech spotkaniach. Ostatni raz równie nieskutecznego na początku swojej pracy z kadrą trenera mieliśmy w 2000 roku, czyli jeszcze w poprzednim wieku. Jerzy Engel nie wygrał sześciu kolejnych meczów, a jak już odpalił, to jak walec przejechał przez kwalifikacje do fi nałów MŚ.
Chyba najciekawsza rzecz w “PS” – duża rozmowa z Wojciechem Szczęsnym.
W wielkiej piłce funkcjonujesz już prawie dekadę, miałeś w tym czasie możliwość gry z wieloma gwiazdami. W przypadku której z nich wizerunek medialny najbardziej różni się od tego prawdziwego?
Cristiano. To wyjątkowo normalny facet. Zawsze miałem wrażenie, że to odosobniony człowiek, wielki indywidualista, a okazało się, że bardzo oddaje się sprawom drużyny, świetnie wkomponował się w grupę. Pozytywnie mnie to zaskoczyło. Oczywiście jest to facet o niesamowitej ambicji i codziennej determinacji, która doprowadziła go do tego miejsca, w którym jest.
(…)
Formuła Nawałki w reprezentacji Polski się wyczerpała?
Nie sądzę. Nie było zmęczenia materiału. Wiem, że w piłce nożnej rzadko patrzy się wstecz dalej niż parę tygodni. Dlatego większość ocenia trenera Nawałkę tylko przez pryzmat nieudanych mistrzostw świata. Myślę, że w momencie, gdy obejmował reprezentację, z chęcią przyjęlibyśmy awans na mundial i brak wyjścia na nim z grupy. Praca Nawałki to nie tylko kilka dni między meczami z Senegalem i Japonią, tylko ponad cztery lata, podczas których zrobił bardzo wiele.
I chyba drugi najciekawszy materiał w tym wydaniu – selekcjoner Jaroslav Šilhavy opowiada o stanie czeskiej piłki.
Utalentowani piłkarze są wszędzie, także u nas. Pozostaje kwestia, jak je wyłowić i dostrzec go u młodych chłopców. Kiedyś były mniejsze możliwości. Talenty, takie jak Nedved, wychowywały się na wsi, pierwszymi trenerami byli ojcowie, niewykwalifikowani szkoleniowcy z certyfikatami. Potem trafiali do większych klubów w swojej okolicy, praskich, w Brnie, Ostrawie lub jak w Pilznie. Dziś młodzież od razu trafi a do szkółek i klubów, nie ma już tego etapu wcześniejszego, więc tutaj powinien być położony główny nacisk na pracę z takimi zawodnikami. Jest jeszcze druga strona medalu – dzieciom brakuje piłkarskich idoli, którzy mogliby skłonić je do futbolu. A tak piłka musi u nas konkurować z hokejem, popularnym w Czechach flrbalem lub tenisem.
I zapowiedź meczu Hiszpanów z Chorwatami.
Dziś w Zagrzebiu na Stadionie Maksimir, na którym swoje mecze rozgrywa Dinamo, Hiszpanie muszą dać odpór wicemistrzom świata – Chorwaci pałają żądzą zemsty za wrześniową klęskę 0:6 w Elche. Żeby zagwarantować sobie pierwsze miejsce w grupie i grę w Final Four Ligi Narodów piłkarze Luisa Enrique muszą w czwartek wygrać. Awans może dać im także remis, a nawet porażka, ale pod warunkiem, że w niedzielnym meczu Anglia – Chorwacja, kończącym zmagania w grupie 4, padnie wynik nierozstrzygnięty. W przeciwnym razie do Final Four zakwalifi kuje się zwycięzca spotkania na Wembley
“SPORT”
Tekst zapowiedziowy, a w nim przewidywany skład z Hubertem Matynią w wyjściowej jedenastce.
Arkadiusz Reca, nie dość, że nie przebił się w Atalancie Bergamo i obecnie jest rekonwalescentem, nie potrafi bronić na europejskim poziomie. Stanowi więc melodię bardziej odległej niż najbliższej przyszłości. Szansę dostał już Rafał Pietrzak, ale dowodu, czy w destrukcji zapewni wymaganą jakość, także dotąd nie dostarczył. Stąd niespodziewane powołanie dla Huberta Matyni z Pogoni Szczecin, gracza obunożnego i – mimo młodego wieku – już weterana w walce z kontuzjami. Szczęśliwie, od roku urazy omijają jednak 23-latka, więc pod okiem Kosty Runjaicia zrobił na tyle duże postępy, że w obecnej rundzie – choć nie od razu – wygrał w klubie rywalizację z solidnym w polskich realiach Ricardo Nunesem. I to wystarczyło, aby otrzymać powołanie do kadry…
Rozmowa z Marcinem Kamińskim. Poza wątkami kadrowymi i bundesligowymi, pojawia się też pytanie o Adama Nawałkę w Lechu.
Nawałka to człowiek, który pasuje do Lecha?
– Szczerze – to mógłby być trudny związek. Trener Nawałka lubi mieć na wszystko wpływ, zawsze chce być głównodowodzącym, a nie wiem, czy władze Lecha tak naprawdę chciałyby dzielić się władzą. Zwłaszcza że sporo swobody miał niedawno trener Nenad Bjelica, który mógł wskazywać kandydatów do zespołu, ale spodziewanego efektu nikt przy Bułgarskiej się nie doczekał. Szefowie Lecha musieliby mieć pełne zaufanie do takiego szkoleniowca, bo to zdecydowanie nie jest opcja na pięć miesięcy.
Historia Jozefa Chovaneca, byłego czeskiego piłkarza i selekcjonera, który kiedyś był bliski Legii i Korony.
Jozef Chovanec ogląda mecze w polskiej ekstraklasie. Głównie ze względu na czeskich piłkarzy czy trenerów, których wcześniej u nas nie brakowało. Dobrze więc orientuje się we wszystkich niuansach. Co ciekawe, niewiele brakowało, aby pracował nad Wisłą. Rozmawiała z nim Legia Warszawa. Było to jesienią 2004 roku. Ostatecznie zdecydował się wtedy na pracę w rosyjskim klubie Kubań Krasnodar. Jak się okazuje Legia nie była jedyną opcją. Renomowanego czeskiego szkoleniowca kusiła też swego czasu Korona Kielce! Z Chovancem osobiście rozmawiał ówczesny właściciel kieleckiego klubu, Krzysztof Klicki.
Rozmówka z Włodzimierzem Lubańskim, który karierę w kadrze kończył spotkaniem z Czechosłowacją.
Ostatni mecz w reprezentacji Polski rozegrał pan przeciwko Czechosłowacji 24 września 1980 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Czy to spotkanie zapisało się w jakiś szczególny sposób w pańskiej pamięci?
– Zdecydowanie. To był przecież mój ostatni, pożegnalny mecz w reprezentacji Polski, zagrałem w nim z generacją dużo młodszych ode mnie piłkarzy. To było pokolenie Zbyszka Bońka i jego rówieśników. Przed pierwszym gwizdkiem otrzymałem mnóstwo „ciepłości” od kibiców oraz prezentów od działaczy.
“Sport” zapowiada już piątkowe starcie kadry U21 z Portugalią.
– Trzeba pamiętać o tym, że u siebie gramy nie rewanż, a pierwszy mecz. Trener z pewnością rozpatruje kilka przypadków, kilka scenariuszy tego, jak może się potoczyć to spotkanie. Nasz sztab szkoleniowy na pewno będzie dobrze przygotowany i już dawno przemyślał, co w danej sytuacji trzeba będzie zrobić. Z tym nie będzie problemu – podkreśla Żurkowski, który jeszcze przed przyjazdem na chorzowskie zgrupowanie wraz z resztą kadrowiczów otrzymał od selekcjonera i jego współpracowników materiały wideo dotyczące gry Portugalczyków.
Z tematów nie-kadrowych – całkiem wciągająca rozmowa z Pawłem Brożkiem.
Hart tego zespołu jest imponujący. W meczu z Zagłębiem Lubin wyglądaliście jakbyście walczyli o życie.
– Mamy paru zawodników, którzy spędzili w tym klubie kilka dobrych lat i oni też potrafią przygotować zespół pod względem mentalnym. I sztab trenerski, który spadł Wiśle z nieba. To wielki atut tego klubu, że ma w zespole i w sztabie ludzi, którzy wiedzą, czym dla nich jest Wisła Kraków.
W niejednym klubie taka sytuacja finansowa doprowadziłaby do tego, że piłkarze ogłosiliby strajk.
– Istnieje taka możliwość. Natomiast mam nadzieję, że takich rzeczy nie dożyję. Taki strajk tylko by pogorszył i tak już średnią sytuację Wisły. Nie wydaje mi się, by do takiej sytuacji doszło, przynajmniej póki ja tutaj jestem.
Podbeskidzie Bielsko-Biała spłaca długi.
To był ważny, a momentami był bardzo burzliwy dzień dla Podbeskidzia Bielsko-Biała. Najważniejsza informacja jest taka, że na wczorajszym posiedzeniu Rady Miasta, ostatnim w upływającej kadencji, przyjęto – w trybie przyspieszonym – poprawkę do budżetu miasta o podwyższeniu kapitału zakładowego spółki kwotą 5 mln złotych. „Za” głosowało 16 radnych, 5 było przeciwko, a 3 wstrzymało się od głosu. Wniosek o dokapitalizowanie złożył na ręce prezydenta Bielska-Białej pełniący obowiązki członka zarządu TS Podbeskidzie SA, faktycznie prezes klubu, Edward Łukosz, właściciel mniejszościowego pakietu akcji. Miasto przekaże klubowi 3,25 mln złotych. Pozostałą kwotę, 1,75 mln złotych, wpłaci firma PMiW „Łukosz”.
“SUPER EXPRESS”
“Superak” apeluje do selekcjonera, żeby wreszcie coś wygrał.
Co ciekawe, Władysław Stachurski, który był trenerem kadry na przełomie 1995 i 1996 roku, po czterech meczach, również mając na koncie dwa remisy i dwie porażki, podał się do dymisji. Od czasów selekcjonera legendy Kazimierza Górskiego najlepszy start zanotowali Ryszard Kulesza i Janusz Wójcik, którzy wygrali trzy mecze, przegrywając tylko jeden.
Pół strony dla Łukasza Madeja, który prowadzi własną knajpkę.
Odkąd pamiętam, zawsze marzyłem, żeby mieć włoską restaurację. Kilka miesięcy temu siedziałem w takiej klimatycznej knajpce w centrum Łodzi przy lampce wina z właścicielem. Od słowa do słowa i zaproponowałem, że odkupię od niego lokal. Negocjacje trochę się ciągnęły, ale od trzech miesięcy jestem właścicielem Angela –mówi zdumą Łukasz Madej (36 l.). Pomocnik, który ze Śląskiem Wrocław był mistrzem Polski, z Lechem zdobył krajowy puchar, a z reprezentacją Polski do lat 18 w 2001 r. wywalczył mistrzostwo Europy.
Sześć pytań do Wernera Liczki, byłego trenera m.in. Dyskobolii Grodzisk Wlkp.
Który zespół jest lepszy?
W tym momencie jakość jest po stronie reprezentacji Polski. Jest świeży wiatr u was, ale także i u nas. Myślę, że trener Brzęczek ma trudniej, bo mieliście dobre wyniki, był m.in. udany występ na Euro. To ciężkie zadanie przebudowywać zespół w takim momencie.
Co teraz pan porabia?
Pracuję w federacji. Jestem odpowiedzialny za wychowanie profesjonalnych trenerów
“GAZETA WYBORCZA”
W “Wyborczej” i piłce dziś malutko – jedynie zapowiedź na 1/3 strony. Typ “GW” nastawienie obrony:
Utrudnieniem przy ocenie wartości drużyny Brzęczka będzie dziś eksperymentalne zestawienie defensywy. W bramce – tak selekcjoner zdecydował już wcześniej – stanie trzeci golkiper Łukasz Skorupski, w obronie zabraknie kontuzjowanych Kamila Glika i Macieja Rybusa oraz prawdopodobnie Artura Jędrzejczyka, który na zgrupowaniu trenował indywidualnie. W tych okolicznościach z galowego składu defensywy zagra w czwartek tylko Bartosz Bereszyński. Obok niego będą biegali głęboki rezerwowy Southampton Jan Bednarek, słaby w Fortunie Düsseldorf Marcin Kamiński i Rafał Pietrzak z Wisły Kraków, który debiutował w reprezentacji dwa miesiące temu.
fot. FotoPyk