Nie w Gdańsku, nie w Szczecinie, a w Gdyni odbyła się konferencja prasowa, podczas której zaprezentowano Energę z Grupy Orlen jako sponsora strategicznego klubu. Spółka Skarbu Państwa będzie wspierać finansowo Arkę przez najbliższych 18 miesięcy. Formalnie jest to przedłużenie i rozszerzenie współpracy.
Energa sponsoruję Arkę od stycznia 2023 roku. Dziś zakomunikowano, że zwiększy się zakres wzajemnych świadczeń. W efekcie logo spółki przeniesie się z tyłu na przód meczowej koszulki.
Spółka Skarbu Państwa właśnie ogłasza współpracę z pomorskim klubem. Nie w Gdańsku, nie w Szczecinie, a w Gdyni. Energa sponsorem strategicznym Arki. Umowa na 18 miesięcy. pic.twitter.com/Eamj3Aoy6D
— Paweł Marszałkowski (@pmarszalkowski) January 20, 2025
– To potwierdzenie, że kierunek, który wyznaczyliśmy w kwietniu ubiegłego roku, jest kierunkiem właściwym. Bardzo cieszę się, że możemy kontynuować tę współpracę – mówi Marcin Gruchała, który właśnie od kwietnia 2024 roku jest większościowym właścicielem i jednocześnie prezesem Arki.
Energa wspiera finansowo również inne kluby z Trójmiasta (między innymi siatkarzy z Gdańska i koszykarzy z Sopotu), jednak próżno szukać wśród nich Lechii. Dla gdańskich kibiców może być to bolesne tym bardziej, że właśnie w ich mieście spółka ma siedzibę i przez lata – w poprzednim układzie właścicielskim – wspierała Biało-Zielonych. W erze Mada Global jest inaczej, za co Paulo Urfer zdążył obwinić… dziennikarzy.
– Pomimo wszystkich naszych wysiłków, aby przywrócić Energę na koszulki jako naszego głównego sponsora, wydaje się, że niewłaściwy negatywny przekaz medialny zniechęcił którąkolwiek z dużych firm państwowych do dołączenia do Lechii Gdańsk jako głównego sponsora drugi sezon z rzędu. Uważamy to za bardzo niesprawiedliwe, biorąc pod uwagę wszystkie nasze wysiłki i wyniki, które osiągnęliśmy, ale niestety nie możemy nic z tym zrobić. Nadal aktywnie poszukujemy możliwości sponsoringu, które będą zgodne z wartościami i wizją naszego klubu. Posiadanie odpowiednich partnerów jest dla nas kluczowe i jesteśmy przekonani, że pozyskamy bardzo potrzebnego sponsora, który będzie odzwierciedlał prestiż i ambicje naszego klubu – ogłosił Szwajcar w lipcu ubiegłego roku.
Od tamtego czasu minęło pół roku, a złośliwi dziennikarze zdążyli napisać dziesiątki nowych tekstów zniechęcających państwowe spółki do współpracy z Lechią. I klops. Energa znów postanowiła wesprzeć Arkę, która pensje wypłaca na czas.
Wracamy do prezesa Gruchały: – Cieszę się, że klub nie jest uzależniony od jednego sponsora. Najchętniej widziałbym w Arce pięć firm ze wsparciem na poziomie Energi niż jedną, która utrzymuje, powiedzmy, 40 procent budżetu. Uważam, że budujemy zdrowy i transparentny budżet.
W podobne tony uderzała Magdalena Marszałkowska, dyrektorka departamentu marketingu Energi, która podkreślała, że spółka chce współpracować z klubami zarządzanymi w sposób zdrowy. I może właśnie tu ukryta jest podpowiedź dla pana Urfera.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Czy Polacy kochają skoki miłością bezwarunkową?
- Rafał Gikiewicz populistycznie bredzi na temat presji w sporcie
- Brazylijski napastnik chciał wrócić do Polski [NEWS]
Fot. Newspix