Wraca Ekstraklasa, a co za tym idzie – wraca nasza zabawa z ustawianiem ligi. Mieliście dwa tygodnie, by trochę od niej odpocząć, oczyścić głowy i przygotować się mentalnie na kolejne odsłony nierównej walki, bo chyba tak należy nazwać wszelkie próby poszukiwania prawidłowości i logiki w naszej lidze. Jednak nie wykluczamy, że w kilku domach ostatni tydzień był bardzo pracowity – nasłuchiwano wieści z klubów i analizowano sytuację po to, by zaskoczyć rywali zaraz po przerwie. Cóż, tak było i u nas, więc dla wszystkich zapominalskich oraz leniwych graczy przygotowaliśmy kilka wskazówek przed 12. serią gier. Na kogo warto postawić?
1. Marcin Robak
Tak, doskonale pamiętamy, że:
a) Lech zamyka tabelę Ekstraklasa
b) poznańska drużyna strzeliła najmniej goli spośród wszystkich drużyn w lidze
c) wielu graczy już zdążyło przejechać się na Robaku, inwestując w niego spory pieniądz
Ale, ale, ale… Lech w końcu musi się przełamać, odbić od dna i dać trochę radości swoim kibicom. Nie chodzi nam nawet o zmianę trenera i efekt nowej miotły. Po prostu – Ruch jest w takiej sytuacji, że jeśli Lech nie puknie go wysoko, to chyba do zimy nie puknie już nikogo. Podobno istnieje zagrożenie, że na boisku będzie musiał pojawić się sam Waldemar Fornalik (ze względu na wiek mógłby się zmieniać z bratem co kilkanaście minut). Popatrzmy na defensywę Ruchu: ciągle nie może grać Helik, Grodzicki i Szyndrowski wypadają przez kartki, Oleksy dopiero przed chwilą wrócił do treningów, a Gigołajew, który mógłby być alternatywą na lewej obronie, wypadł ze składu przez uraz.
Jest szansa, że zobaczymy w akcji duet stoperów Koj-Cichocki. Jezusie… Robak powinien z nimi zrobić to, co swego czasu z Wołąkiewiczem. Nawet w tej formie! Choć oczywiście aż pięciu bramek nie przewidujemy.
2. Inny ofensywny piłkarz Lecha
Napastnik to nasz pierwszy wybór, ale nie zamykalibyśmy się również na inne opcje, jeśli chodzi o zawodników Lecha. W Poznaniu święto, bo pierwszy raz od dawien dawna wszyscy piłkarze są gotowi do gry. Bylibyśmy ostrożni z Lovrencsicsem, choć ostatnio strzelił dla reprezentacji, ale Gajos, Hamalainen i Pawłowski… to ciekawe opcje. Najwyżej stoją u nas notowania tego ostatniego.
3. Piotr Celeban
Jeśli szukacie wzmocnienie w obronie, to powinniście wziąć gościa pod uwagę. Korona nie strzeliła bramki od 410 minut i naprawdę ciężko nam wskazać piłkarza, który mógłby zakończyć tę serię. W najlepszej formie z Koroniarzy jest Sierpina, ale przypominamy – gość po prostu nie zdobywa goli. Wystarczy więc postawić w miarę solidne zasieki i można mieć pewność, że piłkarze Brosza ich nie miną. A premia za czyste konto wpadnie. Sugerujemy Celebana, a nie np. Pawelca, bo w jego przypadku zawsze istnieje szansa, że coś załaduje po stałym fragmencie.
4. Nemanja Nikolić
Jedyny piłkarz Legii i jeden z kilku w całej lidze, którego w składzie warto mieć zawsze, nie zważając na okoliczności, moment rozegrania spotkania i klasę przeciwnika. Z jedenastu spotkań ledwie dwa kończył bez bramki na koncie, daje gwarancje.
Pięć razy zdobywał więcej niż 10 punktów, w tym razem przekroczył granicę 20. Cóż, naprawdę warto powierzyć mu opaskę kapitana i nie zabierać jej aż do końca edycji. Wielu z was pochwaliło się na Twitterze, że na pomysł ten wpadliście już dawno – brawa, a reszta powinna to poważnie rozważyć.
5. Josip Barisić
Do tej pory wyraźnie w cieniu Martina Nespora, ale w tej kolejce Czech będzie pauzował za kartki. To duża szansa dla byłego napastnika Zawiszy, który własnie w poprzednim klubie pokazał, że potrafi być liderem pierwszej linii. Będzie chciał się pokazać za wszelką cenę, a umówmy się – mając za rywali Krystiana Nowaka czy Mójtę – nie będzie o to specjalnie trudno. Piłkarze Piasta potrafią dośrodkowywać – zgarnie którąś z górnych piłek.
6. Mateusz Szczepaniak
Opcja dla odważnych i/lub tych, którzy mają bardzo ograniczone środki. Odważnych, bo – jak wspominaliśmy – Podbeskidzie gra z liderem Ekstraklasy. Mających ograniczone środki, bo Szczepaniak kosztuje tylko 1.10. Jego rzeczywista wartość jest znacznie wyższa, zdążył już pokazać, że nie pęka przed nikim. Jeśli ktoś sprawi niespodziankę w tym meczu, to najprawdopodobniej będzie to właśnie on.
7. Patrik Mraz
Taki sam casus co Nikolić. Kupić i trzymać w składzie, choćby się paliło i waliło.
8. Takafumi Akahoshi
W tym przypadku chcemy być ostrożni, bo ryzyko za szybkiego wystrzału jest duże, ale… chyba wrócił stary, dobry “Aka”. Przez ostatnie miesiące w koszulce Pogoni z napisem “Akahoshi” ktoś występował, ale to chyba był tylko jakiś dubler-przebieraniec. Teraz to znów samuraj, który w każdym meczu potrafi stworzyć zagrożenie. Oczywiście to typ, który nie zawsze solidnie zapunktuje, ale w swojej normalnej formie za każdym razem jest chociażby w gronie poważnych kandydatów do tytułu “Plusa Meczu”.
Fot. FotoPyK