Reklama

Media: Konflikt u Szwedów? Zawodnik opuścił drużynę

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

08 września 2024, 17:21 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jak podała dziś w oficjalnym komunikacie szwedzka federacja, reprezentacyjny pomocnik Hugo Larsson opuścił zgrupowanie. Decyzja została podjęta wskutek kontuzji zawodnika Eintrachtu Frankfurt. Media jednak wskazują na inną przyczynę takiego stanu rzeczy.

Media: Konflikt u Szwedów? Zawodnik opuścił drużynę

Trzy dni temu, reprezentacja “Trzech Koron” udanie rozpoczęła zmagania w tegorocznej edycji Ligi Narodów dywizji C, wygrywając w Baku z Azerbejdżanem 3:1. Całe spotkanie z perspektywy ławki obejrzał Hugo Larsson, nie podnosząc się z niej do końca meczu.

20-latek mógł odczuwać rozgoryczenie, gdyż w obecnym sezonie dla swojego niemieckiego zespołu klubowego zaliczył już gola i asystę w trzech występach. Ponadto selekcjoner Szwedów, Jon Dahl Tomasson, publicznie skrytykował Larssona, tłumacząc jego absencję na boisku. Trener zasugerował lekceważące podejście do treningów swojego podopiecznego oraz wypunktował w szczególności niestosowanie przez niego zagrań o charakterze wertykalnym.

To z kolei nie spodobało się pomocnikowi do tego stopnia, że również wyraził swoje niezadowolenie publicznie – Niektóre rzeczy powinny pozostać w drużynie, a tak się nie stało.

Nie minęło dużo czasu, a kilkadziesiąt godzin później, ogłoszono opuszczenie zgrupowania przez zawodnika z powodu urazu – Wiadomo, że to przykre. Chciałbym pomóc drużynie, ale biorąc pod uwagę kontuzję, jaką mam, niestety nie jest to możliwe. Jestem przekonany, że tak jak w ubiegły czwartek uda nam się zdobyć trzy punkty – skomentował gracz Eintrachtu.

Reklama

Media sugerują jednak zupełnie inny przebieg wydarzeń. Wydaje się, że to nie kontuzja, a otwarty konflikt między Tomassonem a Larssonem, pokrzyżował występ w dzisiejszym spotkaniu temu drugiemu.


Szwedzi po czwartkowym triumfie nad drużyną Fernando Santosa, dziś zmierzą się na własnym stadionie z Estonią. Pierwszy gwizdek spotkania wybrzmi o 20:45.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Reklama

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Narodów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...