Arka Gdynia mogła sprokurować najbardziej absurdalny rzut karny na polskich boiskach. Prawdę mówiąc, nie doszło do niego tylko dlatego, że sędzia nie zorientował się w dość prostej sytuacji. Mianowicie: bramkarz podał piłkę z piątki do obrońcy, ten jednak postanowił ją złapać i samemu wznowić grę. Gdyby nie błąd arbitra, Chrobry Głogów otrzymałby rzut karny.
Sytuację z meczu Chrobrego Głogów z Arką Gdynia opisał i wyjaśnił Rafał Rostkowski, były sędzia, obecnie ekspert TVP Sport. W 86. minucie gry Damian Węglarz, bramkarz Arki, chciał szybko wznowić grę po niecelnym strzale rywala. Ustawił piłkę na piątym metrze, podał ją do ustawionego na przeciwnym roku „piątki” kolegi i… zadziała się magia. Michał Marcjanik futbolówkę złapał i samodzielnie wznowił grę.
Problem w tym, że akcja już trwała. Tomasz Musiał nie dostrzegł jednak tego zagrania, więc rzutu karnego nie było. Niesłusznie.
1. liga. Błąd sędziego w meczu Chrobry — Arka. Nie podyktował rzutu karnego
Wspomniany już Rafał Rostkowski na łamach TVP Sport wyjaśnia:
“Zgodnie z “Przepisami gry” sytuacja jest jasna. W artykule pod tytułem “Rzut od bramki” w punkcie 1 “Procedura” czytamy, że:
- Piłka musi być ustawiona nieruchomo. Może być zagrana z jakiegokolwiek miejsca pola bramkowego przez zawodnika drużyny broniącej.
- Piłka jest w grze, gdy została kopnięta i wyraźnie poruszyła się.
To dlatego w bardzo podobnej sytuacji w Lidze Mistrzów w meczu Club Brugge – Aston Villa sędzia Tobias Stieler z Niemiec podyktował rzut karny, z którego gospodarze objęli prowadzenie 1:0″.
Błąd sędziowskie w meczu Betclic 1 Ligi? Wg “Przepisów gry”:
• Piłka musi być ustawiona nieruchomo. Może być zagrana z jakiegokolwiek miejsca pola bramkowego przez zawodnika drużyny broniącej.
• Piłka jest w grze, gdy została kopnięta i wyraźnie poruszyła się.”. https://t.co/HSzC83BEEN pic.twitter.com/BAlYUGkBPZ— TVP SPORT (@sport_tvppl) April 14, 2025
Tomasz Musiał podjął jednak inną decyzję. Nie została ona także skorygowana na wozie VAR, gdzie siedział Tomasz Wajda. Mało tego — fakt, że arbiter nie dostrzegł zagrania ręką, bezpośrednio zaszkodził Chrobremu Głogów. Gospodarze prowadzili 2:1, lecz akcja, która rozpoczęła się od sytuacji z udziałem Węglarza i Marcjanika, przyniosła Arce rzut rożny, po którym przyjezdni doprowadzili do remisu.
Arka Gdynia powinna więc ten mecz przegrać, być może nawet 1:3. Zamiast tego dopisała do swojego dorobku punkcik i kontynuuje serię spotkań bez porażki. Można rzucić, że to i tak bez znaczenia, bo sytuacja w tabeli jest jasna: zespół Dawida Szwargi awansu już nie powinien wypuścić. Inaczej patrzą na to jednak w Głogowie, bo Chrobry wciąż walczy o utrzymanie.
WIĘCEJ O 1. LIDZE NA WESZŁO:
- Tym razem chyba się uda? Dawid Szwarga mknie z Arką Gdynia do Ekstraklasy
- Walkower w 1. lidze! Kotwica ukarana
fot. Newspix