Ciężkie tygodnie przeżywa ostatnimi czasy Jonathan Junior, król strzelców drugiej ligi. Najpierw rozstał się z klubem, który mu nie płacił, potem został wyrzucony z ekstraklasowego zespołu, teraz na bocznicę odstawia go walczący o utrzymanie pierwszoligowiec.
Jonathan Junior zimą zmienił klub… dwukrotnie. Na początku dwoił się i troił, żeby trafić do Radomiaka, co ostatecznie mu się udało. Trener Joao Henriques wściekł się jednak, gdy Brazylijczyk nie stawił się na sparingu zespołu rezerw, w którym pokazali się wszyscy pozostali zawodnicy będący dalej w hierarchii. Dla Jonathana było to o tyle ważne, że wciąż miał kilka kilogramów do zgubienia, więc znany z surowości szkoleniowiec wlepił mu karę i odesłał go do treningów indywidualnych.
Junior brzuszek gubił, ale jego przyszłość w Radomiu nie mogła już wyglądać pozytywnie. Dlatego Radomiak sięgnął po Renata Dadaszowa i rozwiązał umowę z Jonathanem.
Król strzelców rezerwowym w Stali Stalowa Wola. Trener: Potrzebujemy zawodników intensywnych
Nieuchronnie zbliżała się końcówka okienka, więc brazylijski napastnik nie miał zbyt wielu opcji na rynku. Wylądował w pierwszoligowej Stali Stalowa Wola, wracając do walki o utrzymanie — ten sam cel przyświecał mu jesienią w Kotwicy Kołobrzeg, którą opuścił przez problemy z wypłatami. Na Podkarpaciu szybko jednak wylądował na ławce rezerwowych. Marcin Płuska, nowy trener Stalówki, odwrócił hierarchię dziewiątek.
– Naszym głównym napastnikiem jest Sebastian Strózik, który wywiązuje się ze swojej roli bardzo dobrze. Jonathan Junior musi rywalizować o miejsce w składzie. Potrzebujemy zawodników intensywnych, którzy będą dobrze bronić, ale również dawać jakość w fazie przejścia do ataku. Poziom motoryczny Sebastiana jest wysoki, jeśli chodzi o szybkość, siłę. W wielu momentach na tym bazujemy – tłumaczył Płusek w TVP Sport.
Zmiana przyniosła oczekiwany efekt, bo Stal w pierwszych czterech meczach — z Juniorem w składzie — gola nie strzeliła. Tymczasem dwa ostatnie spotkania to cztery strzelone gole. Bramkę na koncie ma także wspomniany Strózik. Stalówka wciąż jednak okupuje ostatnią pozycję w tabeli. Na osiem kolejek przed końcem rozgrywek ma pięć punktów straty do bezpiecznego miejsca. Na nim na ten moment okopała się… Kotwica, czyli były klub Jonatahana.
WIĘCEJ O 1. LIDZE NA WESZŁO:
- Media: PZPN kpi z Wisły Kraków? Wybór sędziego to “nietakt, wręcz prowokacja”
- Kibice Wisły: dlaczego nas nie wpuszczacie? Też kibice Wisły: maczety i miotacze ognia
fot. FotoPyK