Po obiecującym, premierowym sezonie w Belgii, przyszło srogie rozczarowanie w obecnej kampanii. Michał Skóraś otrzymuje niewiele szans w Club Brugge. We wtorkowy wieczór 24-latek osłodził nieco gorycz swoich problemów trafieniem w spotkaniu krajowego pucharu z Leuven.
Skróraś trafił do Clubu Brugge w lipcu 2023 po fantastycznym sezonie w barwach Kolejorza. W premierowej kampanii rozkręcał się powoli, lecz na koniec wykręcił całkiem niezły bilans czterech bramek i ośmiu asyst we wszystkich rozgrywkach. Jego ekipa zgarnęła tytuł mistrzowski.
Niestety, bieżący sezon nie jest tak udany. Polak rozpoczyna spotkania przeważnie na ławce, otrzymując niewiele minut po wejściu na murawę. Dość powiedzieć, że uzbierał ich ledwie 564 w 20 starciach Club Brugge.
Nie inaczej było we wtorkowy wieczór, kiedy jego zespół mierzył się z Oud-Heverlee Leuven w ramach rozgrywek Pucharu Belgii. Skóraś zameldował się na boisku dopiero w 75. minucie przy stanie 2:0, zmieniając strzelca obu bramek, Tzolisa.
Tuż przed końcem potyczki podszedł do rzutu karnego, który sam wywalczył. 24-latek pewnie wykorzystał jedenastkę, stawiając tym samym kropkę nad “i”. Było to jego drugie trafienie w sezonie, a wynik nie uległ już zmianie.
WE ARE BRUGES! 💙🖤
Volgende week opnieuw, allemaal samen! 💪 #CLUOHL #CrokyCup pic.twitter.com/IcbzSOIkQw
— Club Brugge KV (@ClubBrugge) January 7, 2025
Michał Skóraś ma na swoim koncie 67 meczów dla mistrzów Belgii, w których zdobył sześć bramek i zanotował osiem asyst.
W półfinale krajowego pucharu Club Brugge zmierzy się z Genk.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Czekając na “Here we go”. Komu kończą się kontrakty w 2025 roku?
- Nietypowe jedenastki 2024 roku
- Sorescu gwiazdą w Turcji, Gil Dias ładuje po widłach. Oni błyszczą po odejściu z Ekstraklasy
Fot. Newspix