Reklama

Wyleciał z reprezentacji, bo pocałował córkę selekcjonera. Teraz wraca

Paweł Marszałkowski

Autor:Paweł Marszałkowski

08 listopada 2024, 15:28 • 2 min czytania 7 komentarzy

Umówmy się, że Gabadinho Mhango to piłkarz kompletnie anonimowy w Europie. Kiedy wpiszecie jego nazwisko w wyszukiwarkę, na samej górze wyskoczy fotorelacja z wypadku samochodowego, który spowodował pod wpływem alkoholu. Niżej: absurdalny powód odsunięcia od reprezentacji Malawi, której przez lata był absolutną gwiazdą i do której teraz wraca po wielu miesiącach banicji.

Wyleciał z reprezentacji, bo pocałował córkę selekcjonera. Teraz wraca

Kiedy myślimy „Malawi”, nie mówimy „futbol”. Ten afrykański kraj nie podarował światu zbyt wielu piłkarzy, których wspominalibyśmy przez lata. Potwierdza to fakt, że lokalną gwiazdą jest Gabadinho Mhango 32-letni napastnik występujący w Republice Południowej Afryki (tak, dobrze myślicie, Gabadinho wzięło się od Ronaldhinho).

O Mhango mogliście jednak usłyszeć z powodów pozapiłkarskich. We wrześniu były zawodnik między innymi Orlando Pirates został zatrzymany, kiedy pijany rzekomo zasnął za kierownicą i spowodował wypadek. W aucie podróżował z czterema kobietami.

Reklama

Malawijczyk ewidentnie lubi towarzystwo pań i nie potrafi zdecydować się na tę jedną jedyną. Powodem wyrzucenia go z kadry było bowiem zdjęcie, na którym całuje córkę selekcjonera reprezentacji swojego kraju Patricka Mabediego.

Oczywiście był to powód nieoficjalny. Oficjalną przyczyną odstawienia napastnika na bocznicę było jego rzekomo celowe spóźnienie na jedno z ubiegłorocznych zgrupowań. Selekcjoner zażądał od zawodnika oficjalnych przeprosin, ale w zamian otrzymał medialne wypowiedzi o próbie zszargania reputacji.

Mediacje malawijskiej federacji na nic się zdały. Marcowy powrót okazał się jedynie epizodem. Rozwiązanie problemu nadeszło dopiero wraz ze zwolnieniem Patricka Mabediego.

Reklama

Dotychczasowego selekcjonera tymczasowo zastępuje Callisto Pasuwa. Pierwsza decyzja? Oczywiście, przywrócenie do łask Gabadinho Mhango. 32-latek otrzymał powołanie na listopadowe mecze eliminacyjne z Burundi i Burkiną Faso. Coś czujemy, że jeszcze o tym ananasie usłyszymy. Niekoniecznie z powodu jakiegoś gola, których – swoją drogą – strzelił 17 w 68 reprezentacyjnych spotkaniach. Ciekawe, czy przygotował coś specjalnego na jubileuszowy mecz numer 69?

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

W Pucharze Anglii napisze się historia? Ojciec i syn mogą zagrać przeciwko sobie

Aleksander Rachwał
0
W Pucharze Anglii napisze się historia? Ojciec i syn mogą zagrać przeciwko sobie

Inne kraje

Anglia

W Pucharze Anglii napisze się historia? Ojciec i syn mogą zagrać przeciwko sobie

Aleksander Rachwał
0
W Pucharze Anglii napisze się historia? Ojciec i syn mogą zagrać przeciwko sobie

Komentarze

7 komentarzy

Loading...