Znany z reprezentowania interesów Wisły Płock w radzie miasta, Michał Sosnowski często wdaje się w internetowe dyskusje ze środowiskiem piłkarskim z pozycji kibica. Czy takie zachowanie przystoi radnemu, o tym m.in. opowiedział Kubie Białkowi w programie „Patoliga” na WeszłoTV.
„Leszcz”, „lamus”, „przygłup”, „na żywo byś płakał” – to epitety, jakich użył Sosnowski w stosunku do kibica Wisły Kraków. Zdaniem samorządowca, takie słowa mogły być nie na miejscu, ale nie były nieuzasadnione.
– Zacznijmy od tego, że nie przystoi wyciągać prywatnych rozmów do publicznej wiadomości, bo ja nigdy publicznie bym do nikogo tak nie napisał. Warto byłoby zacząć od tego, co ludzie, do których odpisywałem pisali do mnie, jakie wstawiali ze mną memy i tak dalej. Może to nie przystoi, może w paru momentach mnie poniosło, natomiast jestem takim człowiekiem, który nie daje sobie wejść na głowę. Może forma była trochę przesadzona z mojej strony, ale siedziały we mnie emocje pomeczowe. Dla mnie to było najważniejsze spotkanie Wisły w sezonie, a zagrała najsłabsze, więc nie byłem zadowolony. Znajmy jednak umiar w ocenach i pamiętajmy, że to nie ja zaczynam te dyskusje – tłumaczył radny, który zgodził się ze stwierdzeniem, że łatwo angażuje się w internetowe konflikty i lubi prowokować wpisami na „X”, choć nie widzi w swojej aktywności nic złego.
– Pamiętajmy, że zachowuję w tym umiar, nie obrażam czyjejś rodziny. Moim zdaniem nie przesadzam, szczególnie w wypowiedziach publicznych. Natomiast uniwersum twitterowe pozwala sobie na dużo, co wynika z anonimowości – stwierdził Sosnowski i odniósł się do interakcji z prezesem Wisły Kraków, do której doszło się przy okazji ligowego spotkania obu drużyn.
– Kiedy klub ogłosił, że nie wpuszczamy kibiców Wisły Kraków, to nie napisałem ani słowa. Dopiero Jarosław Królewski napisał zaczepnie, czy mogę pomóc, bo jestem człowiekiem, który dużo może – tak to określił. Ja napisałem, że mogę, ale w tym przypadku nie chcę, na co zostałem zaatakowany historią z przeszłości, niemiłą dla mnie, bo zostałem kiedyś pobity przez policjantów. Jarosław Królewski wyciągnął to, śmiejąc się z tego. Jak na człowieka, który jest uzdolnionym informatykiem i prowadzi poważny biznes, używanie argumentu ad personam zamiast debatowania o problemie jest co najmniej poniżej krytyki. Dopiero wtedy trochę się odpaliłem – wyjaśnił płocki radny, który wówczas ostro starł się na portalu „X” z Królewskim.
– Napisałem, że Cracovia nie ma prezesa przygłupa. Nie będziemy się bawić w sofistykę, ja uważam, że trzeba piętnować nie tylko złe zachowania kibiców, ale również przygłupie zachowania, które legitymizują takie osoby. Zawsze mam przed oczami taki obraz, gdy Jarosław Królewski stoi przed swoim „młynem” i tłumaczy się ze swoich działań. Stoi tam w pozycji ucznia karconego przez nauczycieli, a pamiętajmy, że stały tam przed nim osoby, które wieszały transparenty dla morderców, robią oprawy z siekierami albo śpiewają o zamordowanych kibicach. Uważam, że prezesowi takie zachowanie nie przystoi i jest po prostu przygłupie. Chodziło mi o tego typu zachowania, przerabianie moich zdjęć i wstawianie ich obok białej gwiazdy, to są przygłupie zachowania i mogę to powiedzieć jeszcze raz – oświadczył Sosnowski.
Podsumowując swoją skłonność do wdawania się w internetowe utarczki, samorządowiec zapewnił, że z punktu widzenia sprawowanej przez niego funkcji są nieistotne.
– Ja jestem kibicem. Kibicem się jest, a nie bywa. Kibicem jestem od dwudziestu lat, a radnym raz byłem, później nie, teraz znowu jestem, a za chwilę mogę nie być. To jest tylko funkcja. Mieszkańcy od radnego oczekują sprawności w działaniu, pisania interpelacji, aktywności na sesjach i komisjach, bycia merytorycznym w ich sprawach, a to, czy ten radny w prywatnym czasie się przepycha z innymi kibicami to płocczan mało interesuje – stwierdził radny.
Wisła Płock otrzymała przez ostatnie półtora roku 28 milionów złotych z Miasta.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sosnowski: Stadion w Płocku mógł być mniejszy, ale nikt tego nie sprawdził
- W Płocku miało być bezpiecznie bez Wisły, ale wykluczono nie tę Wisłę
- Obie polskie drużyny zagrają wiosną – to już pewne!
- Polska piłka, gdyby istniała tylko Liga Konferencji [KOMENTARZ]
Fot. WeszłoTV – Youtube