Reklama

Czerczesow chce strzelać do Haalanda z karabinka

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

06 września 2024, 14:46 • 2 min czytania 10 komentarzy

W czwartek, 5 września, były szkoleniowiec warszawskiej Legii, a obecnie selekcjoner Kazachstanu Stanisław Czerczesow ponownie zaszokował swoją wypowiedzią na oficjalnej konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem z Norwegią w ramach dywizji B rozgrywek Ligi Narodów UEFA.

Czerczesow chce strzelać do Haalanda z karabinka

Stanisław Czerczesow został zapytany o metodę zatrzymania przez jego zawodników Erlinga Haalanda, gwiazdy reprezentacji Norwegii oraz Manchesteru City. W bieżących rozgrywkach napastnik błyszczy formą, strzelił dla aktualnych mistrzów Anglii aż siedem goli w trzech kolejkach Premier League.

61-letni selekcjoner Kazachstanu postanowił wykorzystać słowa Pepa Guardioli, trenera „The Citizens”,  który w jednej ze swoich wypowiedzi żartobliwie zaznaczył, że Haalanda nie powstrzyma nawet pistolet – Dobrze, że zdradził, jaki rodzaj broni na niego nie działa. Spróbujemy czegoś bardziej skutecznego. Na początek może być AKM [zmodernizowany karabinek AK – kałasznikow wyj. red.] – stwierdził Czerczesow.

– To kapitalny zawodnik i widać, że Guardiola wie, o czym mówi. Jeszcze niedawno obserwowałem Haalanda, gdy był zawodnikiem Red Bulla Salzburg. Już wtedy pokazywał, że ma zadatki na wyjątkowego napastnika. Mimo wszystko poszukamy na niego sposobu – dodał selekcjoner Kazachów, zmieniając ton.

Czerczesow w przeszłości, oprócz Legii, prowadził głównie kluby ze swojego kraju, m.in. Spartaka i Dynamo Moskwa, Tereka Grozny czy ekipę Amkaru Perm. Miał okazję być także selekcjonerem reprezentacji Rosji, a ostatnio pracował w węgierskim Ferencvarosie.

Reklama

Reprezentacja Kazachstanu w bieżącej edycji Ligi Narodów będzie rywalizować w dywizji B. Mecz z podopiecznymi Stale Solbakkena rozpocznie się dziś o godzinie 16:00 w Ałmatach. Rywalami Kazachów w grupie trzeciej, poza Norwegią, będą reprezentacje Słowenii oraz Austrii.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. 400mm.pl

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Narodów

Komentarze

10 komentarzy

Loading...