Reklama

Dykes: Jesteśmy sfrustrowani dzisiejszym wieczorem

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

06 września 2024, 09:59 • 2 min czytania 4 komentarze

Reprezentacja Szkocji uległa wczoraj Polsce 2:3 na Hampden Park w ramach rozgrywek dywizji A Ligi Narodów UEFA. Swoje niezadowolenie z przebiegu meczu w rozmowie dla szkockiego „The Herald” wyraził napastnik gospodarzy, Lyndon Dykes.

Dykes: Jesteśmy sfrustrowani dzisiejszym wieczorem

Polacy prowadzili już 2:0 w meczu, ale zdeterminowani Szkoci zdołali doprowadzić do remisu. Gdy wydawało się, że w doliczonym czasie gry gospodarze przechylą szalę zwycięstwa na swoją stronę, Nicola Zalewski postanowił popsuć plany miejscowym. Przebojowym rajdem wywalczył rzut karny, a potem sam zamienił go na gola.

Zawodnik angielskiego Birmingham City, Lyndon Dykes, przebywał na boisku do 71 minuty, gdy zmienił go Lawrence Shankland. Urodzony w Australii napastnik twierdzi, że to Szkoci zasługiwali na trzy punkty – Myślimy, że byliśmy lepszą drużyną. Ciężko pracowaliśmy, by odrobić straty, świetnie weszliśmy w drugą połowę. Doprowadziliśmy do wyrównania, mogliśmy spokojnie wygrać. Jesteśmy po prostu sfrustrowani dzisiejszym wieczorem.

28-latek wskazał na przyczynę porażki swojego zespołu – Choć tworzyliśmy zagrożenie i dominowaliśmy, to nie można jednak strzelać goli i jednocześnie dawać rywalowi szansę.

– To jedna z tych nocy, w których musimy się otrząsnąć i ruszyć dalej. Jest wiele pozytywów, które musimy ze sobą zabrać. To pierwszy mecz, musimy czerpać z pozytywów naszej gry, a nie negatywów. To po prostu mecz, o którym musimy zapomnieć. Taka jest piłka nożna. – podsumował Dykes.

Reklama

Podopieczni Steve’a Clarke’a w najbliższą niedzielę, 8 września, będą mieli okazję do zdobycia swoich pierwszych punktów w bieżącej edycji Ligi Narodów. Na Estadio da Luz w Lizbonie zmierzą się z reprezentacją Portugalii. Mecz rozpocznie się o godzinie 20:45.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. 400mm.pl

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Paweł Paczul
7
Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Liga Narodów

Ekstraklasa

Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Paweł Paczul
7
Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Komentarze

4 komentarze

Loading...